Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co tu zrobic co wymysliccccccc

Moj byly sie przeprowadza i ząda aby spotkac ten

Polecane posty

Gość co tu zrobic co wymysliccccccc

"ostatni: raz nasze dziecko. A w zasadzie moze nie ostatni, ale chyba o pozegnalne spotkanie mu chodzi... I prosze, podpowiedzcie, jak dac do zrozumienia, jak wytlumaczyc, jakich slow uzyc, badz czegokolwiek... bo mi juz brak.. .. a chodzi o to ze ojciec mieszka poki co w tym samym miescie co my, kilka miesiecy temu mieszkal kilka ulic i nie raczyl przychodzic do dziecka... nie raczyl w zaden sposob sie nim interesowac, w ogole nic.. zero.. jakby nie bylo tematu a dzis dostaje wiadomosc ze mozemy sie spotkac w mcdonalsie... Cos mnie strzelilo.. bo wiele razy, setki razy probowalam zabiegac o kontakt ojca z dzieckiem to mu nie pasowalo i raczyl odpowiedziec ze ze swoja laska po mcdonaldach bedzie chodzil... niewazne.. Chodzi o to ze ma w nosie dziecko a ja mam biegac bo on sie przeprowadza. Nie rozumiem na co to dziecku?? Po co mam go stresowac? Przypominac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu zrobic co wymysliccccccc
rzada*** sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeteryjny prześmiewca 007
dziecko ma ojca , powinno je znać , cóż- życie. kuźwa pisz wyraźniej:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mogeeeeeeeeeeeeeadas
no jasne znac. a z tego co czytam on nie chce dziecka znac? a wiec po co mu sie stykac na chwile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeteryjny prześmiewca 007
alimenty niech płaci , idź wybadaj gościa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulka z podwolka
no to Żąda czy RZąda? bo jak RZąda to bym nie szła:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu zrobic co wymysliccccccc
heh alimenty sa, tylko ze nie chce ich placic. nawet prace zmienil co by zaduzo nie zarabial.. zeby dziecko przypadkiem za dobrego standaru zycia nie mialo... Od siebie w prezencie tez nic nie daje. Nawet nie o pieniadze chodzi. Chodzi o fakty. Nie chce, nie ma czasu, ma w nosie.. wszystko.. opieke, wychowanie, dobro dziecka itd.. a teraz na pozegnanie chce sie spotkac. Po co?? Zeby dziecku nadzei narobic? I pozniej olac je zimnym moczem i nieodzywac sie przez kilka dobrych miesiecy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu zrobic co wymysliccccccc
hahahaha tu mnie zlapalas.. sorki jestem zaspana i tok myslenia jeszcze spi ;) fakt zada. ale ze mnie glupek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulka z podwolka
idz na spotkanie - daj mu na pamiatke zdjecie dziecka i juz. chciec to on sobie moze, skoro taki kaprawy ojciec z niego to niech sie wypcha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeteryjny prześmiewca 007
nie dowiesz się jak nie pójdziesz, weź dyktafon i nagraj rozmowę:P może go na czymś przyłapiesz i przyda sie kiedyś:D acha, wyrób dziecku paszport albo dokument jakiś bo do tego jego zgoda potrzebna ,żebyś zaś szukać go nie musiała jakbyś za granicę wyjechać chciała z dzieckiem na wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulka z podwolka
inna sprawa - nie napisalas jak dziecko na niego reaguje, kiedy juz dojdzie do spotkania z ojcem i po tym spotkaniu... jesli by mial np. wyjechac na 10 lat za granice to moze bym sie przemogła, a jak ma d... dziecku truc co kilka miesiećy - nie wiem. najwazniejsze jest dziecko a nie checi"tatusia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu zrobic co wymysliccccccc
Wlasnie, robie wszystko dla dobra dziecka. Nie raz nie dwa, musialam ulegac ojcu zachciankom i kaprysom i jego widzi mi sie, zeby zechcial odwiedzic je. Dziecku czuje, aczkolwiek, nie ma w domu szykanowania. Nie mowie tata zly tata be, wrecz odwrotnie- oooo tata, zobacz jak to, jak tamto... siamto.. Teraz maly nic nie wspomina wiec i ja nie mowie. Czasami przejedzie jakis samochod podobny do ojcowego to maly mowi- o ... np jarek jedzie, wtedy mowie- nie, to nie jarek, jarek w pracy. Ogolem maly go lubi.. ale to dlatego ze tak jak pisalam wyzej- robie dobry obraz ojca i tlumacze ze w pracy. Po spotkaniach dziecko tesknilo, czekalo, ale od kiedy sie nie spotyka mowie dosc. PO co dziecku robic nadzieje ze przyjedzie?? Nie ma go i jest spokuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeteryjny prześmiewca 007
mały dorośnie to zrozumie co z ojca za ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu zrobic co wymysliccccccc
dodam jeszcze, ze nie utrudniam, namawiam, bynajmniej namawialam, od jakiegos czasu przestalam bo na prozno... te prosby o spotkania. ojciec nie to ze nie robic nic, nawet minimalnej z milnimalnych obowiazku jakiegos wobec dziecka.. to jeszcze stawia warunki- ze np jak dam mu na caly dzien dziecko samo (ktore az na tyle mysle ze nie jest gotowe, w koncu to stres isc do obcego domu, obcych ludzi.. bez mamy)to sie spotka, w innym razie nie. albo wysmyla rozne inne glupie i niemoralne pomysly .. aby tylko bylo po jego stronie. oczywiscie ma w nosie dziecko... a jak podalam o alimenty to tu sie schody zaczely. jakbym nie podawala to by nawet nie wspominal.. ale ze sie nie ugielam to teraz ojcostwa mu sie zachcialo przed ludzmi pokazac.. jak dziecku mu uroslo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fcfcfc
spokój :))))))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeteryjny prześmiewca 007
gościu ma swoje prawa więc za dużo nic nie zrobisz :( , że takie gnoje istnieją!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu zrobic co wymysliccccccc
tej, nieczepiaj sie tych bledow.. wstalam o 4 i serio nie bardzo kontaktuje, a tym bardziej jesli wiadomo o co chodzi, to po co sie przyczepiac?? stajesz sie chudszy gdy grubszemu powiesz ze jest gruby? staniesz sie madrzejszy jak glupiemu powiesz ze jest glupi? :P prawa prawami, ale chyba ma jakies znaczenie jak ojciec wykonywal swoj zasrany obowiazek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu zrobic co wymysliccccccc
ah do sedna tu jest moje pytanie "I prosze, podpowiedzcie, jak dac do zrozumienia, jak wytlumaczyc, jakich slow uzyc, badz czegokolwiek..." zeby dal sobie siana, bo robi z mozgu dziecka ciapke?? moze byc obrzydliwie, upierdliwie, chamsko, wstretnie, milo, inteligentnie i logicznie ;) byle dobre bylo:) naprawde ja juz madrosci mu nie przekaze i nie dam do myslenia.. jakby grochem o sciane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu zrobic co wymysliccccccc
ah jeszcze jedno bo jak ostatnio zadzwonil, nawet nie wiem po co?? to cos wspominal kiedy moze sie spotkac z dzieckiem, a wiec oczywiscie - jak zwykle opowiedz- kiedy chcesz, i sie zaczelo bla bla ale ze przypomnialo mi sie za wczasu ze mnie sadami straszyl o kontakty a wlasciwie ich ustalenie bo mu sie dziecka zachcialo zabierac tak jak wyzej pisalam- odrzeklam- ze do sadu mial isc to lepiej niech juz poczeka,, to mnie nawyzywal, sie nasluchalam jeszcze pizgnal sluchawka.. a tu sms jakby nigdy nic. nosz kuzwa. czy ja aby nie dalam sobie wejsc na glowe????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamaanaaa
ja mam wrażenie ze sie za bardzo wpierdzielasz miedzy relacje dziecko-syn, po kiego czorta ty jestes potrzebna jak tata chce zabrac syna do swojego domu? przecież jak to nazwałas " z obcym" NIE IDZIE!! skoro dla ciebie facet z którym masz dziecko jest OBCY to ja się pytam w jakim ty związku byłas i z kim się związałas?! skoro boisz się o zdorwie dziecka w obecności jego ojca to wystąp o zabranie opieki rodzicielskiej i po sprawie. A tata może nie ma najwyraźniej w swiecie ochoty spotykać się z dzieciakiem skoro na każdym spotkaniu musi oglądać ciebie bo OBCY może synowi zrobić krzywde. nie opomyslałas o tym w ten sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamaanaaa
poza tym dziecko zawsze ma ojca i matkę czyli (jakkolwiek to brzmi) JEST WSPÓLNE, i TY nie możesz ojcu zakazać soptkań z synem, tylko może zrobić to sąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu zrobic co wymysliccccccc
Nie naskakuj na mnie bo nie znasz calej historii od co. Nie bede na forum prala wszystkich prywatnych brudow, a uwierz ze tok myslenia odrazu bys zmienila.. Tak nie idzie z obcym, bo do krew z krwi, ale jakie ma gwarantowane bezpieczenstwo?? To jest pytanie. Oczywiscie, jestem za, dziecko zawsze moze zabierac, ale do licha- przychodz do dziecka, tydzien, dwa, moze krocej moze dluzej- niech sie przyzwyczai, niech wie, ze nic zlego cie nie czeka.. Czy Ty dalabys dziecko pierwszej lepszej opiekunce, majac o niej zle zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu zrobic co wymysliccccccc
POza tym zle rozumujesz- ja nie bronie ojcu spotkan z synem, zawsze i o kazdej porze moze je spotykac. Prosze moze przyjezdzac, ja moge byc w drugim pokoju, mozemy isc na spacer, bede szla z tylu... nie ma problemu, nie bede leciala pierwsza aby zazdrosci kogo dziecko woli nie pekla mu przepona.. bez przesady. Tylko pytanie, czy tatus tego chce?? Tatus nie chce, wiec nie mamy o czym dyskutowac. MOje pytanie bylo inne. A co do twojego pytania z jakim czlowiekiem itd- nie wnikaj, im mniej wiesz lepiej spisz- tak mowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a znasz?
jeśli chce się spotkać z dzieckiem, to niech sam przyjdzie do was, a nie stawia ci wymagania, żebyś ty gdzieś szła. może na najbliższym placu zabaw, a jeśli wolisz to u was w domu. najlepiej ustal widzenia sądownie i po kłopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ixyyyyyyyyyyy
Czy Ty dalabys dziecko pierwszej lepszej opiekunce, majac o niej zle zdanie? skoro ojciec twojego dziecka byl pierwszym lepszym to nie ma nawet o czym dyskutowac :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataaa
nie spotkałabym się. Nie wiem ile lat ma Twój syn, ale nic mu po takim ojcu. Ojciec powinien być stabilny, a ten Twój były jakis dzieciak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu zrobic co wymyslic cd
ixyyyyyyyyyyy tak, ojciec okazal sie po "czasie" uwierz ze dlugim, jak obcy czlowiek... stad to porownanie. a zreszta kogo z siebie robi?? ojca czy obcego czlowieka?? zreszta nie o tym mowa, nie mam zamiaru tlumaczyc, jestem tu w innej sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu zrobic co wymyslic cd
dziecko, moje, nasze ma ponad 2 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataaa
jeśli ma dwa lataka ja bym tego pseudo ojca olała! Może poznasz fajnego człowieka, który będzie dla synka jak ojciec? Spotkaniami namieszasz mu w głowie i tyle. Masz go w akcie urodzenia? Bierzesz alimenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu zrobic co wymyslic cd
Ojej tyle sie opisalam a tu nie wklejlo. Mam alimenty ale nie placi. wiesz, nie w glowie mi ukladanie sobie zycia na nowo, nie czas na to... ale chodzi o to ze widzisz, ojciec ma w nosie, wszystko od a do z, a mi wymysla ze jak poda o kontakty to bedzie mial prawo zabierac do siebie dziecko na jeden dzien. ale jakim prawem? jest jak gdyby obcy- nie zna w ogole potrzeb dziecka itd, ale nie to ze zabraniam mu poznac, sam nie chce.. a wystarczylaby dobra wola i checi i nie wzgledem mnie, tylko naszego dziecka. my nie musimy sie lubic, ale on chyba nie zdaje sobie sprawy ze dziecku wyrzadze krzywde. gdyby mu zalezalo otwieralby wszystkie drzwi i okna aby uczestniczyc w zyciu dziecka, aby brac jakakolwiek odpowiedzialnosc, aby wspomagac malego duchowo itd.. ale nie... nie da sie poprostu sie nie da. najlepiej jak bede dziecko dawac kiedy mu sie zachce, mimo ze on ciagle w pracy.. a ja dziecka nie bede dawac do niego, bo nie mieszka sam, nie znam jego warunkow, jego partnetki... (powiedzmy ze nie znam)... takze nie rozumiem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×