30 lat to póżny wiek na dziecko a co dopiero 40

zdalam sobie sprawe ze jak bede miec 40 lat to moje dziecko dopiero 10:-( a co dopiero jak ktoś ma dziecko w wieku 40 lat:-( teraz zaluje ze nie zdecydowalam sie na dziecko majac 20parę lat, to najlepszy czas

żałuję że nie dawałam dopy jak cyganki , miałabym dziecko w wieku 13 lat i doczekałabym prapraprawnuków

mnie mama urodziła jak miała 44 lata... różnica pokoleń jest ogromna :( nie róbcie tego swoim dzieciom...

W klasie mojej córki jest dużo jeszcze starszych mam.Teraz to nie tragedia

onaszanowana, wiec co, nie lubisz jej za to? masz do niej żal, ze tak pozni Ciue urodzila?

z tą cyganką to podszyw, ale niezły usmiałam się hehhe:-D

nigdy w zyciu nie urodziłabym dziecka w wieku 40 lat.dziecko nastolatek a ty emeryt nie wiem kto tu ma zabawe w zahasłowanie mojego pseudonimu ichale zahaslowane:-(

No i co z tego??? To tylko liczba! W wieku 40 lat można być niezadowoloną z życia starą, zrzędliwą i brzydką babą, a można być zadbaną, atrakcyjną kobietą. Ja uważam, że zdecydowanie lepiej najpierw sobie pożyć, pokorzystać z życia i nacieszyć się młodością, a dopiero potem pomyśleć o powiększeniu rodziny. Dla mnie 28-30 lat to idealny wiek na dziecko! A że będziesz miała 40 lat gdy dziecko będzie miało 10? No i co z tego??? Jakoś w ogóle mnie to nie przeraża. Normalna rzecz. Mój brat ma lat 10, a moja mama 45. Nie wygląda jakby była jego babcią. ;) Kiedy dziecko będzie miało 20 lat, Ty będziesz mieć 50, i co takie to straszne? Dla mnie ani trochę! Dziecko powinno się mieć przede wszystkim wtedy gdy się tego chce, gdy jest się na to gotowym, a nie dlatego, że jak teraz zajdę w ciążę to będzie mniejsza różnica wieku! Nie ma co zbyt szybko odbierać sobie wolności!

no, bo to straszna roznica urodzic dziecko w wieku 26 lat, a 30 :O. I ty naprawde masz 30 lat??? mam wrazenie, jakby pisala to jakas malolata

bardziej mi chodzi o to ze trzydziestka to taka ostateczna granica ale 40 to juz jednak przesada

No tak, 40 to dość dużo, ale 30 to idealny wiek! Dla mnie jednak największą katastrofą jest mieć dziecko przed 20-stką.

nie mam żalu do mamy bo to była wpadka ;) kocham rodziców, ale róznice są straszne, oni pozostali w PRLu. ale głównie chodzi o to, że gdy byłam dzieckiem oni nie mieli siły za mną biegać (mój ojciec miał 50 lat jak sie urodziłam), byli wicznie zmęczeni,a z roku na rok coraz bardzoj zgryźliwi. To tak jakby mieszkać z własnymi dziadkami, niby jest fajnie, ale na dłuższa metę są nie do zniesienia, dziecinnieją, są uparci i niereformowalni. faktycznie, nie można generalizować, może są ludzie którzy w tym wieku potrafią być fajni i cieszyc sie życiem, ale myślę że jakby zrobić ankiete wsród "późnych" dzieci jakieś 8 na 10 osób miałoby podobne doświadczenia do moich.