Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co tu zrobic co wymysliccccccc

Moj byly sie przeprowadza i ząda aby spotkac ten

Polecane posty

Gość ixyyyyyyyyyyy
jak widac chce sie spotkac z dzieckiem tylko ty robisz problemy pytasz jakim prawem moze uzyskac w sadzie mozliwosc widywania sie z dzieckiem? ano takim, ze jest OJCEM i nikt jak na razie nie odebral mu tych praw, a ty nie pozwalasz dziecku na spotkanie z ojcem, bo nie znasz partnerki, warunkow mieszkaniowych, itd. ciebie boli to, ze ma kogos, boisz sie, ze jego partnerka bedzie chciala cie zastapic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataaa
słuchaj, w sądzie to on za wiele nie moze- nie wypełnia swoich podstawowych obowiązków jakim są alimety! W życiu koleś nie pójdzie do sądu, bo co tam powie? Przecież możesz udowodnić ile razy i w jakich okolicznościach widział się z dzieckiem! Dziecko ma już dwa lata, przez dwa lata koleś był sobie "ojcem", kiedy akurat miał ochote. Dla mnie śmieszne. Na Twoim miejscu wcale bym się nie bała. Zapytałabym go z czym chce isc do tego sądu. Powatrzam, jak bym sie na spotkanie nie zgodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu zrobic co wymysliccccc
ixyyyyyyyyyyy kochana masz odpowiedz: startata nie narzucaj mi swojego zdania bo jestes w bledzie. w jaki sposob zabraniam ojcu spotkan?? mam dowody ze absolutnie nie zabraniam, a odwrotnie garne do nich. Ty pewnie jestes jedna z przyczepek takiego ojca.. ktora maci w glowie... Zrozum jedno, ojciec jezeli chce byc ojcem nim jest. I tu juz nie ma nic do tego kto splodzil ale raczej kto wychowal.. dziecko nie zywi sie powietrzem, a takze potrzebuje troche milosci, cierpliwosci, wzorcow.. A gdzie jest mojego dziecka ten wzorzec?? Pytam gdzie?? Ja nic nie zabraniam, jeszcze raz ci powtarzam. Ojciec powinien wg mnie i raczej wg prawa, byc ojcem na codzien, zmagac sie z troska i odpowiedzialnoscia tak samo jak ja... a nie byc ojcem kiedy ma kaprys sobie zobaczyc dziecko na pol godziny.. sorry takie ogladanie to malpy w zoo mozna sobie zafundowac. Przyjsc zobaczyc czy uroslo, posiedziec chwile i pojsc w cholere?? A nie moze taki ojciec zrozumiec ze tak male dziecko czuje sie najbezpieczniej przy matce?? Mozna przyjsc kilka razy, dowiedziec sie co dziecko lubi itd, jak sie uspokaja, nawiazac jakis kontakt.. a wtedy myslec o tym zeby je brac ze soba, kiedy bedzie na to gotowe.. a nie pstryknac palcem- bo mam prawo bo splodzilem.. chuj z takim prawem... bo niestety ale obowiazki tez sie licza... dziekuje. tyle co tobie chcialam napisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu zrobic co wymysliccccc
mireczkowataaa tak zgadzam sie z Toba, ale.. cos sie gdzies dowiedzial, ze bedzie mogl na jeden dzien dziecko brac i koniec, nie da sobie przegadac... Niestety nie wiem jak to funkcjonuje dokladnie. Ojciec mojego dziecka: w sposob razacy zaniedbuje obowiazki wzgledem malego... nie ma z nim kontaktu, nie chetnie ani nie dobrowolnie spotyka sie z dzieckiem, rzadko maja miejsce spotkania, nie opiekuje sie w zaden sposob, nawet zeby poszedl z nami do lekarza sie doprosic nie mozna, nie lozy celowo na jego utrzymanie... i moge duzo wymieniac. Heh ale on startuje z tym do ludzi?? Tym bardziej ze jego przeszlosc tez jest karalna i nie wiem jak teraz, ale palil maryske jesli to ma jakis wplyw.. w sadzie. Poza tym, jest nieodpowiedzialny, malo tego- umowil sie kilka razy, a po danej godzinie, dzwoni ze jednak nie przyjedzie.. Wiec co?? CO ja moge wiecej zrobic??? Nic nie dziala... ma wazniejszych niz dziecko a to juz jest niezalezne ode mnie. Chcac nie chcac, jeszcze bym rozumiala, kiedy dziecko byloby buntowane.. ze tata be, gdybym uprzykszala mu zycie.. podczas spotkan, a ja na odwrot, chwale i wychwalam, zeby poczul ze jest wazny i istony dla tego malego zycia.. ale niestety... co robic? pytanie, ale jak mu uzasadnic to zeby przemyslal w koncu ze jest w bledzie. ze ja nie musze.. za jego postepowanie, bo niby z jakiej racji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×