Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vifonica

Przeszłość związków.

Polecane posty

Gość vifonica

Cześć Wam! Wiem, że pojawiało się już wiele tego typu tematów, jednak ja jeszcze raz poproszę o pomoc! Otóż mam starszego o 8 lat chłopaka. Ja mam 21 lat, on 29. Jesteśmy ze sobą już prawie dwa lata. Na początku było fantastycznie. Nie bardzo zwracałam uwagę na to, co kedyś działo się w jego życiu. Jednak ostatnio coraz częściej mnie to dręczy. Wiadomo przecież, że kiedy człowiek jest na studiach musi się wyszaleć, często nie myśląc o skutkach poprostu tracąć głowę. I o ile mój partner ma ten wspaniały czas za sobą, to wiem że naprawde go nie marnował. Ja jestem z nim praktycznie od początku moich studiów. Wiąże to się z tym, że poprostu nie zdążyłam się wyszaleć. Wiem że nie jestem jego pierwszą partnerką. On był już w zwiążku 8 lat, później w II związku jakieś 3 czy 4 i z tą drugą kupił nawet mieszkanie. Poźniej łączył go jeszcze jakiś mały epizod, a później już ja. Tylko chodzi o to, że jak dla mnie to on jest pierwszym partnerem. Nigdy nie spacerowałam z nikim, nie spałam. Po prostu zastanawiam się czy ja jestem gotowa na taki związek. Trwały związek, bez wcześniejszego spróbowania jak smakuje prawdziwe życie singla. Bardzo boli mnie to, że jestem trzecia. Że nigdy nie przeżyję z nim tych chwil, które mogłabym przeżyć ze swoim rówieśnikiem. Że on już był w miejscach i niektóre sytuacje nie będą dla nas pierwsze. Nawet teraz, kiedy są wakacje, siedzę sama w domu (mieszkamy razem) bo on od rana do popołudnia siedzi w pracy. Nie mam możliwości wyjechać z nim w gorący dzień nad jezioro, bo on poprostu pracuje. I tak, spędzamy dużo czasu razem, wszędzie wychodzimy wspólnie i w zasadzie jesteśmy najaktywniejsi z ludzi wśród których się obrazamy. Wiem, że on chce dla mnie jak najlepiej. Wiem że mnie kocha, pewnie tak jak żadną z tych, które mial. Ostatnio powidział mi nawet, że jest gotowy dać mi 0,5 roku "bez smyczy" abym mogła się wyszaleć. Ale te 0,5 roku nie zastąpi 8 lat. Kocham Go. Ale może poprostu on jest dla mnie za stary? Może ja za młoda? Ostatnio znalazłam na forum kafeterii jego wpis ze starego związku. Pisał że "ostatnio ma problemy z seksem... przez pierwszy rok seks był super eksperymenty, zero rutyny... jednak ostatnio jest coś nie tak... ubóstwiam ją i traktuje tak, jak na początku..." mniej więcej tak brzmiały jego słowa. To dodatkowy cios dla mnie. Prosze pomóżcie mi! Co mam robić! Wiem że się wykańczam! Siebie, jego i nasz związek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psy na lata się nie gryzą. Mój chłopak jest ode mnie starszy tylko pół roku, a różni nas spora przestrzeń, jeśli chodzi o "wyszumienie się". Co prawda oboje jeszcze nie mieliśmy pierwszego razu, ale np. dyskoteki, wypady ze znajomymi itp. Ja bym teraz chciała gdzieś wychodzić, a on woli posiedzieć w domu. Dodam jeszcze, że mam 21 lat. Drażni mnie jego podejście, ale nie odejdę od niego, bo on chce się już wyciszyć, a ja dopiero zaszaleć. Wiem, że się spotykał z innymi dziewczynami, ale podobno nic wielkiego, a on dla mnie jest pierwszym ważniejszym chłopakiem w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vifonica
ahhh... jeszcze zapomniałam dodać, że on swój pierwszy raz przeżył w wieku 14 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie żadna różnica, ile miał lat kiedy przeżył swój pierwszy raz, i czy już go przeżył. Cieszę się, że jestem ze swoim na tym samym etapie, ale to uważam, że do całokształtu nie ma nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sado--Masa?
Moim zdaniem jak juz teraz masz watpliwosci to zebys nie zalozwala jak moja znajoma, ze jej maz jest jedynym partnerem seksualnym jakiego miala ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in this world
Wiesz...ja z kolei mam za sobą kilka poważnych i mniej poważnych związków i teraz czuję się wypalona, prawda jest taka, że z każdą kolejną osobą człowiek jest coraz bardziej wyjałowiony i nie potrafi tak przeżywać...tyle z siebie dawać...a Ty masz czystą kartę, masz fajnie. I chwała Twojemu chłopakowi, że potrafi tak się angażować, bo ja już chyba nie potrafię - mam 27 lat i jestem sama i nie mam już sił na nowy związek :/ a wyszalałam się w każdy możliwy sposób, i sama, i w związkach... (nie mówię o seksie, bo zaraz ktoś się doczepi :o) Więc wiesz...możesz go teraz rzucić, zacząć szukać dalej i skończysz tak jak ja :/ chciałabyś? Nie polecam, naprawdę. Lepiej dbać o to, co się ma, a nie ciągle szukać i szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vifonica
Jeśli chodzi o Twoje wątpliwości, to na pewno znajdziesz kogoś odpowiedniego i wartego Twojej uwagi. Moj 29latek też myślał podobnie jak Ty, już nawet zbierał się do wyjazdu zagranice twierdząc że ktos taki jak on zasługuje na życie w samotności. Wtedy pojawiłam się ja. I nie patrząc na problem, który opisałam wczesniej, to wiem że on przy mnie jest szczęśliwy, on nie pamięta tego co było i dopiero teraz daje z siebie wszystko co najlepsze! Dlatego glowa do góry!! Nikt nie zasługuje na to by być sam! Najwyżej powinien mieć kogoś wartego siebie!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie szukaj winy w nim - to Tobie chce się szaleć, jego przeszłość nie ma z tym nic wspólnego. Gdyby Ciebie nie nudził ten związek i nie ciągnęłoby Cię do imprez i innych facetów nie miałabyś takich rozmyślań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×