Gość maja3245609 Napisano Lipiec 9, 2012 Jestem od ponad 5 lat z chłopakiem. Coraz częściej mam wrażenie że nasz związek jest jakiś chory.. Do tej pory minium raz w roku mieliśmy kryzys, po którym dochodziło do zerwań takich 1 - 2 miesieccznych. Jednak zawsze do siebie wracaliśmy, od nowa czuliśmy ten ogień i było cudownie przez jakis czas. I znow przyszedł ten czas, że jest między nami tragicznie. Kłocimy się, wyzywamy , już prawie nie uprawiamy seksu, on nie chce rozmawiac , zbywa mnie kiedy zaczynam. Mam go dosyc, nie pamietam kiedy ostatnio powiedzial mi jakies mile slowo, kiedy przytulił, chodzi tylko zaniedbany. A jak już się spotykamy to włącza tv albo laptopA , na czym koniec. Kiedy wychodzimy ze znajomymi nie odzywa sie do mnie w ogole, jesli juz to po to zeby skrytykowac. Ja moze tez nie jestem lepsza, za to ze mnie tak traktuje wyzywam go, krytykuje, ale to chyba nie moja wina ze z 5 dniowym zarostem, brudnej koszulce jest oblesny. I mam ochote z nim zerwac, tylko nie wiem jaki to ma sens, bo co rozstaniemy sie przez 2 tygodnie poszalejemy osobno, po czym oboje zaczniemy tesknic, wrocimy , jakies pol roku wielkiej milosci i znow kryzys ? Nie wiem co robic, mam 23 lata, on 25 chcialambym zeby to zmierzalo do przodu, zebysmy snuli jakies plany . A tu sie nie da. Poza tym, te rozstania powoduja, ze nikt nie traktuje nas powaznie, wiem to smieszne. maja racje. Nie wiem jak na niego wplynac. To w ogole ma sens? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach