Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samiczka

twój fetysz to...?

Polecane posty

samiczka - w moim stópkowym fetyszu są też odmiany takie jak trample fun napisał, ale ja np. też jestem fetyszystą damskich butów... uwielbiam jak ładne nogi i stópki są w ładnym bucie - z żoną zawsze ja kupuję buty i doradzam i dziwią się panie w sklepie, że facet a nie znudzony tylko sam podpowiada, że obcas nie taki albo źle noga się prezentuje ;) jedno z moich opowiadań łączy fetysz stópkowy, z bucikowym i z fetyszem spermy u kobiety.... chcesz przeczytać? Kiedyś je już wklejałem na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję, że mi wybaczą ci, którzy już to czytali: KOLEŻANKA GOSIA Wylądowałem w nowej pracy. Firma jak wiele innych (zatrudnia jakieś 30 osób), stanowisko nieistotne, ważne jest, ze przedstawiono mnie pozostałym pracownikom jako "pierwszy kontakt" w sprawa komputerowych, oczywiście poważniejsze awarie i tak usuwa jakastam firma obsługująca naszą, ale taka pierwsza pomoc to jedno z moich dodatkowych zadań. Jak zwykle, pierwszą rzeczą jaka mnie zainteresowała było to czy pracują tu jakieś fajne "babeczki". Nie było ich wiele. Moją uwagę przykuła jedna, mniej więcej w moim wieku, dosyć stonowana, niby z wyglądu przeciętna ale ładna, mająca w sobie to coś, co przykuwa uwagę. A moją uwagę na pierwszy rzut oka (oprócz twarzy oczywiście) przykuwają kobiece nogi. Tak, może to dziwne, ale jedni mają prawo patrzeć na piersi, inni na tyłki, to czemu mnie nie miałyby kręcić nogi... i rzecz jasna stopy - to już dziwne dla niektórych, ale ... ja tak mam. No i Gosia (bo tak właśnie ma na imię owa koleżanka) miała oprócz całkiem ładnej jak wspomniałem buzi, bardzo ładne nogi. Ja mam swoją kategorię ich oceniania, nie potrafię tego określić, ale pewien wygląd kolan, potem goleni i elegancko zarysowanej linii łydek, sprawia, ze takie nogi przykuwają moją uwagę. Wiadomo, Gosia nie zwróciła na mnie większej uwagi. Ale spostrzegłem, ze zauważyła mój wzrok ... pewnie i tak była przyzwyczajona do rozbierających spojrzeń męskich. Pierwsze dni w pracy, wiadomo... nauka, poznawanie układów itp. Ilekroć spotykałem Gosię na korytarzu nie wiedziałem jak jej powiedzieć, ze utkwiła mi strasznie w umyśle i w ciągu ostatnich kilku dni moje erotyczne marzenia kręcą się wokół jej osoby, a w zasadzie wokół jej nóżek i stópek. Wiadomo przecież nie zrobię tego wprost, a poza tym jak już powiedziałem, kobieta (prawdopodobnie "zajęta") często nie zwraca uwagi na przeciętniaków takich jak ja. Wtedy jeszcze nie wiedziałem jak szybko to się zmieni. W drugim tygodniu pracy, z samego rana, zadzwonił telefon na moim biurku: - Cześć, tu Gosia, słuchaj sieć mi nie działa, nie mogę pracować mógłbyś zajrzeć i sprawdzić co się dzieje? - Jasne, już idę. Odłożyłem słuchawkę. Oblał mnie zimny pot. Strasznie się stresuję przy kobietach, które mi się podobają. Bałem się, ze nie wytrzymam i cos wypalę, dostanę pięknego klapsa w ząbki od Gosi i spalę całkowicie swoją pozycję. Wziąłem głęboki wdech i wszedłem do jej pokoju. Nie miała w tym dniu krótkiej spódniczki tylko dżinsy a na nogach czarne półbuty na wysokim obcasie - zaznaczam, ze oprócz krótkiej spódniczki bardzo lubię taki właśnie zestaw. Z butów widoczne było zgrabne podbicie stópki, z lekko odznaczającymi się żyłkami (bardzo to lubię), odziane w lycrowe cieliste rajstopy. - Cześć. - Cześć. - I co się popsuło? - Nie wiem, zobacz, nie mam ogóle dostępu do sieci. Pierwsza rzecz w takich przypadkach - czy aby kabel sieciowy nie jest odłączony? - Musisz mnie wpuścić pod biurko, muszę zobaczyć czy ktoś nie odłączył przypadkowo kabla sieciowego. - Jasne. Odsunęła się wraz z fotelem a ja dałem nura pod biurko, tuż obok jej ponętnych stópek. Miałem ochotę rzucić się na nie i zacząć całować te cudne podbicia, ale starałem się opanować. Odsunąłem komputer. Faktycznie, kabel wyszarpnięty i do tego naderwana wtyczka. Jeszcze spod biurka zakomunikowałem o znalezisku. - Pewnie to sprzątaczka, już nie raz komuś powyszarpywała kable z komputera nieostrożnym odkurzaniem. - Pewnie tak. - I co teraz? - Nic, masz trochę przerwy, muszę skoczyć na miasto po nowy kabelek. - powiedziałem wynurzając głowę spod biurka i ... mój wzrok utkwił na ... tak, to było silniejsze ode mnie, musiałem się przyjrzeć jej stópce, którą wysunęła znacznie z buta. Odruch pewnie nieświadomy, czasem ludzie tak robią. Zbaraniałem. Wpatrywałem się w tę smukłą i jakże zgrabną część kobiecej nogi, z długimi ładnymi paluszkami. Nie mogło to pozostać niezauważone! - Co się tak patrzysz? - Zapytała lekko zmieszana chowając stópkę do buta. W jednej sekundzie musiałem podjąć decyzję: wycofać się, mieniąc się czerwienia czy podjąć ryzyko i postawić wszystko na jedną kartę ... jeszcze bardziej się czerwieniąc. Zaryzykowałem i z walącym sercem zakomunikowałem wręcz, łamiącym się głosem: - Masz śliczne stópki. Teraz czekałem na huragan, albo chociaż na zwykłe „spadaj perwercie! Jednak spotkała mnie niespodzianka: - - Stópki? - zapytała z nutą ciekawości. - Tak, są takie zgrabne i ponętne... przepraszam ... ja ... znaczy ... - zacząłem się mieszać. - Hej spokojnie, nie wyrzucę Cię za drzwi przecież, to miłe. Nikt mi jeszcze nie komplementował stóp, choć niejeden komplement w życiu słyszałam. Ale dlaczego stopy? Wyjaśniłem to co opisałem na wstępie - moje „Prawo do fascynacji damskimi nogami i stopami tak je sobie roboczo nazwałem. - Hmmmm... to ciekawe. Wiesz, zaintrygowałeś mnie trochę. Ale lubisz na nie patrzeć tylko czy co? - Nie, no wiadomo, można z nimi robić wiele ciekawych rzeczy. - Jakich na przykład? ... dało się wyczuć lekką nutę prowokacji. Poczułem się jakbym w z góry przegranym meczu zdobył pierwszą bramkę. 1:0 pomyślałem ciesząc się w duchu, ale mecz ciągle trwa i nie wolno zmarnować szansy. - No wiesz, choćby zwykły klasyczny masaż przynoszący ulgę zmęczonym stopom. - O, to może być przyjemne. - Bo jest, są też dużo przyjemniejsze rzeczy. Jeśli będziesz chciała dowiedzieć się jakie, służę zawsze pomocą... - wydusiłem z siebie propozycję nie wietrząc jednak większych szans poza okazanym zainteresowaniem tematem. - Może, pokażesz mi ten masaż, dopiero godzinę jestem w tych butach, ale wczoraj je kupiłam i strasznie dają mi się we znaki. Myślałem, że oszaleję. Marzenie zaczyna się spełniać, mogę je choćby podotykać ująć w dłonie, wymarzone stópki Gosi. I co z tego? Pomasuję i koniec, ona przecież jest mężatką. Ale cóż, dobre i to - pomyślałem i zabrałem się do dzieła. Podała mi prawą stopę. Ująłem ją w dłonie. To wspaniałe uczucie dotyku stopy bądź nogi (zwłaszcza uda) odzianej w dobre delikatne rajstopy. Sam nie wiem co lepsze, goła stópka czy odziana - obie są fantastyczne! Zacząłem powoli uciskać poduszki palców, przesuwać kciukiem wzdłuż podeszwy. Gosia uśmiechnęła się, - Ummmm, ale ulga... Odpowiedziałem uśmiechem. W tym momencie zdałem sobie sprawę, że może ktoś wejść. Na szczęście, biurko w Gosi pokoju ustawione było frontem do drzwi, a ze względu na to że było „pełne nie było widać co robię pod spodem - zwyczajnie, naprawiam komputer. Wymasowałem obie stópki i niesiony euforią częściowego zwycięstwa nachyliłem się lekko aby pocałować lewą, którą akurat skończyłem masować, Gosia to zauważyła i cofnęła ją zdecydowanym, aczkolwiek nie panicznym ruchem. - Przepraszam, ale ... - znów z zakłopotaniem chciałem wytłumaczyć. - Spokojnie, nie wszystko na raz! - odparła z jeszcze bardziej zalotnym uśmiechem - to było bardzo miłe, ale widzę, że dla ciebie też było to dość interesujące... ... uśmiechnęła się znacząco i spojrzała jeszcze bardziej jednoznacznie w kierunku mojego krocza, na którym, jak łatwo się domyślić, spodnie były nienaturalnie „wypchane. Westchnąłem, potwierdzając jej opinię uśmiechem. Kto wie, może jeszcze będę chciała poznać te bardziej przyjemne stępkowe sprawy... - mówiąc to przesunęła swoją, wciąż nie schowaną, lewą stópką po moim kroczu. O mało nie zwariowałem i cud, ze nie poplamiłem sobie spodni. Chciałem złapać jej stópkę, ale zrobiła szybki unik, wsuwając ją do buta. - Nie wszystko na raz - powtórzyła kokieteryjnie ... powolutku ... nie lubię „sportowców! - Postaram się. - No, a teraz jedź po ten kabel, bo nie zacznę dziś pracy. Przez całą drogę nie mogłem się skupić, ciągle w głowie kołatały mi się ujęcia sprzed kilkunastu minut. Widok stópek Gosi, jej niby zaskoczonej a jednak zachęcającej miny, w końcu zalotny uśmiech w momencie kiedy przesunęła stópką po moim kroczu jednym słowem: myślałem, że zwariuję! W końcu dotarłem spowrotem przed drzwi pokoju Gosi, z kablem w dłoni i sercem walącym niby młot wszedłem do środka. Gosia uśmiechnęła się i powiedziała: - O, już jestes... zabrzmiało to jak stwierdzenie osoby wybitej z rytmu jakiejś czynności, zupełnie tak jakby nic niezwykłego się nie wydarzyło. Nieco zaskoczony i zażenowany powiedziałem, ze właśnie mam juz kabel i że... ten...tego... podłączę go... Gosia odpowiedziała tylko, krótkim „proszę i odjechała nieco od biurka aby umożliwić mi wykonanie powinności. Nie wiedziałem co jest grane. Więc bez słowa dałem nura pod stół, zerknąwszy tylko z tęsknotą i uwielbieniem na odziane w buciki stópki Gosi. Ciągle zastanawiałem się w czym rzecz? Czyżby Gosia przemyślała to co się stało i stwierdziła, że się zagalopowała? Może się zawstydziła? A może nie chce brnąć w tę historię, przecież jest mężatką. W zupełnej ciszy podłączyłem kabel i kiedy miałem się wycofywać spod biurka poczułem dotknięcie między nogami. Za chwilę intensywniejsze w kroczu i zobaczyłem tam jej stópkę. Nie wiem kiedy wysunęła ją z buta ale zrobiła to! Ująłem stópkę ręką i jeszcze mocniej przycisnąłem jednocześnie starając się ścisnąć ją udami, myślałem, że oszaleję. Po chwili obróciłem się a Gosia przesunęła stópką po moim policzku, złapałem ją i zacząłem całować, lizać, ssać paluszki przez cienką osłonę rajstop. Mina Gosi zdradzała zadowolenie a jej ręka przesunęła się ku kroczu. Zaczęła się dość intensywnie masować przez spodnie. Ja puściłem stópkę i chciałem podejść wyżej, chciałem zacząć całować jej brzuch, jej wzgórek łonowy a potem dobrać się do jej zapewne wilgotnej już cipeczki. Gosia popchnęła moją głowę w dół i powiedziała: - Zostań tam wariacie a po chwili dodała stanowczo - na razie będziemy to robić tak jak ja tego chcę! Wyjmij swojego ptaszka i pokaż jak to robisz! A poza tym dopóki pozostaniesz pod biurkiem nikt Cię nie zobaczy. Wykonałem jej prośbę-polecenie natychmiast. Schowałem się pod biurko i wyjąłem swojego twardego i spragnionego przyjaciela. Gosia wciąż masowała się przez spodnie, swoją stópką masowała mi jądra, brzuch i okolice pachwin a ja klęczałem i masowałem dłonią swojego nabrzmiałego fallusa. W tej chwili drzwi do pokoju się otworzyły i wszedł jeden z kolegów zapytać Gosię o jakieś papiery. Ja zamarłem w bezruchu starając się nie zdradzić swojej obecności pod stołem. Gosia wyjaśniła jego wątpliwości nie wstając z miejsca a co najciekawsze nie przerywając pieszczot swoją stópką! Po chwili tamten wyszedł a Ona znów lekko się odsunęła na fotelu i mrugnęła porozumiewawczo okiem. Powiedziałem, że jest cudowna, zacząłem komplementować jej cudowną stópkę, a ona na to szeptem: ćśśśśśśśśś....ściany mają uszy i znów mrugnęła, rozpinając jednocześnie guzik spodni i opuszczając suwak rozporka. Wsunęła dłoń głębiej, - uffff, ale jestem wilgotna powiedziała cichutko i z lekkim jękiem, w momencie gdy jej zgrabne paluszki dotknęły właściwego miejsca. Ja również westchnąłem dalej masując swojego członka. Wiedziałem już w tym momencie, że za chwilę wystrzelę. Gosia zauważyła, że zaraz eksploduję i stało się coś czego się zupełnie nie spodziewałem, zabrała stópkę i przesunęła nią lekko w moim kierunku swój bucik by po chwili powiedzieć: - Do buta, proszę zrób to do buta... powiedziała to tak przeciągle i podniecająco, ze mimo zaskoczenia zrobiłem to o co prosiła, chwyciłem jej bucik i patrząc wciąż na jej śliczną stópkę opartą o podłogę wytrysnąłem do jego wnętrza. - Co teraz? - zapytałem trzymając but Gosi z zawartością moich orzeszków w środku. - Nic odparła załóż mi... Tak zrobiłem, Gosia bez wahania wsunęła stópkę do środka. W tym samym momencie zaczęła poruszać dłonią dużo intensywniej niż wcześniej. To zamykała, to znów otwierała oczy. Zaczęła sapać z podniecenia, intensywnie poruszała stopą w bucie. Lekko ją wysuwała i znów wkładała, tak że dawało się słyszeć, że w środku jest COŚ mokrego. Po chwili jęknęła, jej tułów zgiął się do przodu, mocno zaparła się nogami o podłogę by po chwili odchylić się cała z wyrazem ulgi na Twarzy... Patrzyłem na to wszystko zdumiony i zafascynowany. - Co? Zdziwiony? - zapytała - Troszkę. - odparłem widziałem coś takiego pierwszy raz, ale podobało mi się...nawet bardzo - No widzisz, ty uwielbiasz stópki a ja uwielbiam spermę. Nic nie podnieca mnie bardziej, jak widok wytrysku a potem ta ciepła gęsta wilgoć w kontakcie z moim ciałem... ale najbardziej podnieca mnie jej ... - Co? - zapytałem zafascynowany - Dojdziemy do tego ucięła krótko, uśmiechnąwszy się tak samo zalotnie jak wcześniej. - A teraz do roboty. Uśmiechnąłem się również i gramoląc się spod biurka powiedziałem: - Dziękuję, Twoja stópka była cudowna. - Nie ma za co odparła Ja mam coś co ty lubisz, a ty coś co ja lubię. Możemy robić wymianę, jeśli chcesz. - Jasne! - wykrzyknąłem zbyt głośno, mocno rozentuzjazmowany Przyjdź jutro 15 minut wcześniej, pokażę ci co jeszcze lubię powiedziała szeptem uśmiechając się bardzo kusząco - Będę na bank odrzekłem zamykając za sobą drzwi. ... tego dnia, gdy po pracy czekałem na tramwaj Gosia siedziała na ławeczce przystanku po drugiej stronie torów (akurat mieszkaliśmy w przeciwnych kierunkach). Wiedziała, że na nią patrzę i chociaż starała się zachowywać tak jak gdyby nigdy nic, to w momencie gdy jej tramwaj zbliżał się do przystanku wysunęła stópkę z bucika, wyraźnie zauważyłem, że przednia część rajstopy na paluszkach jest ciągle wilgotna. Gosia przesunęła dłoń po palcach i podeszwie stópki tak jakby coś poprawiała, ale spojrzała na mnie i dłonią, która przed chwilą dotykała wciąż wilgotną od mojej spermy rajstopę przysunęła do twarzy dotykając ust i nosa i wyraźnie rozkoszowała się zapachem jaki na niej pozostał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tych, które pisuję - to powyżej to jedno z nich.... ale sa inne tematycznie plus krótkie historyjki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
John jestes genialny:D podoba mi się bradzo!!!! Nie sadzialam że jestes tak interesujaca osobka :) chyba skusze się wyslac ci maila:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihi;-)
całujesz stopy swojego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie lubię stóp i dziwię się, że można je lubić. Stopy są dziwne. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vera - mało która kobieta lubi męskie stopy - samiczka jest naprawdę w tym względzie wyjątkowa, ale musisz wiedzieć, że damskie stopy są obiektem erotycznym dla wielu facetów - i nie koniecznie bardzo ukierunkowanych na fetysz... stopy dopełniają estetyczne wrażenie całości... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, bo mój facet też przejawia niepokojące zainteresowanie moimi stopami. :( Dla mnie to miejsce wcale nie jest erogenne, mam przeraźliwie masakryczne łaskotki i walę ostro z kopyta. A dodam, ze noszę buty w rozmiarze 40/41, wiec jest czym kopać. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój fetysz to drapanie sie po posladku - prawym - to mnie tak podnieca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
John jakos odwagi nie mam.. Lubie patrzec na meskie stopy np jak facet ma japomki mmmm :) uwielbiam :) ale niektore sa wstretne i zaniedbane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alayka, nawet sie nie sil na oryginalność. W nocy był temat o sraniu sobie do ryjów. Już nic tego nie przebije. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja sie nie sile ...ja tylko pisze jaki mam fetysz :D Pytaja ...odpowiadam :) Mój jest bardzo kobiecy i delikatny chociaz jak mam pazurki to i ślady sa na posladku :D:D:D:D sranie do ryja to juz klasyka :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sranie do ryja było klasyką, to było motzne trende, a teraz? Wszystko przepadło. Ten damski gównożerca zawstydził samego Fekala. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam ze pidniecaja mnie tez meskie posladki:) Sranie do ryja boze.. Tego nie slyszalam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie? To wejdź w temat dla Zwolenników skatu. Jest na stronie głównej erotyka. Lubie są głupie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie* A żeby wypowiedzieć się w temacie - mój fetysz to owłosiona klata. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamuszelka22
Vera widzę że reklamujesz mój temat ;-) przyznaje, uwielbiam scat! :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×