Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszla mama po raz 2

Co się dzieje z dzisiejszymi ciążami,porodami? Ciągle oxy bądź cc

Polecane posty

Gość przyszla mama po raz 2

Nie wiem jak było u Was lub wśród Waszej rodziny czy znajomych, ale u mnie nieliczne kobiety urodziły same jakoś blisko terminu. Od kilku lat nie przypominam sobie ani jednej, która by nie przenosiła ciąży, nie miała wywoływanego ostatecznie porodu albo zrobionego cc. Przeważnie było tak, że moje znajome czy kuzynki rodziły kilka dni po terminie i poród był długo wywoływany albo nie mogły same urodzić i na koniec je pokrojono lub ewentualnie od razu miały wskazania do cc. Kiedyś kobiety rodziły bez problemu. Moja mama, ciotki, babcie, wszystkie urodziły sn i bez przenoszenia. Czemu teraz tak się coraz częściej zdarza? Sama jestem tego przykładem. W pierwszej ciąży miałam taki scenariusz w głowie, że odejdą mi wody (np w nocy) i pojedziemy z mężem do szpitala. Było zupełnie inaczej. Dzień terminu monitoring i nic, kilka dni później monitoring i nic, wreszcie 10dni po terminie zostaję na oddziale z małowodziem, dostaję oxy i rodzę dopiero 2dni później - 12dni po terminie...Teraz druga ciąża. Od 32 tygodnia stawianie się i pobolewanie brzucha. Brzuch szybko się obniżył. Myśleliśmy z lekarzem, mężem, rodziną, że nie donoszę, ale stety i niestety, bo znów ta sama sytuacja i jestem przerażona. 4dni po terminie (2cm rozwarcia) i nic, kompletnie nic. W piątek znów na oddział i boję się tej cholernej oxy. Boję się tam leżeć znów kilka dni i czekać na ten poród, a w ostateczności rodzić prawie dobę jak ostatnio, bo naprawdę z ręką na sercu, po oxy od pierwszego do ostatniego skurczu mdlałam z bólu i ledwo to zniosłam. Także nie miałam tak, jak u innych kobiet, że poczułam lekkie pobolewanie brzucha, pierwsze skurcze były znośne, a dopiero np. ostatnie 2-3godziny dały popalić. U mnie od początku był koszmar, a na dodatek u mnie w szpitalu nie dają zzo nawet jakbym chciała kilka stów zapłacić...Już się boję i czekam na poród jak na zbawienie, ale i tak wiem, że mam takiego pecha, że do piątku nie urodzę i znów powtórzy się indukcja...Czemu ja?:o:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko ja cię w pełni
Noworodki rodzą się coraz większe (jeszcze kilkanaście lat temu obwód główki i całego ciała były mniejsze). Obecnie kobiety prowadzą bardziej osiadły tryb życia co za tym idzie? Brak kondycji fizycznej i wydolności układu krążenia. Kobiety zmieniają się fizycznie, mają coraz weższe miednice lub zaburzenia końcówki ciąży i przygotowania szyjki macicy i samej macicy do akcji porodowej. Kiedyś nasze babki lub prababki rodziły samodzielnie, bez ingerencji szpitala , w większym spokoju i w zgodzie z samą naturą porodu. Kiedyś też było więcej niepowodzeń i komplikacji oraz przypadków smiertelnych , kobiety umierały poprzez pęknięcia maicy, zaklinowania się płodu itp . Prababcia mojej znajomej urodziła martwe dziecko, tylko dlatego że były zbyt duże by mogła je samodzielnie wypchnąć i wypychali je na siłę poprzez uciskanie brzucha i doszło podobno do pęknięcia czaszki malucha (na zewnątrz pojawiły się duże krwiaki) . Hospitalizacja ma swoje ogromne minusy ale często ratuje życie dziecku i matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yyyrttiii
To prawda -dzieci rosna w brzuchi za duze przez to,ze jedzenie jest latwodostepne,a do tego jeszcze witaminy itp. No i matki mniej sie ruszaja niz to.przyroda.przewidziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co moze mamy biegac i hasac
niczym zwierzeta zeby urodzic sn? ja sie szybko mecze nogi puchna i nie mam zwyczajnie siły łazic niewiadomo ile.. a jak kobiety leza w lozku bo ciaza zagrozona to co? tez musza rodzic cc bo sie nie ruszaly i nie dadza rady? gowno prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No bo ta praca jest łatwa
Szczerze mówiąc i nie obraźcie się, ale myślę, że masowe L4 się do tego poniekąd przyczynia... Ja pracowałam w pierwszej ciąży do końca 7 miesiąca, w drugiej do samego porodu i rodziłam bez problemów, szybko, sn i do tego kilka dni przed terminem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcvbnm,
Miałam oxy z powodu odejścia wód a skurczy nie było. Za to drugim razem to mimo że po terminie byłam to akcja zaczęła sie sama bez jakichkolwiek wspomagaczy i poszło wszystko bardzo szybko i zgrabnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjffdhd
ja urodziłam dokładnie w dniu wyznaczonego terminu, bez nacięcia,żadnych ,,wspomagaczy,, ale w tym samym roku co ja rodziło też 6 moich koleżanek i tylko jedna urodziła sama. reszta albo cc albo po oxy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama po raz 2
Dziewczyny, no właśnie Wasza teoria się nie sprawdza. Ani ja, ani moje znajome nie prowadzimy osiadłego trybu życia. Wszystkie pracowałyśmy w ciąży. i byłyśmy bardzo aktywne. Napiszę na moim przykładzie: pierwsze dziecko miało nieco ponad 3kg, więc nie było olbrzymem, pracowałam w ciąży, gimnastykowałam się, nie leżałam, normalnie funkcjonowałam, chodziłam na basen i na długie spacery, nie gniłam w domu 8miesięcy na l4...W drugiej ciąży to samo albo i jeszcze gorzej, bo wcześniej miałam pomoc mamy, bo z nią mieszkałam w ostatnich miesiącach ciąży, a teraz męża od rana do wieczora nie ma, więc latanie po schodach z córką, zakupami, spacery, place zabaw, boiska, baseny - zaliczam wszystko. Sąsiadki mówią, że mam motorek w tyłku, bo wiecznie kursuję w biegu i pomimo dodatkowych kilogramów dorównuje mojej żywiołowej 3latce. Jeśli chodzi o dziecko, to wg usg również nie jest za duże, prawdopodobnie max 3400. Także nie wiem od czego to zależy, ale nie na pewno od aktywności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec wynika z tego
ze nie wiadomo dlaczego jest jak jest. wiec odpowiadac na twoje pytanie mozna tak samo jak na pytanie czy bog istnieje :) temat rzekaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loh9gg8og
ja całe 8 miesięcy na l4 przeleżałam z powodu zagrożenia....ale nie ważne, wymęczyłam się, jak ktoś napisał wygniłam, ale mam skarb swój najcenniejszy, przez cc. wszystkie koleżanki i siostry się nabijały, że one przez swoje ciąże to do końca pracowały pływały itp...fakt stał się taki, że zaszły w niezaplanowane ciąże i zaczęły prowadzić ten sam styl życia jak przy pierwszych ciążach, mimo, że lekarze uprzedzali jedną z nich że ma się oszczędzać....nie oszczedzały sie..poroniły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie uogolniacie i wsadzacie wszystkie kobiety do jednego worka. Na tym forum to sa przegiecia w obie strony: przechwalanki ze w ciazy zdobywalo sie prawie Mont everest albo przesciganki ktora to miala bardziej zagrazana ciaze i musiala lezec. tak naprawde wszystko zalezy od tego jaka jest ciaza, jak reaguje organizm, czy sa dodatkowe dolegliwosci. Ja niestety tez mialam wywolywana ciaze. Nie pracowalam w ciazy (ale nie z mojej winy, gdzyz nie przedluzono mi umowy), ale nie siedzialam w domu na kanapie. Duzo chodzilam, sprzatalam dom, przygotowuwalam posilki, zakupy, odwiedzalam znajome. Maz zabieral mnie na dlugie kilometrowe spacery. Nic nie pomoglo, trzeba bylo oksy, na szczescie porod poszedl okey. Prawde mowiac to w przeszlosci kobiety tez mialy klopoty z przenoszeniem. Mojej mamie trzeba bylo wywolywac porod gdy byla w ciazy z bratem, mimo, ze to bylo juz jej trzecie dziecko. Moja tesciowa urodzila przez cc mego meza i jego brata, bo choc kobieta nie oszczedzala sie to oboje za chiny nie chcieli wyjsc. Z tego co mi mowila to ona sama urodzila sie nieco przenoszona i ponoc z zapaleniem pluc. Tak wiec to nie tak, ze kiedys kobiety chop siup rodzily bez pomocy i bylo wszysytko okey. Kiedys nie bylo monitoringu, nie wiadomo ile dzieci by sie udalo uratowac a tak zmarly przy porodzie bo nastapily komplikacje lub byly przenoszone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
loh9gg8og - jezeli twoje kolezanki poronily to raczej nie dlatego ze uprawialy sport tylko dlatego ze plod mial powazne wady. Plywanie w ciazy jest wrecz zalecane, tak samo ruch. Ja chodzilam na gimnastyke dla ciezarnych i polozna, ktora prowadzila dawala normalny wycisk. Kazda z nas donosila ciaze bez klopotow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tititiri
thaisse80 nie ygadyam si, cyasami pd nie ma wad i mimo to groyi poronienie, tryeba wtedy słuchac zaleceń lekarza, leżałam ma patologii, wiele kobiet tam leżało niemal całą ciążę, nawet do wc ni emogły wyjść i w końcu rodziły zdrowe dzieci, czasami problem tkwi gdzie indziej niż wada płodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, zdarza sie czasem, ze sa problemy z szyjka i trzeba uwazac, a nawet lezec. Jednak loh9gg8og wg mnie wsadzila wszystkie do jednego worka bo ona lezala i ma zdrowe dziecko, a tamte ruszaly sie i poronily. Przede wszystkim zeby sie tak wypowiadac najpierw wypadaloby sie zapoznac z przyczynami poronienia a nie gadac od tak: one ruszaly sie wiec poronily. Na tym forum po prostu stosowane sa przegiecia: kobieta w ciazy ma albo udawac silaczke i pracowac do dnia porodu albo lezec caly dzien w domu w lozku. A prawda jest taka, ze jak ciaza jest zdrowa to ruch jest wskazany tylko, ze wszystko z umiarem. Ja w ciazy normalnie ruszalam sie, chodzilam, czasem (rzadko) podbieglam. Ciaze przenosilam, a mala zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No bo ta praca jest łatwa
Thaisse. Nie udawałam siłaczki... Fakt, nie jest łatwo pracować w bardzo zaawansowanej ciąży, szczególnie, gdy, gdzie się nie obejrzeć tam kobietom w ciąży (szczególnie na forum) w zaawansowanej ciąży doskwiera nawet siedzenie w domu, nie mówiąc o pracy.... Mnie jak większości ciężarnych puchły nogi, było mi ciężko i chodzić i oddychać, ale zależało mi i dotrwałam. I faktycznie byłam u lekarza w sobotę, który zarządził L4 ze względu na rozwarcie i to, ze jest to poród kolejny. Powiedział, ze poród może nastąpić w każdej chwili (do terminu były dwa tygodnie) i jak się okazało w poniedziałek zaniosłam L4, a we wtorek wieczorem już córeczka była ze mną:) Nie chodzi mi o to, by ciężarne się zaharowywały, czy nie słuchały zaleceń w ciąży zagrożonej... Jednak nawet jak chcesz być aktywna, a nie masz przymusu w postaci pracy np., to gorzej się czujesz, to sobie poleżysz, nie pójdziesz na spacer itd., a tak to jest wojskowy dryl:) Do tego starsze dziecko i dom. Działasz nie rozczulając się nad sobą i jest to naturalny wysiłek, a nie sport wyczynowy. W tym właśnie upatruję tego, ze poród postępował samoistnie i szybko oraz, że nie przenosiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam oxy nikomu nie zycze chociaz mialam znieczulenie.ja mialam rozwarcie na prawie 6 palcow zadnej akcji porodowej.podlaczyli mnie 0k 9 rano o 27 pierwsze skurcze o 19 odeszly mi wody i corcia urodzila sie 20.55

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja akurat zaczęłam rodzić
dokładnie w dniu terminu pomimo, ze lekarz na porannym badaniu stwierdził, że nic się nie dzieje co prawda skończyło się CC, ale jednak poród zaczął się samoistnie i o czasie (4 lata temu) moja bratowa co prawda pierwsze dziecko przenosiła (16 dni, 3 lata temu), ale drugie już urodziła o czasie SN (rok temu) natomiast moja teściowa przenosiła mojego męża, a swojego pierwszego syna o ponad 2 tygodnie i poród bardzo długo był wywoływany u niej, a było to ponad 30 lat temu siostra mojej mamy też przenosiła swojego syna o prawie 3 tygodnie (prawie 40 lat temu) ja sama urodziłam się podobno bardzo szybko w 4 h, ale 3 dni po terminie;) naprawdę nie ma reguły;) po prostu teraz więcej mówi się na ten temat i więcej przeczytać można w necie czy gazetach albo usłyszeć w TV;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama po raz 2
dzięki wielkie za wszystkie wpisy. faktycznie nie ma na to reguły. każda kobieta,organizm,dziecko,ciąża,poród jest inny i jest to chyba czysta loteria kto jak urodzi z tego co widać po Waszych wpisach, czy kiedyś czy dzisiaj...tylko, że cholera jasna:p czemu akurat mnie musiało spotkać to samo 2 razy? tego nie wiem i się pewnie nie dowiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyszła mama po raz 2 zacznij sobie masować sutki , tak je wyciągać zacznie ci sie wytwarzać naturalna oksy , jeśli poczujesz lekkie skurcze, wez gorącą kapiel , zobaczysz jak cie rozbierze , wtedy wywołasz sobie poród, i szybko urodzisz , ja tak robiłam , byłam juz po terminie i mi pomogło, powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×