Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama o on śpi

samotna w związku

Polecane posty

Gość sama o on śpi
Dziewczyno Ratowniko:) Masz rację, nie będę nic a nic naciskać, czas pokaże co z tego wyniknie. Zalezy mi na nim i nie chcę zepsuć ani stracić tego co mam. Jestem dziś w domu, przygotuję dobry obiad. Wczoraj w nocy sobie trochę popłakałam (jak to baba), rano jednak wstałam, zrobiłam mu śniadanie, troszkę smutna. On wychodząc, pocałował, może troszkę dłużej niż zwykle. Jeśli chodzi o wysiłek fizyczny, On jest szczupły, czasem biega, ogólnie dużo sie rusza, ale nie jest jakimś typem sportowca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama o on śpi
Dziewczyno Ratownika, Dziękuję za rady, mam nadzieję, że tak będzie, choc wiem, że w tym przypadku muszę po prostu zaakceptować ten stan rzeczy i to jest chyba problem, z którym muszę się zmierzyć, rezygnacja z części własnych potrzeb. W jego poprzednim związku (dawno temu) też zachowywał się podobnie, a nawet gorzej (tzn. sex rzadziej), mówił mi o tym. Twierdzi, że nie zależało mu na niej tak jak na mnie. Potem przez dłuższy czas był sam, napięcie seksualne rozładowywał wiadomo jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakaakalicjakaka
Jakos nie chce mi sie wierzyc ze to zmeczenie. Moze jemu poprostu wystarcza seks raz na jakis czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama o on śpi
Nie tłumaczy się, że jest zmęczony, tylko tym, że musi się wyspać (i pewnie tak jest). Wiadomo, że różni ludzie mają różne potrzeby, ważne żeby się dopasowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesam
sama , przestań sie łudzić ze coś zmieni sie w twoim związku na lepsze , jeśli juz to tylko bedzie gorzej , facet ma takie potrzeby a raczej ich brak , moze jest chory bo ja nie wyobrazam sobie tak rzadko seksu bo raczej codzienny seks jest normalnością ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama o on śpi
Niesam, zdaję sobie, niestety, z tego sprawę. Zależy mi na nim, jest nam dobrze, więc spróbuję zaakceptować taki stan rzeczy, zobaczę czy mi się to uda. Nie chcę nic na siłę. Ludzie rezygnują z różnych rzeczy dla swoich partnerów, idą na kompromisy. Jesli okaże się jednak, że jest to ponad moje siły, lub będzie jeszcze gorzej, to...nie wiem, jest kilka wyjść awaryjnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie, dobrze powiedziane: zawsze jest jakieś wyjście awaryjne. Musisz właściwie ocenić, na czym najbardziej Ci zależy. A tak w ogóle (z przymrużeniem oka): " Masturbacja to seks z osobą, którą się najbardziej kocha". Może?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama o on śpi
Masturbacja to tylko rozładowanie napięcia, według mnie, nic więej. Sex z inną osobą, to taka fizyczna i emocjonalna bliskość, całkiem inne doznania, których mi brak. Na razie raz na jakiś czas, jeszcze mam szansę na takie przeżycia, a jesli nie... cóż, może (choć naprawdę tego nie chcę), znajdę... kochanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie boisz się, że Kochanek będzie (oczywiście) w łóżku lepszy od Męża i w ten sposób odsuniesz się od Niego emocjonalnie? To może być początek końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama o on śpi
Z moim M, łączy nas wiele spraw, dom, dzieci a poza tym, naprawdę głębokie uczucie, rozumiemy sie bez słów. Na razie o potencjalnym kochanku, nie myslę, ale być może kiedyś, kiedy tego cholernego seksu naprawdę będzie mi brak i znajdzie się obok ktoś, kto się będzie nadawał... mogę ulec pokusie. Z pewnością będzie w łóżku inny niż M, nie wiem czy gorszy czy lepszy, po prostu inny. Jesli będzie mnie i potencjalnego kochanka, łączyć tylko sex, nie widzę zagrożenia, jeśli pojawi się uczucie, to sprawa będzie gorsza, będzie to też oznaką osłabienia uczuć wobec M. To się może zdarzyć w każdym związku i na każdym jego etapie. Jeśli natomiast z M nadal będziemy sie mocno kochać, to nikt ani nic nie zagrozi tej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrada to ostateczność (przynajmniej według mnie). Kobieta z trudem oddziela seks od emocji. Wyrzuty sumienia mogą sie okazać gorsze od obecnego niezaspokojenia seksualnego. Niezaspokojona kobieta ma żal do męża, który w zbyt małej dawce daje jej seksualną rozkosz, natomiast zdradzony mężczyzna ma żal do swojej kobiety, że obniżyła jego samoocenę. W przypadku Twojego M, jego problemy z niskim libido mogą się dodatkowo powiększyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzony nawalony
chodze spac czesto o polnocy a wstaje o 4.30...z kobieta ktora kocham moglbym codzienie:D no chyba ze kolo 40 to wszystko mi sie pozmienia...kto wie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życzę Ci, by wszystko ułożyło sie pomyślnie, bez konieczności podejmowania radykalnych kroków. Może nie będzie aż tak źle. Kup seksowną bieliznę (wciel się w wulkan seksu) a być może rozpalisz w mężu ogień, który już lekko przygasł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam tylko pare pierwszych Twoich postow autorko, i na ich podstawie od razu moge stwierdzic, ze zle postepujesz. Co Ty sobie wyborazasz? ze to maszyna do seksu? Ze seks ma traktowac tak, bo Tobie sie chce? Dlaczego go nie potrafisz rozpalic? Dlaczego Wy w ogole rozmawiacie o tym czy bedziecie sie dzisiaj bzykac czy nie? To samo ma wyjsc, z pozadania, jego albo Twojego, ktore rozpala tak samo partnera. Kwestia seksu dla mezczyzny to bardzo delikatna sprawa. Jak on moze miec ochote na Ciebie jak Ty pare godzin, a nawet dni wczesniej go obwiniasz, ze nie daje Ci tego czego potrzebujuesz? Na pewno czuje sie zestresowany. A zestresowany mezczyzna = brak seksu. Wylzuj. Sama mowisz, ze Wasz zwiazek jest naprawde udany. Wiec sie opanuj, podejdz do tego inna metoda, na pewno nie gadaniem!! Delikatnie prowokuj. Ale teraz daj mu odstapnac. Powiedz, ze jest Ci przykro za Twoje slowa (bo powinno!) i ze oboje musiscie wyluzowac. Po takim czym facet odetchnie z ulga! I jeszcze jedno. Rozmawialam z kolegami z pracy cos tam o seksie. I jeden z nich powiedzial mi, ze mial kolege, ktory przychodzil do niego do domu po pracy, nie chcac wracac do siebie - a tyulko dlatego, ze jego dziewczyna wrecz go napastowala! A on biedak zmeczony. Wiec czekal az zasnie, i wracal do domu. To juz skrajny przypadek, ale jak widzisz - mozliwy. Wiec przestan sypiac w innym pokoju, robiac z tego wielka sprawe. Awanture. To tylko na gorsze wyjdzie. Rozmowa takich spraw sie nie zalatwi. Sa zbyt delikatne. Wiadomo, mozesz powiedziec, ze cos tam moglby inaczej, w delikatny sposob, ale bez przesady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Glitch, nie osądzaj dziewczyny tak surowo. Fakt, że szuka wyjścia z sytuacji nawet za pomocą forum stanowi, że chce rozwiązać swój małżeński problem. Sądzę, że facet domyśla się o co chodzi i też nic z tym nie robi. Na równych szalach można położyć zarówno jej zwiększone potrzeby seksualne jak i jego "lekko" osłabione libido. Gdy kobieta jest nie wiem jak bardzo zmęczona, ale w zlewie czeka góra naczyń do zmywania, zadania domowe dzieci do sprawdzenia, ubrania do prasowania i tysiąc innych obowiązków, to choćby zegar wybił drugą w nocy - ona wywiąże się ze swoich obowiązków. Większość facetów, (gdy są zmęczeni) idzie po prostu spać. Rozumiem, że sprzęt może odmówić posłuszeństwa, ale facet z wyobraźnią - poradzi sobie ze wszystkim. Potrzeby seksualne należą do grupy potrzeb fizjologicznych, więc trudno o nich zapomnieć. Pewnie wiele innych kobiet i mężczyzn (przede wszystkim) zazdrości autorce takiego temperamentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama o on śpi
Dzięki Glitch za kubeł zimnej wody:) Nie traktuję mojego M jako maszynkę do seksu i nie rzucam się na niego przy każdej nadarzającej się okazji. A co do rozpalania, to też nie jest źle, wystarczy, że się przytulę i widzę/czuję, że jest gotowy, tylko, że mu się nie chce. Nie robię tez awantur, do sprawy staram sie podchodzić delikatnie, mamy po prostu różne temperamenty. Na dzien dzisiejszy sprawa wygląda tak, postanowiłam na jakiś czas, w ogóle nie poruszać tego tematu, ani nie inicjować kontaktów, zobaczę co z tego wyniknie. Myślę, że główny problem polega na tym, że on ma po prostu mniejsze potrzeby w tym względzie a ja większe, i ciężko to zmienić a już na pewno nic na silę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama o on śpi
Dziękuję Ci Bea369 za wpis, Przeczytałam, masz bardzo dużo racji w tym co piszesz. Zarówno seks, jak i przytulanie lub komplementy są dla nas kobiet niezwykle ważne, są potwierdzeniem naszej atrakcyjności i kobiecości. Uważam się za inteligentną i nowoczesną kobietę, a jednak czasem wyczekuję jak piesek, choćby na błachszy komplement (wiem to niesamowicie głupie, ale podejrzewam, że większość kobiet to lubi). Nie ma to nic wspólnego z własną samooceną, raczej z atrakcyjnością na rynku relacji damsko-męskich (ach ta biologia). Mój M, czasem coś tam jeszcze szepnie, a jak czasem mówię, że lubię jak mi mówi miłe rzeczy i prawi komplementy, on na to "przeciez mówiłem Ci juz to wielokrotnie i nic w tej sprawie się nie zmieniło, nie będę się więc powtarzał" Ach faceci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja asdfghjkl
Napisze od strony kobiety ktora moze tylko spac i jak zasnie to nic mnie nie rusza. tez klade sie wczesniej od meza i wtedy nie ma sily zebym cokolwiek zrobila. spanie i tylko spanie... Problem rozwiazalismy krotszym sexsem w ciagu dnia po pracy, w czasie filmu w tv w lazienxe pod prysznicem.. dluzsze zabawy zostawiamy na weekendy i wszyscy sa zadowoleni. czasami jest dzien ze wystarcza jednostronne pieszczoty dugiej osoby a czasami poprostu szybki numerek.. radze o tym pogadac z partnerem i wprowadzic takie zabawy to poprwia relacje i nokogo nie ogranicza. A skoro wy zawsze po 1-2 godziny to sie nie dziwie ze tak rzafko bo na to trzeba sil ;)) szybkie akcje tez maga byc fajbe ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pięknie Alicjo, tylko że w Twoim związku Ty jesteś osobą, która stroni od "seksu wieczorową porą" ale jednocześnie potrafi znaleźć sposób na zapełnienie tej luki. W przypadku naszej autorki wątku, ona chce coś z tym zrobić, ale sama. A tak się nie da. "W tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz". Nie chodzi tylko o sex ale też o umiejętność załatwienia ich małżeńskiego problemu. Najłatwiej jest zawsze powiedzieć: nie chcę, nie mogę, nie mam siły, a Ty sobie radź sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja asdfghjkl
Dlatego napisalam ze radze o tym porozmawiac i znalezc rozwiazanie. U mnie tez nie wszystko wyszlo tak w 5 min. Ja nie widzialam problemu chociaz sex uwielbiam a poprostu jak zasnelam to koniec.. to maz zaczol mi pokazywac problem i zaczelismy go razem rozwiazywac stopniowo. Wiadomo jesli ktos nie jest nauczony sexu w poludnie to nie mysli o nim wtedy tylko czeka do wieczora. My juz woemy ze do wieczora nie ma co czekac wiec dzien tez jest dobry.. na wszystko potrzeba czasu ale przede wszystkim rozmowy i zrozumienia problemu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama o on śpi
Alicjo, Cieszę się, że doszliście do porozumienia. U nas jest tak, że wracamy z pracy dopiero ok. 18, obiad, jakieś obowiązki, kąpiel, no i dzieci kręcące sie po domu, także nie jest lekko. Na razie dam mu czas na odsapnięcie i przemyślenie, nie naciskam, zobaczymy co czas pokaże. Ponadto on jest typem człowieka, który lubi wszystko (no prawie wszystko) planować, ja lubię spontan więc się nawzajem uzupełniamy:) Zapowiedział wczoraj weekendowe szaleństwo, że będzie się działo, a ja kurcze, własnie dostałam okres:( takie to moje szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bea369 - nie osadzam surowo dziewczyny. Po prostu czytam, ze tworza wartosciowy zwiazek, i dlatego niew arto go zaprzepascic. A takim czyms w koncu Autorka moze zniechecic swojego partnera nie tylko do seksu. Nie zrozum mnie zle, facet, ktory ma w sobie jakies uczucia, ktory kocha - jest bardzo wrazliwy. Czasami mam wrazenie, ze moj jest o wiele wrazliwszy niz ja. Czasami :) Nie pisalam na kafeterii dobre kilka miesiecy, ale ten topik mnie zmobilizowal :) Otoz ja wczesniej tez bylam w podobnej sytuacji. Moj facet ma 35lat, ja jestem kilka lat mlodsza. Mlodsza i z wielkim apetytem na zycie i na seks. On zreszta tez, ale jednak odrobine mniejszy ten apetyt. Kilka miesiecy temu pare razy odmowil seksu. Strasznie sie poczulam. Wlasnie jak Ty. Ale slowa nie pisnelam, cos poczytalam, chyba tez sie poradzilam na forum tak jak Ty teraz i jakos tak samo wyszlo, ze i ja zrozumialam i on jakby podswiadomie zaczal robic tak, ze nie brakuje mi/jemu/nam seksu :) Po prostu o takich rzeczach lepiej nie rozmawiac w typowy sposob. Jakby na trzezwo. Moze tylko sugeruj, kiedy wlasnie w tym momencie sie bzykacie, te dlugie akty, ze uwielbiasz to i tamto, ze uwielbiasz jeszcze cos innego. Takie cos bardziej podziala motywujaco niz zwykla rozmowa o czyms co jest przeciez niezwykle. Niech poczuje to, ze Ty doceniasz te jego kilkugodzinne wojaze jak juz sa, chocby tylko raz na tydzien! On nie jest egoista, Ty nie jestes. Seks jest swietny. Wyobraz sobie ile dziewczyn cierpi, bo ich facet, za przeproszeniem. rucha je tylko jak dmuchane lalki, nie martwiac sie zupelnie o emocje. Co do numerkow wieczornych.. Kiedy on juz staje sie senny. My po pierwsze zawsze kapiemy sie zaraz po przyjsciu z pracy. Dopiero pozniej obiad itd. Nigdy nie zostawiamy kapieli na pozniej. Tak po prostu, nie tylko ze wzgledu na seks. Ale to tez wlasnie ulatwia sprawe. Bo kiedy np. ogladamy jakis film, ktory rozbudza nasze wyobraznie, nie musimy czekac na kapiel, podczas gdy emocje juz opadaja, mozemy zabrac sie od razu do dziela :) Zawsze czysci. P.S. okres nie powinien byc Wam straszny :P wiec nie smutaj, a ciesz sie z faceta, ktory dba o Wasze relacje!! Pomysl - przeciez on musial o Tobie myslec planujac to szelenstwo, on chce sprawiac Ci radosc :) czy to nie jest piekne? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam. mam identyczny problem.początkowo myslałam ,że to jest ze mną problem, że to ja ciągle chce, że jestem jakąś nimfomanką.moj M też wykrecał sie tym, że musi rano wstać do pracy i to moja wina, że mogłam go wcześniej "napastować", ale jak wczesniej, jak wrociliśmy o 16 z pracy, potem obiad, komp, tv, jakies sprzatanie , ksiązka i tysiace innych rzeczy, potem kąpiel i 23 bylismy w łózku. ja jak zwykle napalona, a on nie.wspomnę że jestemy ze sobą 3 lata, ja mam 27 lat on 32.momentami wkurzałam sie okropnie i mowiłam mu zeby poszedł i pogadał z kolegami ile razy uprawiają ze sobą seks. u nas to wygladało tragicznie-jak dla mnie- bo tylko 3 razy w miesiącu.on był zadowolony ze i tak jest czesto. rozmawialismy przy kazdej sytuacji i moim podejsciu. tłumaczył sie ze musi wczesnie wstac, ze ma duzo pracy, ze jest zestresowany, ze w pracy ciezko. i tak czekałam cierpliwie. ostatnio zmienilsmy mieszkanie,po tym cały stresie z przeprowadzka duzo sie zmieniło. niewiele dla mnie, ale przynajmniej raz w tygodniu sie kochamy... moja rada: albo jesli na prawdę sie kochacie i chcecie byc razem i wiązecie ze sobą wspolną przyszłość to trzeba bardzo duzo rozmawiac!!!wiem ze jest ciezko zasypiac jak sie "dostało w twarz", bo to u nas tak wygladało. ja bardzo chcaiłam a on sie odwracał. zle sie z tym czułam.czułam sie jakbym od niego dostała w twarz... po drugie: facet czasem ukrywa problemy w pracy, nie chce pokazywac ze jest cos nie tak. życze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama o on śpi
Gosiama85, jakbym widziała siebie w tej sytuacji, też tak się czułam. Na razie odpuszczam i czekam na jego ruchy. Tylko, z drugiej strony, dlaczego mamy się kochać tylko wtedy kiedy on chce? A kiedy ja mam ochotę, to on jest śpiący?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama o on śpi
Glitch, Zgadzam się z Tobą w zupełności, lepiej postawić na jakość niż na ilość:) i wiem, że jeśli chodzi o jakość jestem naprawdę szczęściarą:) Dzięki za cenne uwagi i podzielenie się doświadczeniem, u mnie też teoretycznie jest szansa na raz w tygodniu, z tym, że często coś wypada:( Ale, ale weekend już za dwa dni...:))) nie nastawiam się na nic, spokojnie poczekam na rozwój wydarzeń, jesli nic nie wyjdzie, trudno, może kiedy indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...no więc trzymamy kciuki za Twój weekend! A swoją drogą, to nie sądziłam, że jest aż tyle kobiet mających "problemy" ze swoimi facetami z niewielkim temperamentem. Gdzieś w społeczeństwie wciąż pokutuje obraz związku, w którym to mężczyzna kipi chucią a jego partnerka leży jak kłoda, lub ma permanentny ból głowy. A tymczasem..... Już czas by ten obraz zdementować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama o on śpi
Bea369. Nie wiem, czy to skutek zmiennnych chormonów, czy wyzwolenia obyczajowego, ale faktem jest, że w większości par, które znam, to kobiety często przejmują inicjatywę, są bardziej kocicami, a biedni panowie, muszą starać się aby nadążyć. Czas najwyższy obalić ten mit o oziębłych kobietach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj M wsieka sie kiedy ja przejmuje inicjatywe.ale ile ja moge czekac na jego ruch.a kiedys sie tak wkurzył ze to ja odmowilam mu seksu.i pytam go wtedy?i co jak sie czujesz?zrobilo mu sie głupio...ale facetowi to trzeba wszystko sposobem tłumaczyć.pokazywac mu jak on sie zachowuje.ale tez czesto go chwalic i mowic mu ze jest meski, że cudownie caluje, ze jak zrobi minetkę to jest nieziemsko...wtedy rosnie w piorka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×