kto ma racje? maz uwaza ze sie czepiam

wypowiedzcie sie,glownie faceci z waszego pkt widzenia kto ma racje. opisze krotko i na remat: maz wczoraj pojechal po cos do swojej mamy.Tel mu sie rozladowal wiec zadzwonilam do niej,on juz wychodzil do domu.Czyli za ok godzine by byl.Czekam dwie,niema go.Czekam trzy dalej go niema.Ani nie pojde spac ani nic bo zaczynam sie marwic,niewiem co sie dzieje.W koncu o 23 dzwoni jego brat ze jest z nim na piwie.Ulga.wrocil o 3 nad ranem,zrobilam mu wymowke ze tak sie nie robi,ze wystarczylo od brata smsa mi napisac ze wroci pozniej i by bylo ok.A nie ze ja sie musze dopytywac innych o niego.Ze w dupie mial to ze ja czekam na niego ze mowil mi ze juz wraca a poszedl do brata pic mnie nawet nie informujac.Wystarczylby jeden sms. on twierdzi ze przesadzam ze przeciez juz sama sie dowiedzialam gdzie jest.I nie rozumie o co mi chodzi...:-/

Nie czepiasz się, masz rację, po prostu on nie ma za grosz wyobraźni.

taaa...robcie se jaja...skoro chociaz wam poprawi to chumor.

Choć to upiorne to jednak kazdy podpowiada Tobie jak mogło to wyglądać. Ze swojego upiorne doświadczenia wiem, ze rozmowa odłożona na "spokojniejszą" chwilę daje... upiorne to co napisze, ale jednak, LEPSZE EFEKTY. Pewnie macie upiornie krótki staż w związku Wiec masz rację A teraz myk, myk...

:-) Wiec myk, myk, myk, myyyyk... Bo wstępna gra byla dłuższa. Upiorn.e Sorrki. A teraz o...o ;-)

moj za taka sytuacje niegdyś tak oberwał że nie pamiętam kiedy to się powtórzyło....