Teściowa pod jednym dachem i małe piekiełko. Jakie macie doświadczenia ?

Czy lubicie się z teściowymi ? Jak podchodzicie do wspólnego mieszkania ?

ja mieszkam z tesciem swirem i alkoholikiem. Niestety jest masakra

U mnie to wygląda tak że pomimo iż mamy już 30 i więcej lat to teściowa traktuje nas jak dzieci.. Lubi pouczać i wtrącać się w nieswoje sprawy. Czujemy że nie mamy za dużo prywatności. Choć cieszy mnie ze nie musimy się budować, to jednak czasem żałuję że nie wybudowałam sobie malutkiego domku.. Eh...

Z drugiej strony jak zostawic samą kobietę 69 lat w domu który trzeba ogrzać...a emerytura marna...??? Hm chyba trza się męczyć...

Ja mieszkam z tesciami. Na poczatku bylo wszystko extra robila wszystko sama pralam, pieklam, sprzatalam m.in. przebieralam tesciom posciel no bo jak zmienialam u siebie to im przy okazji, tesciowa tylko gotowala to na co miala ochote. Po pewnym czasie nawet gotowanie sprawialo jej problem. Po jakms czasie przestalam ja lubic, za to ze jest wredna, wtraca sie we wszystko, zawsze tylko ona musi miec racje itd. Teraz kiedy jestm chora powiedziala ze jestem ciezarem dla niej. Odsunełam sie od niej i od tamtej pory nie mamy ze soba wspolnego tematu, nie chce mi sie na nia patrzec, ani z nia gadac, swoja corke nastawia przeciwko mnie i swojemu synowi a twierdzi ze ja rozpierdalam rodzenstwo. Nie mam dobrych doswiadczen. Rzadzi sie nawet moja wypłata, jak kupilam meble i wyremontowałam pokój ktory zajmujemy z mezem to powiedziala ze to strata pieniedzy i te pieniadze na meble to powinnam jej dac. Kompletna wariatka

z teściami nalpepiej na odległość . Nawet najlepsi zamienią się z czasem w zmory........coś na ten temat wiem przeżywam codziennie horror a psychika siada