Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy to możliwe?

czy zdrada może naprawić zwiazek?

Polecane posty

Gość Pallikot
Franek nie ja ją obrzucam błotem. Ona sama uwalała się w czymś co wszyscy nazywają gównem. Więc nie truj mi tu o czymś co niby jest, a tak naprawdę nie było. Pokusiłem się jeszcze raz na powtórne przeczytanie wszystkich jej wypowiedzi. Nic z tego co ona teraz pisze nie jest prawdą. To tylko próba wybielenia się przed samą sobą. Walisz na jej męża same epitety nie znając jego naprawdę. Nie wysłuchasz tego co on mógłby powiedzieć o autorce. A sam taaaaaak się nią zauroczyłeś. Jaka to ona biedna, nieszczęśliwa. Ona nawet została przez tego "skurwysyna" zmuszona aby go zdradzić. Pewnie on jej podszeptywał te słowa ustami kochasia. No ale kochaś nie jest skurwysynem. Kochaś ma takiego grubego , no i tren sex z nim był taaaaaki zajebisty. A ten no mąż to taki dobry i miły człowiek, że aż "skurwysyn" Franki. Czy ty czytasz chociaż to co tu w tym topiku napisałeś ? Od początku moje stanowisko w tym temacie jest jasne. Nie dlatego, że mam takie świętojebliwe podejście do małżeństwa. Ale dlatego, że sam swojej ślubnej naprawdę wykręciłem parę numerków. A autorka coraz bardziej cofa się w swoim zachowaniu do coraz młodszych latek. Za chwilę okaże się że ma móżdżek 5 latki. Nie jest to chluba. Ale ja dorosłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Panie Pallikocie, rzucasz Pan kolejne cytaty nie zestawiając ze soba sprzeczności. I NADAL pytasz "PRAWD CZY FAŁSZ ?" Ja zakładam, że prawda. Mógłbym się zastanawiać nad Pańskim pytaniem, gdybyś Pan (do czego wciąż namawiam) zestawił wypowiedzi jaktomożliwej, każące POCHYLIĆ się na tym, KTÓRA JEST PRAWDZIWA. Póki co WSZYSTKO w jej wypowiedziach TRZYMA SIE KUPY. A Pan na nią tylko plujesz, bo nią pogardzasz, chociaż udajesz, że to z powodu jej kłamst, których nie jesteś w stanie wykazać. NICZYM się Pan nie różnisz od tych co mówią a A TO KURWA, MĄŻ POWINIEN JEJ TAK PRZYPIERDOLIĆ........ Myślałem, że stać Pana na więcej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
P(h)allusie jeden, "Franek nie ja ją obrzucam błotem. Ona sama uwalała się w czymś co wszyscy nazywają gównem." Łżesz jak pies. Ona uwalała się GÓWNEM. Wobec powyższego swojego obrzucania jej błotem nie uznajesz za obrzucanie. Tu sie różnimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBRRRRRRRRR
no cóż jakbym czytał siebie i franka z początku topiku:) a tak powaznie Palikocie nie do końca się z toba zgadzam. Ja nie zmieniłem swojego stanowiska podłóg jaktomożliwej. Nie uważam ją za kurwę ani nawet za złą osobę. Nie widzę również aby kłamała. Jej sprzeczne wypowiedzi świadczą o jej gonitwie myśli i walki z samą sobą. Ona nie kłamie tylko zmienia stanowisko przynajmniej kilka razy na tym topiku przechodziła załamanie , fascynację, wiec jej oceny są rózne w zależności od tego co aktualnie przeżywa. Palikocie jak robiłeś swoją po rogach byłeś we własnej ocenie skurwielem , czy w jakiś sposób potrafiłeś sie wytłumaczyć przed samym sobą. Teraz uważasz że taki byłeś - też zmieniłeś zdanie. Franki zgadzam się z tobą w 100 procentach co do przwdomówności jaktomożliwej. Nie zgadzam sie z twoim stwierdzeniem że z kochasiem to było to co mogła zrobić najgorszego. Poza tym skoro było jej dobrze z kochasiem dlaczego ma mówić że tak nie było. Nie we wszystkim mąż jest najlepszy ma ku temu dobre podstawy np znajomość ciała żonki , wiedza na temat co ją kręci, jednak kochaś ma ogromną przewagę nad mężem - jest inny. Jeszcze długo będzie pamiętać że było jej dobrze i dobrze bo to wszystko co ma na razie. Jaktomożliwa przede wszystkim sama dowiedz się czego chcesz i wal powinności, wal to co należy , bo nikt nie przeżyje twojego życia za ciebie. Inni mogą ci je spieprzyć ale i tak to ty będziesz odpowiedzialna za to co powieszn sobie jak będziesz już w jesieni swego życia. Zrób wszystko aby słowa brzmiały "było OK "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
P(h)allusku, "Ona nawet została przez tego "sk**wysyna" zmuszona aby go zdradzić." Ten SKURWYSYN zrobił więcej niż jest w stanie zrobić przeciętny człowiek aby to MOGŁO SIE STAĆ - tak jakoś pisałem. "No ale kochaś nie jest sk**wysynem." - na wyrażenie tak JEDNOZNACZNEJ opinii brak w wypowiedziach jaktomożliwej wystarczajacych faktów. A brak dowodów działa na korzysc. Nie mogę więc wykluczyć, że SURWYSYNEM NIE JEST. "Czy ty czytasz chociaż to co tu w tym topiku napisałeś ?" - na pewno wtedy kiedy piszę; chociaz wykluczyc nie mogę, że przeczytałem to razy dwa. Na pewno przeczytałem drugi raz to co przypomniała mi babuszka. Chcesz mi coś przypomnieć? Wal śmiało, bez krępacji...... "Ale ja dorosłem." - nic nie wskazuje na to, że jest inaczej. Nie zaprzeczę wiec temu. ....co nie zmienia faktu..... że może to być jakimś ARGUMENTEM w naszej dyskusji...... SLUCHAJ SIĘ GÓWNIARZU! TATUŚ WIE LEPIEJ! ja inaczej rozmawiam ze swoimi dziećmi......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
bronek, (z pełnym uszanowaniem) "Nie zgadzam sie z twoim stwierdzeniem że z kochasiem to było to co mogła zrobić najgorszego." Być może mnie źle zrozumiałeś. To było najgorsze, że mając męża NIEŚWIADOMEGO, zrobiła TO. Wierzę jej, że to co zrobiła z kochasiem nie tylko nie było najgorsze ale nawet NAJLEPSZE z tych wszystkich rzeczy, które dotychczas zrobiła z jakimkolwiek facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
czy ja kogoś bronię? Raczej czegoś. Bronię ZDROWEGO ROZSĄDKU. Dlatego nie podoba mi się kiedy ktoś zarzuca komuś innemu kłamstwo podając jako dowód potwierdzający KŁAMSTWO jego KURESTWO!!!!!?????? Czy uważam, że "dobrze tak" SKURWYSYNOWI? Trochę tak. Jakby mu z tym nie było dobrze to nie byłby SKURWYSYNEM! A więc zbliża się (wg mnie) hepiend tej historii. SKURWYSYN wróci tam gdzie mu dobrze i będzie trwał tam dopóty nie uzna, ze gdzieś może mu być lepiej. Podobnie jaktomożliwa. Ludzie są tak szczęśliwi jak sobie postanowią. Nawet jeżeli ZAPOWIEDZIANA WCZEŚNIEJ wizytacja (zwana wizytą) zakłóci na krótko BŁOGI SPOKÓJ.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
czy ja kogoś bronię? Raczej czegoś. Bronię ZDROWEGO ROZSĄDKU. Dlatego nie podoba mi się kiedy ktoś zarzuca komuś innemu kłamstwo podając jako dowód potwierdzający KŁAMSTWO jego KURESTWO!!!!!?????? Czy uważam, że "dobrze tak" SKURWYSYNOWI? Trochę tak. Jakby mu z tym nie było dobrze to nie byłby SKURWYSYNEM! A więc zbliża się (wg mnie) hepiend tej historii. SKURWYSYN wróci tam gdzie mu dobrze i będzie trwał tam dopóty nie uzna, że gdzieś może mu być lepiej. Podobnie jaktomożliwa. Ludzie są tak szczęśliwi jak sobie postanowią. Nawet jeżeli ZAPOWIEDZIANA WCZEŚNIEJ wizytacja (zwana wizytą) zakłóci na krótko BŁOGI SPOKÓJ.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
dużo się musi nadziać.... aby wszystko zostało po staremu....... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pallikot
Więc Franek skoro z ironią określasz mnie fallusem Czy PHALLUSM. Więc ty jesteś zwykłym chujem :)? Sorry za porównanie. Ty pierwszy nazwałeś męża czytomoliwej skurwysynem. Ty pierwszy obwiniłeś go za rozpad pożycia itd. Pytanie moje do ciebie jest krótkie. Czy tylko zdrada jest najlepszym wyjściem z problemów małżeńskich ? Ja zdradzałem bo podobały mi się młode cielęcinki. I dalej mi się podobają. Tylko dorosłem. I dzisiaj wiem że albo prosto, albo na lewo. Nie ganiłem jej za to co zrobiła. Autorka zobaczyła furtką w ślepą uliczkę którą ty otworzyłeś. Nazwałeś jej męża skurwysynem. Dopiero po twoich inwektywach na jego temat autorka podjęła próbę tłumaczenia się ze swojego kroku. Więc kto tu jest złym ? Ja czy ty ? Kto zamiast czekać na podjęcie decyzji przez jaktomoążliwą ( to twoja nazwa, zawsze musisz przekręcać ) sam podsuwasz jej jakieśtam możliwe warianty. Franek jesteś fałszywym prorokiem. Takiego człowieka nie chciałbym na swojego powiernika. Ja nie jestem kryształowy. Ale ty jesteś FAŁSZYWY. Masz satysfakcję z pogrążania czytomożloiwej w tym bagnie. Ile to radości ci sprawia pseudofilozoficzznie rozstrząsywać cudze wypowiedzi, "analizując" słowo po słowie. Franek ty jełopie jak cię Dziarga nazwała. To ty siebie uważasz za alfę i omegę. Twoje wpisy brylują w topiku. Autorka tak oszczędnie się wypowiada. Ale TY masz zawsze coś do powiedzenia. Tylko czy mądrze ? Czy raczej przemądrzale ? I analizuj całą wypowiedź a nie słowa wyrwane z kontekstu. Dla mnie cała wina leży po stronie autorki. Zamiast wpierw odejść, zrobiła to co zrobiła. cyt. W AKCIE ZEMSTY. Ale skoro to zrobiła i przeczytała co gros ludzi o tym myśli stwierdziła że podle się czuje. Zjawia się Franiu i nawija makaron na uszy. Kochaś wcześniej to zrobił przed tobą. Tylko kochaś zaliczył panią, a ty oglądaj tylko tego pornusa. Pani mając na początku niesmak po zgniłym jabłku, dowiaduje się że to mąż jest skurwielem i on ponosi winę za całe zło świata. Franiu, pierdolnij się tym swoim łbem w głowę, albo odwrotnie i przestań pierdolić głupoty. To że autorka jest rozchwiana emocjonalnie nie oznacza że jest idiotką. A jeśli już z niej zrobiłeś "wariatkę" napisz że to twoja zasługa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
fallusku, nie sorruj tylko dlatego, że TAK WYPADA. Jak bym nie chciał tobym cię nie nazwał. Dlatego niesorygregory. Nie czuj się więc i ty w OBOWIĄZKU. "Ty pierwszy nazwałeś męża czytomoliwej sk**wysynem." - wydaje mi się nawet, że jako JEDYNY. Ale przecież rzecz nie jest w tym, kto zaczął, tylko w tym dokąd zmierzamy? "Ty pierwszy obwiniłeś go za rozpad pożycia itd." - łżesz jak pies. :) To na moje pytanie jaktomożliwa potwierdziła pożycie; czy próbujesz mi wmówić, że ja to uznałem za dowód POZYCIA ROZPADU? :( "Czy tylko zdrada jest najlepszym wyjściem z problemów małżeńskich ?" - zaprezentowałem wręcz SKRAJNIE inny pogląd; stwierdziłem, że zdrada jest DOWODEM na potwierdzenie niezwiązkowosci zwiazku. :( "Autorka zobaczyła furtką w ślepą uliczkę którą ty otworzyłeś." - ożesz qrwa, nie przeceniasz mnie? Chyba, że masz jakieś informacje, których nie mam ja? :( Podobnie NIEŚWIADOMI jak ja mają prawo mniemać, że ciąg zdarzeń był inny. jaktomożliwa otworzyła furtkę ZANIM pojawił się franek! Wyjaśnij nam gdzie LEŻY prawda!!!!!!!!!!!! "Więc kto tu jest złym ? Ja czy ty ?" Ani siebie nie uważam za złego ani za takiego nie uważam ciebie. Jezeli jakiś skurwysyn ma żonę kurwę to kto jest zły? Fajny dajesz wybór.... franek czy Pallikot? "sam podsuwasz jej jakieśtam możliwe warianty. Franek jesteś fałszywym prorokiem." czy nie zaprzeczasz sam sobie? czy prorok podsuwa MOŻLIWE czy może raczej JEDYNE SŁUSZNE? :( "Ale ty jesteś FAŁSZYWY. Masz satysfakcję z pogrążania czytomożloiwej w tym bagnie." Jeżeli czerpię z czegoś satysfakcję to wyrażam to JEDNOZNACZNIE (niektórzy czynią mi nawet z tego zarzut!). Na czy miałaby polegać moja FAŁSZYWOŚĆ? Czy na tym, że UWAŻAM CIĘ ZA NIEGŁUPIEGO CZŁOWIEKA, KTÓRY CZASEM MÓWI COŚ GŁUPIEGO? A może na tym, że mówię to WPROST? "Twoje wpisy brylują w topiku. Autorka tak oszczędnie się wypowiada. Ale TY masz zawsze coś do powiedzenia." - liczysz na to, że ci się podlożę i zaprzeczę? :( "I analizuj całą wypowiedź a nie słowa wyrwane z kontekstu." - jeżeli się wymądrzam to nie słowami wyrwanymi z czegoś. Chociaż nie zaprzeczam, że są one często inspirujące. "Dla mnie cała wina leży po stronie autorki." - co to znaczy "cała"? To mi przypomina jako żywo winętuskazagradobicie. Tym sie różnimy. "To że autorka jest rozchwiana emocjonalnie nie oznacza że jest idiotką." - właśnie TO STARAŁEM SIE WYKAZAĆ. Podobnie jak nie zgadzałem sie z twoim zdaniem, że jak ktoś wysmarował sie GÓWNEM, to można go już BEZKARNIE I BEZPODSTAWNIE obrzucać BŁOTEM. Życzę ci zdrówka...... franek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ta franca
znowu gówno na kawałki kroi, co za pojeb genetyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pallikot
BBRRRRRRRRR Nieprawdą jest jakobym używał biustonosza swojej żony za hamak, ale prawdą jest że moja żona używa mojego hamaka za biustonosz. Takie jest twoje wytłumaczenie postępowanie autorki ? Bzdura. Odpowiedzi w stylu: " Masz rację, ale nie do końca " "No tu się z tobą nie mogę zgodzić chociaż generalnie masz rację" Już taki był co gadał: "Nie chcem ale muszem, bendem Prezydentem" Powodzenia w dywagacjach. Generalnie to jest bicie piany. Dla mnie sprawa jak pisałem jest prosta. Wóz, albo przewóz. Albo autorce podoba się dawanie dupy i niech nie robi z tego Hallo. Albo jeżeli coś w nią tąpnęło po tej jej zdradzie, niech pomyśli o swoim ciągu dalszym. Ustawianie sprawy tylko na kłótnie nie jest dobre. Wróży tylko rozpad do końca i degrengoladę. Pozostanie w zawieszeniu i czekanie na trzęsienie ziemi też jest opcją do kitu. Postawić sprawę na ostrzu noża w postaci albo ja albo twoja rodzina zmusza do zerwania więzi z jego rodziną. A więc ingerencje w uczucia syn - matka, brat - siostra itd. Mąż zdaje się nie stawia takich warunków, tylko się broni przed takim ultimatum. Ale jeżeli autorka przedstawia mężowi swoją wizję słowami Franka no to nie wróżę temu za dużo sukcesu. Albo mąż i zgoda w ciągnięciu tego barłogu, Albo rozwód i szukać nowego jelenia. A z tym autorka chyba nie będzie miała za wiele zachodu. Jaki to problem zadrzeć kieckę i zdjąć majtki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welwetowa
Ktoś tu komuś ostro pojechał po życiorysie. Ale bogiem a prawdą że ktoś tu faktycznie przesadził ze swoimi mądrościami. Zdrada nigdy nie naprawiła żadnego związku. Zdrada ja sama nazwa mówi za siebie. Zdradziłam, zdradziłem. I po co te słowa świętej przysięgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość free love
A ja uważam, że dziewczyna miała rację jak się przespała z drugim facetem. Ma skalę porównawczą i wie że inny smakuje lepiej. Co za pożytek z faceta którego nie maa miesiącami w domu. Ona też ma swoje potrzeby. A jak mu nie pasi to wolny, niech spada na drzewo. Nie daj się autorko. Co sobie będziesz żałować. Jak nie ten to będzie inny.U mnie tylko moja matka i ojciec się tylko ode mnie odwrócili. Ale to już przebolałam. Chodzę na dyskoteki i co sobota mam nowego faceta. Teraz to mi nawet płacą za sex. A kasy mam teraz więcej niż w czasie małżeństwa. Czasem tylko jakiś fagas mnie pobije.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBRRRRRRRRR
heh palikocie czym różni się bolek od janusza? Nasz janusz rownież pieprzy bzdury i nie ma własnego zdania. Fakt że zdobył poparcie np twoje świadczy o bezsilności społeczeństwa do kaczek. Tyle w temacie bendem chciałbym muszem. Jeśli chodzi o cały ten topik to wszyscy mierzą się tutaj nie z bohaterką a z własnym sobą. Ty również machasz osądami na podstawie własnych doświadczeń i przekonań. Jednak dlaczego uważasz że twoja droga jaką wybrałeś jest właściwa? Wiesz jak czytam twoje wypowiedzi to widzę siebie tyle tylko nie wiem czy ja cię wyprzedzam z doświadczeniami o krok czy ty mnie. Jak by nie było skoro ja widzę pewne rzeczy to ty również je zauważasz a twoje stanowisko odbieram jako "wierzę w boga" by nie przestać wierzyć. Prostolinijny nie jesteś więc obyś wytrwał w swojej mantrze ku uciesze włąsnej i żony. Co do frankiego faktycznie uprawia samogwałt czytając własne wpisy ale sporo racji ma i osłem nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bunga-bunga-bunga
A co za różnica z kim się pieprzysz z mężem czy kochankiem. Ważne że można sie pobzykać i fajnie jest. Na gębę można mu położyć fotkę jakiegoś aktora którego się lubi i do przodu. Komuś się to coś marzy o jakichś uczuciach. Ale durnota. Jak mam ochotę na sex to zawsze sobie jakieś ciacho znajdę ile w tym roboty. A facet to tylko obciążenie. Nie zrób tego tak, albo to nie wypada. A tak to ściskam faceta za jaja aż puści soki i tyle moje, bez żadnej żenady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedzi kwiczę
No i co dalej z tą wspaniałą żoną co mężowi rogi przyprawia? :P :P :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedzi kwiczę
No i co dalej z tą wspaniałą żoną co mężowi rogi przyprawia? :P :P :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to teraz
Wreszcie się kurwa skończyła. Mąż o wszystkim się dowiedział w ten weekend i taki wpierdol spuścił, że aż pogotowie ją zabrało do wykańczalni. Tak się kończy dawanie dupy na boku.:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
dzień dobry bardzo Szanowny Panie Pallikocie, "No tu się z tobą nie mogę zgodzić chociaż generalnie masz rację" - napisał bronek. Co ty widzisz BZDURNEGO w czymś tak oczywistym? Piszesz "Dla mnie sprawa jak pisałem jest prosta. Wóz, albo przewóz.". I tu mogę powtórzyć za bronkiem ""No tu się z tobą nie mogę zgodzić chociaż generalnie masz rację". Pisałeś o wielu sprawach, a odnosisz się do jednej nawet nie zająknąwszy się do której. Rozmawialismy o wielu qrewsko skomplikowanych sprawach. Np dziwacznej decyzji pwnego SKURWYSYNA, który nabył kwitnący sad, i wyjechał na wiele lat w wiadomym tylko sobie celu. Czasem wpada załatwić jakieś swoje sprawy; jak mu dopisze szczęście i akurat owoc jest w stanie nadającym się do spożycia to go skonsumuje. Po czym powraca do spraw dla siebie ważniejszych. Szanowny Panie Pallikocie, chociaż WIELU MOICH SZANOWNYCH INTERLOKUTORÓW generalnie ma rację , to nie mogę się z nimi zgodzić, kiedy SKURWYSYNEM nazywają tego, który wpadnie czasem do zapuszczonego ogrodu i przetrąci sobie małeconieco. A już te wyrazy współczucia dla SKRZYWDZONEGO WŁAŚCICIELA SADU to mnie wyłącznie śmieszą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Szanowny Kolego posługujący się GENERALNIE nickiem Pallikot, ktoś na tym topiku, kto posłużył się identycznym nickiem postawił jaktomożliwej za wzór MĘSKIEJ DECYZJI w temacie "Wóz, albo przewóz." SIEBIE. On penetrował różne dziurki (może szukał takich co to są w poprzek?) zanim podjął MĘSKĄ decyzję o trzymaniu się tej PAPIEROWO SWOJEJ. Problem jaktomożliwej polega na czym innym. Ona szuka JAKIEGOKOLWIEK fiutka, nie wykluczając tego PAPIEROWO JEJ. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanko techniczne
"Co do frankiego faktycznie uprawia samogwałt czytając własne wpisy" czy nie jest prawdą, że nikt ci nie zrobi lepiej niż zrobisz sobie sam? czy nie jest prawdą, że miłość do siebie samego to początek romansu na całe życie? czy nie jest prawdą, że tylko taka miłość jest w pełni odwzajemniana? a może miarą miłości bliźniego jest miłość siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBRRRRRRRRR
nooooooooooo tech pytająca teraz to mnie zaskoczyłaś twoje pytania noszą miano przemyślanych i nie pisanych z pierwszego rzutu. więc odpowiem ci na nie:) ad 1 jest to prawda ,ależ jakie to niezwykłe uczucie gdy ktoś sie zbliża do ideału robiąc ci dobrze :) ad 2 jest prawdą powiem więcej jest warunkiem do własnego zdrowego istnienia. Miłość do samego siebie to szacunek, pewne granice nieprzekraczalne granice jakie wyznaczasz innym co do swojej osoby, własna wartość, oraz sprzeciw na własną krzywdę a tym samym na krzywdę innych według zasady nie rób komuś co tobiue nie miłe ad 3 nie jest prawdą ale taka miłość jest wieczna jedna na całe życie ad 4 to mi się bardzo podoba, bez własnej miłości nie pokochasz bliźniego wiec jakoby tak jest ale kochając siebie miłością ślepą nie pokochasz bliźniego a jedynie będziesz go chciała posiadać. Hmmmmmmmmm ależ przemiana- miodzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
pozwolę sobie (tradycyjnie już) wtrącić się między wódkę i zakąskę...... ad 1 - bronek zgadzam się z tobą CAŁKOWICIE BEZ ŻADNEGO ALE! ale..... "gdy ktoś się zbliża do ideału" - takie zbliżanie się kojarzy mi się jednak z pewną ciągłością. A tobie się zbliza raz Zośka, raz Mańka... ad 2 - zgadzam się; także z tym, który się zgadza z..... BEZAPELACYJNIE!!!!!!!!!!!1 ad 3 - tu mam problem bo zgadzając się z techniczną GENERALNIE, z tobą GENERALNIE też się zgadzam. Jak wynika z logiki SZCZEGÓLNIE nie zgadzam się z twoim niezgadzaniem się z techniczną. ad 4 - z tym punktem problem mam trochę większy. Ale przecież GENERALNIE zarówno z techniczną jak i z bronkiem ROZUMIEM SIĘ nawet bez słów. Więc tak na zdrowy rozum........ może niekoniecznie "kochając siebie miłością ślepą nie pokochasz bliźniego a jedynie będziesz go chciała posiadać".... a może na przykład "kochając siebie miłością ślepą, jesteś w stanie pokochać ŚLEPO i bliźniego? z poważaniem (mniejszym bądź większym) dla WSZYSTKICH franek PS No, to SOBIE SAM ulżyłem (ACZKOLWIEK nie dlatego, że nikt inny nie jest w stanie nawet zbliżyć się do IDEAŁU). Ja to po prostu LUBIĘ. Nie będę UDAWAŁ, że KIERUJĘ SIĘ ALTRUISTYCZNĄ TROSKĄ o innych. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bunga-bunga-bunga
No tak. Dobrze że zdajesz sobie sprawę z tego co robisz. A co do męża. No cóż raz w życiu człowiek musi podjąć jakąś decyzję odnośnie swojej osoby. Pierwszy raz podjęłaś decyzję o ślubie. Teraz gdy jest źle chcesz coś zrobić i wybierasz ..... Niby tonący brzytwy się chwyta. Ale wydaje mi się, że nawet z mężem da się coś załatwić. Wasze kłótnie są o pracę. Więc zaproponuj mężowi, aby na twoje miejsce zatrudnił kogoś innego, bardziej zaufanego. Następny krok. Przeprowadź się z dziećmi do swoich rodziców. Złóż pozew o rozwód. Sprawa i tak się pociągnie parę miesięcy nim wejdzie na wokandę. Wpierw jest polubowne załatwianie tematu. T.zw. godzenie stron. A może to właśnie pomoże facetowi przejrzeć na oczy. A co do kolegi... Odpuść ten temat. Koniec z mailowaniem, koniec z pogaduchami przez telefon. Nabierz do kolegi dystansu. Znałaś go dawno temu. Nie przypisuj mu zasług których nie posiada. To też tylko zwykły facet, który i tak wykorzystuje cię na swój sposób. Kontakty z nim i zwierzanie się jemu, opowiadanie o kłopotach małżeńskich to naprawdę zdrada gorsz od przespania się z nim. Bądź uczciwa w stosunku do siebie. Żebyś mogła z czystym sumieniem patrzeć sobie w oczy spoglądając w lustro. A z mężem na pewno nie będzie łatwa przeprawa. Ale czasem warto spróbować uratować to co kiedyś było takie piękne. Warto. Naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanko techniczne
ile topików obskoczyłaś tym uniwersalnym tekstem? "było takie piękne" - czy dlatego, że nieprawdziwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBRRRRRRRRR
franki :) pozwolisz:) a może na przykład "kochając siebie miłością ślepą, jesteś w stanie pokochać ŚLEPO i bliźniego? Jesteś szczęśliwym człowiekiem skora masz takie podejście ale twój stan a w zasadzie uczucie spełnienia i miłości w stosunku do swojej żony świadczy raczej o tym iż nie jest prawdą stwierdzenie :"czy nie jest prawdą, że tylko taka miłość jest w pełni odwzajemniana?" :). Ale w tej materii jesteś wyjątkiem jednak miłość rodzica do dziecka jest innym przykładem miłości odwzajemnionej i jest powszechna. obstaje przy swoim jeśli chodzi o pojmowanie bliźniego przez osoby darzące się miłością ślepą i własną :) nawet jeśli ty stanowisz wyjątek:) . Choć jeśli bierzesz to na swoim przykładzie to raczej zajebista pewność siebie z odrobiną narcyzmu niż miłość własna i ślepa pozdro franki i szacuneczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to mozliwe?
No i stało się. Sprawa się wydała. Pomimo że byłam przygotowana to nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Zostałam z niczym. Wyrzucona jak gówno z jego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBRRRRRRRRR
to raczej dobrze bo najgorzej zyć w impasie . Poza tym możesz zacząć od nowa nie mając wyrzutów, a i wiesz już ze zdrada nie jest dla ciebie:) Powodzenia złotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×