Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xtcyvubn

starszy kot ze schroniska

Polecane posty

Gość xtcyvubn

niedawno straciłam swojego kociego przyjaciela, ale nie chcę o tym mówić. chciałabym adoptować starszego kota ze schroniska. wiem, że niewiele osób decyduje się na adopcję starszych zwierząt, bo trudno je oswoić i wprowadzić do nowej rodziny. czy macie jakieś doświadczenie ze starszymi kotami ze schroniska? jak się zachowują w nowym domu? czy jest jakiś problem z przyuczeniem ich do załatwiania się do kuwety? czy wykazują jakieś zachowania agresywne? i ostatnia rzecz: czy lepiej adoptować kota czy kotkę? dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xtcyvubn
... dno i wodorosty... nigdy nie wchodziłam na to forum, ale powinni je wyjebać z sieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gimnajum ma wakacje
wiec sama wiesz :/ moja rodzina wziela kota ale nie ze schroniska tylko od znajomej jest mocna indywidualistka ta kotka moje koty sa bardziej jak psy, bo od malego byly z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam doświadczenia
z kotami ze schroniska, ale muszę Ci napisac,że tacy ludzie jak Ty przywracaja mi wiarę w ten popaprany świat.Jak wykażesz się odpowiednią dawką cierpliwości i wyrozumiałości kot da się ułożyć.Kotki są bardziej przymilusie, kocurki raczej niezależne, ale różnie to bywa.Taki kot będzie Ci wdzięczny podwójnie.Mam już koka, przygarnęłam z ogrodów działkowych, ale gdybym miała wziąć ze schroniska też wybrałabym starszego, bo one maja gorzej w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi sie logowac ;)
Adoptowałam kota starszego dawno temu. nie ze schroniska akurat, ale przybłąkał się. A więc do rzeczy: nie załatwiał się w kuwecie, tylko prosił o wypuszczenie na dwór. miał swoje przyzwyczajenia których nie dało się już zmienić (np. nie lubił być noszony na rękach) na początku mega słodziak (chciał się przypodobać ;)) - później coraz mniej ochoty do zabawy i w ogóle do człowieka :D (taki charakter) nigdy nic nie zniszczył, nie nasikał, nie pobrudził itp itd. był spokojny, cichutki, bezkonfliktowy akceptował inne koty i mojego psa jak coś sobie przypomne to dopisze :) ogólnie to polecam starsze kotki. małe wiadomo, słodkie, ale też trzeba je uczyć wszystkiego. małe rozrabiają i niszczą rzeczy też (wiem bo teraz mam malucha). stary jednak ma swoje przyzwyczajenia, nie chce mu sie już wieszać na firance w pogoni za muchą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi sie logowac ;)
a i okres aklimatyzacji przebiegł bardzo szybko. kot znalazł sobie swój kącik w domu. warto przygotować kotu legowisko, ale akurat mój kotek kompletnie to olał i kład się w narożniku kanapy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam doświadczenia
nie chce mi się logować- masz absolutna rację z tym czarowaniem.Moja kocica była przesłodka, wprost uwielbiała mizianie, branie na ręce, niańczenie.Kiedy zamieszkała u nas w domu zmieniła charakter- stała się bardziej niezależna, nie lubiła kiedy sie ja za bardzo głaskało, na ręce też nie zawsze i niekoniecznie.Ale i tak jest kochana, chociaż wolałam tamtą wersję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi sie logowac ;)
nie mam doświadczenia- heh czyli tak jak u mnie :) Mam wrażenie że jak mój Bonifacy stał już się w 100% pewny że zostaje u mnie na zawsze, to pokazał swój indywidualny charakterek ;) No i jeszcze jedno w ramach ciekawostki kociej - najpierw jadł obojętnie co, byle dużo. Później w gre wchodziło tylko puszka Whiskas w sosie i sucha karma "dla kotów wybrednych" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam doświadczenia
dokładnie tak samo.Na działkach potrafiła wciągnąc na raz pół dużej puchy z marketu/najtańsze jakie były, bo dokarmialiśmy tam parę kotów/Jadła też praktycznie wszystko co domownicy- pomidorówka, lody, ciasto- wszystko było mniamniunie.Teraz tylko gourmety i to nie zawsze trafię ze smakiem w gusta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×