4000 na cztery osoby-nie starcza mi kasy

Powiedzcie jak to możliwe że ledwo mi starcza.Mamy dwójkę dzieci,14 i 3 lata,mieszkamy u teściów na piętrze,żadnych opłat za wynajem,jedynie podst. opłaty (prąd,tel itd)płacimy na pół.W mojej miejscowości są rodziny,które żyją za połowę tej kwoty,jak to możliwe,że nie mogę z kasą wyrobić?

Bo to cholernie mało.

ja mam 1/4 mniej od ciebie i zawsze na styk czekam do wypłaty :D

Bo widocznie jesteście BARDZO NIEGOSPODARNI.

Wiem,że mało,ale takie mam odczucie,że jeszcze rok czy dwa lata temu jakoś spokojnie za to żyliśmy a teraz za chiny nie mogę się wyrobić

bo to malo, my w dwójkę mamy 12 tys na rękę i gdzieś nam to się rozchodzi :D

rozrzutna..ale bierz pod uwagę że krok po kroczku koszty życia w polsce rosną

wyobraź sobie życie za 1200 zł na te 4 osoby i wynajęte mieszkanie albo jesz albo płacisz mieszkanie

Chyba czas zacząć gospodarować z ołówkiem w ręku.Muszę mieć czarno na białym jak ta kasa się rozchodzi.12tys:-)o matyldo...z tego chyba jakoś bym wyżyła:-)

rozrzutna jesteś -to jak sobie radzisz?

Jestes tak malo zaradna ze szok.Oplat no niech masz z 500 zl i nie mozesz utrzymać rodziny za 3500 tys smiechu warte.Ja mam 5 tys dochodu i tez 4 osobowa rodzine place za mieszkanie i nie mam problemu z utrzymaniem a nawet pare stow odkladam na wakacje zawsze.Musicie albo wpierdalac jak wieprzki :D albo wydajesz na gowna :D w kazdym badz razie jestes tak malo zaradna ze uwierzyć nie moge.I czego ty uczysz dzieci napewno nie skromnosci czy oszczednosci.Nie mowie tu o wegetacji ale pomysl co by bylo jakbys miala teaz 2 tys na zycie pod kosciol dziadowac bys poszla :DAle nie martw sie znam wiekszych patalachow od ciebie :D moi sasiedzi maja 7 tys jest ich dwoch i maja problem z oplata rachunkow :D

wszystko zalezy od tego jakie sie ma oplaty stale jeden ma 500zl a drugi 1500 wiec co tu porownywac.trzeba brac pod uwage ile sie wydaje po zrobieniu oplat ewentualnie jak mozna je zmniejszyc

Głupota nie boli-coś w tym jest,że wydaję na gówna.Co miesiąc odchodzi mi atyle:rata za auto-560,komórki-300,opłaty-350,paliwo-500,cyfra-60,karty kred-150,to jest co miesiąc,czasem coś dojdzie,ktoś zachoruje lub choćby pójdzie do dentysty:-)w zeszłym miesiącu tak właśnie było,mała miała zapalenie oskrzeli(300zł) ja-leczenie kanałowe(420).Zakupów w sumie nie planuję,często myślę,na co poszła stówa w markecie jak nic konkretnego nie mam.

A JA MAM 450ZL MIES. NA TROJKE DZIECI, I CO JA MAM POWIEDZIEC ROZRZUTNA KURWO!?

No to współczuję,dlaczego zaraz wyzwiska?

Ja tam Cię doskonale rozumiem, bo ceny poszybowały w górę, że szok. Wczoraj w markecie kupiłam trochę jedzenia na 3 dni (mięso i jakieś półprodukty), do tego jakieś jogurty, mleka, owoce i rachunek wyniósł 150zł. A po weekendzie jedzenia już nie będzie. Plus jeszcze chemia, kosmetyki, ubrania, leki (te są absurdalnie drogie) i kasa leci. Wiadomo - są osoby, które żyją za 1200zł w cztery osoby, ale to raczej wegetacja na zupach pomidorowych z wody i koncentratu z biedronki niz zycie. A bez przesady - pracujemy cały tydzień, a potem okazuje się, że na głupie jogurty idzie pół dniówki:o

Przestanę paragony wyrzucać,będę zapisywać przez pełny miesiąc ile na co idzie.Ile na jedzenie,ile na chemię,ile poszło na coś co"wyskoczy" niespodziewanie:-)aaa..i zobaczę ile na pierdoły niepotrzebne idzie

ponad 8500 na 2 osoby i kuzwa ledwo do 1 :P Ale tez mamy troche wydatkow. Teraz ja nie pracuje, odeszlo 2100 zł i zapewne nawet odlozymy. Zawsze tak jest, im wiecej masz tym wiecej wydajesz, a jak masz mniejt o jeszcze odkladasz

sram mordą

Niezabawny podszyw