Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NieMamJużNic

sama, zbrukana, bez przyszłości

Polecane posty

Gość NieMamJużNic

Na początku było cudownie. Nie mogłam się domyślać, że wszystko tak bardzo się zmieni. On szarmancki, uczynny, wpatrzony we mnie, jak mi się wydawało... Wszyscy gratulowali mi zyciowego wyboru. Po ślubie zaczał się zmieniać, ale wierzyłam, że chwilowo nie radzi sobie z sytuacją. Urodziłam dziecko. On... stał się tyranem. Musiałam ze wszystkiego się tułmaczyć, nie mogłam nigdzie sama wychodzić. Nikt niemógłby pomyśleć, ze coś jest nie tak, dlatego, mimo, że szukałam pomocy, nikt nie wierzył mi w to, co mówiłam. Wszyscy przyjaciele, nawet moi , wzięli jego stronę. Uwierzyli w każde jego kłamstwo. Nawet w to, ze go zdradzam. Trzymał mnie pod kluczem, karał za każde nieposłuszeństwo i ciągle podejrzewał o zdradę. W końcu wzięłam dziecko i uciekłam. Jesdtem sama, z czteroletnim dzieckiem. Wokół mnie nie ma nikogo, bo wszyscy się odwrócili. Tracę siłę i nie wiem jak długo uda mi się przetrwać z moim skarbem. Różne rozwiązania zaczynają przychodzić mi do głowy. Niektórych sama się boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powoli zbuduj swoj swiat od
nowa:) moze znajdz psychologa (na nfz lub priv) masz prace, alimenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcvbmn098878
trafilas na psychopate najgorszy gatunek czlowieka, dobrze ze odeszlas ale to jeszcze nie koniec.nie masz rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczek przed 30
Ciężko ciężko... Ale po burzy zawsze musi przyjść słońce, pamiętaj o tym... Kurde, faceci tacy są, jebnięci... Czasem żałuję że należę do tego gatunku :p Ale jednak są jeszcze gdzieś jacyś normalni. Na każdego czeka szczęście i nawet jeśli tobie się wydaje,że szczęściem było być z nim wtedy kiedy tak myślałaś, to było to złudne szczęście, jeżeli tak to się skończyło.. a to prawdziwe, gdzieś czeka na ciebie... Pamiętaj o tym i wierz w to... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieMamJużNic
Nie mam pracy.Przez ponad trzy lata byam odcięta od świata. Teraz trudno jest mi to odbudowac. Na dawnych znajomych nie mam co liczyć, wiec szukam pracy na własna rękę. Alimentów też nie mam, bo walczę z byłym mężem w sądzie. Utrzymuję się z zasiłku, czasem u kogoś posprzątam. Jestem po studiach, ale to nie ma znaczenia... W dodatku jestem sama z dzieckiem i nie ma nikogo, kto mógłby zostać z małą w razie potrzeby. Nie wiem, czy będę w stanie zapewnić jej byt. Jej ojciec nieźle zarabia i walczy o opiekę, ale nie chcę jej oddać temu tyranowi... Zrobi z niej wrak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieMamJużNic
Mam matke, ale to raczej ona potrzebuje pomocy. Prawiczku, teraz wiem, że to nie było szczęście, ale już przestałam wierzyć, ze cokolwiek się zmieni. Każdy dzień jest walką o przetrwanie, o uśmiech dla mojego dziecka, o to, żeby miało co jeść i o to, zeby nie dopuścić tego psychopaty do nas. Kiedy człowiek jest sam, siły szybciej sie wyczerpują. Zwłaszcza, ze widzę coraz mniej wyjść z tej sytuacji. Kolejne drzwi się zamykają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piknie:P
a gdzie teraz mieszkasz? Masz jakieś dowody? Jeśli sprawa się toczy a mała jest przy Tobie powinnaś wystąpić o alimenty na zabezpieczenie, na czas rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczek przed 30
Ale nigdy nie zamykają się wszystkie drzwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieMamJużNic
Teraz mieszkam w kawalerce po babci. Nie mam dowodów, bo wszystko robił tak, żebym nie mogła ich mieć. Cokolwiek mówiłam obracał przeciwko mnie... Mówisz, ze nie zamykają się wszystkie drzwi. Ja tez tak mówię, kiedy kogoś pocieszam, ale wiem, że jest mi coraz trudniej i nie wiem czy znajdę siłę, zeby dojść do następnych drzwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powoli zbuduj swoj swiat od
poszukaj pomocy, nie mozesz byc z tym sama - oik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poszukaj pracy jako opiekunka dziecka - będzie Ci łatwiej opiekować się swoim, a sam fakt posiadania dziecka będzie Twoim atutem.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powoli zbuduj swoj swiat od
tak jak ktos napisal, o alimenty zabezpieczajace mozesz juz teraz wystapic-powiedza Ci w sadzie, w wydziale rodzinnym jakie pismo wystosowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczek przed 30
Masz dziecko. jak nikt, ono da ci siłę i daję. Przypadkiem nie rób głupstw typu tych co w tv często o tym mówią... Ja też mam całe życie pod górkę i mnóstwo nieszczęść i co jedno to gorsze, ale wierze że będzie dobrze, jak nie jutro to pojutrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piknie:P
idź do opieki społecznej, wystąp o alimenty, znajdź świadków na jego postępowanie, skontaktuj się z niebieską linią (jak to ktoś poradził) tam masz szansę na porady prawne. Zbieraj dowody wszystkie, jak Ci grozi nagrywaj, zbieraj paragony gdy robisz zakupy dla malucha. Wszystko każdy najmniejszy papier jest ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochewiary
Kobieto co Ty piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochewiary
Ten psychopata zrobił Ci chyba pranie mózgu.Masz przy sobie dziecko,skończyłaś studia,mieszkasz w mieszkaniu po babci.To masz idealny start w nowe życie.Nie pozwól sobie wmawiać,że sobie nie poradzisz.Poszukaj pracy,przede wszystkim założ sprawe o alimenty,są przedszkola,żłobki.Są kobiety w o wile gorszych sytuacjach.Weź się w garść!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieMamJużNic
W sądzie staram się wszystko załatwić, ale dziś mam zadłużenie w administracji, elektrowni, gazowni. Przychodzą kolejne pisma... No i nie mam nikogo, komu mogłabym się chociażby wygadać. Nie przypuszczałam, ze kiedykolwiek znajdę się w takiej sytuacji. Kiedy myślałam, że wałaśnie zaczyna się moje szczeście, wszystko się skończyło. Nie mam już nadziei. Nie chcę, zeby moje dziecko było świadkiem, a potem uczestnikiem mojej walki. Chciałam, żeby miało cudowne dzieciństwo, rodzinę, wszystko, czego zapragnie i szczęśliwą, uśmiechniętą mamę. Jestem wrakiem i to może odbić się na moim skarbie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piknie:P
że ja? Znam to z autopsji. Mój na szczęście były mąż, codziennie przeglądał mi torebkę, gdy jechałam do pracy spisywał licznik samochodu czy przypadkiem nie zboczyłam z trasy,napił się i robił awantury o mojego pierwszego chłopaka, gdy dostałam kartkę świąteczną zaadresowaną na całą rodzinę od kolegi z liceum - miałam kochanka (pryszcz że mieszkał 700 km dalej a ja byłam na miejscu i tak miałam). Z psycholami inaczej się nie da, a jak jeszcze ma pracę i kasę to jest trudniej. Dlatego piszę,że każdy papierek jest ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwona2007
Dziewczyna przezylam to samo i dałam sobie rade. Jesli chcesz mozemy porozmawiac na gg napisz razem latwiej gg 7855246

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piknie:P
Tak jak pisałam zwróć się do opieki społecznej i koniecznie o alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochewiary
To może zgłoś się do opieki społecznej,po taką doraźną pomoc.Musisz jednak walczyć o alimenty,to jest podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co napisałaś to przeszłaś piekło.. i sądzę,ze samej będzie ci trudno stanąć na nogi.. jesteś rozsądna kobieta ale uważam,ze powinnas skorzystać pomocy instytucji zajmujących się ofiarami przemocy domowej. Tam mają specjalistów i ludzi, którzy pomogą ci choćby w sprawach formalnych.. zajrzyj tutaj i na niebieska linie. http://www.mamasama.most.org.pl/index.php/welcome/display_article/IEZvcm15IHBvbW9jeSBvZmlhcm9tIHByemVtb2N5IGRvbW93ZWogdWR6aWVsYW5lIHByemV6IGluc3R5dHVjamUgcGHFhHN0d293ZSA./1166832061/VG9tYXN6IFDDs3Jrb3dza2k. pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochewiary
Nie myśl teraz o sobie.O tym jak go kochałas,co zrobił Ci strasznego itd.Skoncentruj się na sobie i dziecku.Dbaj o siebie,w miare możliwości(żebyś nie wpadła w jakoąś chorobe)uśmiechaj się do dziecka(mimo wszystko)mów że kochasz i wszystko będzie dobrze,to ważne musi czuć się kochane i bezpieczne.a Ty głowa do góry.Przechodziłam przez to i wiem jak jest.Jest potwornie ciężko,fakt,ale da się.Nie rozczulaj się nad sobą,tylko WALCZ.!Dla sibie,dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochewiary
Poprzednicy mają racje,szukaj pomocy.Niebieska linia,opieka społeczna,nie wstydź się.To nie Twoja wina.Znalazłaś się w takiej sytyacji i już.Czasami tak bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieMamJużNic
Kontaktuję się z różnymi instytucjami, ale nie jest tak łatwo, jak o tym piszecie. Dziękuję za slowa otuchy. Kiedy człowiek zostaje sam, nie ma w nikim oparcia i ciągle widzi tylko kolejne kłody pod nogami powoli traci nadzieję. Nie ma nikogo, dla kogo ja jestem ważna. Robię wszystko dla mojego skarbu, ale potrzebuję kogoś, dla kogo ja będę ważna. Nie mówię o facecie, bo mam uraz i nie wiem, czy zaufam drugi raz. Chodzi o kogokolwiek, kto mnie wesprze, poklepie po plecach i wysłucha po kolejnym upadku... Wyczerpuję się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyczerpanie..
..to względny stan umysłu. bardzo względny. nie będę przedstawiać swojej historii, ale już po prostu wiem o tym. masz dla kogo żyć, walcz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z napisu na murze:
myszko, jesteś WOLNA i MASZ DLA KOGO ŻYĆ to mało? pół populacji sfrustrowanych "idealnych partii" zamieniłoby się z tobą w trymiga :P, :P, :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×