Zmiana nawyków,nie dieta. Czas żyć zdrowiej.

Choć 72 kg to dosyć dużo nie jestem gruba. Mam typowo kobiece kształty,figurę klepsydry,słyszę naprawdę wiele komplementów. Jestem zadowolona ze swojego ciała. Chcę jednak poczuć się lżejsza. Moją zmorą są zaparcia,często wzdęcia. Prawda jest taka,że sama jestem sobie winna. Jadam nieregularnie,często w biegu,aktualnie głównie gotowe dania kupione z sklepie gdyż urządzam dom i nie mam jeszcze kuchni. Unikam fast foodów choć przyznam,że czasami zdarzy mi się je zjeść. Do słodyczy mnie nie ciągnie,wolę słone przekąski typu paluszki,orzeszki,precle. Czas więc zacząć odżywiać się bardziej racjonalnie. Nie mam najmniejszego zamiaru liczyć kalorii ani katować się kilkugodzinnymi ćwiczeniami (ruchu i tak mam bardzo dużo). Po prostu zacznę się zastanawiać nad tym co zjem. Raz dziennie pozwolę sobie na małą przyjemność ;) Zaczęłam wczoraj. ŚNIADANIE :jogurt naturalny z musli PRZEKĄSKA I : spora garść świeżego szpinaku OBIAD : Trzy duże gotowane ziemniaki z koperkiem i szklanką kefiru PRZEKĄSKA II : Znów szpinak z sosem jogurtowym KOLACJA: 4 kromki chrupkiego pieczywa z pastą sojową Dzisiaj ŚNIADANIE: 5 kromek pełnoziarnistych sucharków z dwiema szklankami soku pomidorowego PRZEKĄSKA I : Tu niestety nie ma nic gdyż nie znalazłam czasu OBIAD: sałatka z plastrem wędzonego kurczaka PRZEKĄSKA II : kubek barszczu czerwonego KOLACJA: Zjem jogurt naturalny Już czuję efekty,dzisiaj nie miałam najmniejszego problemu z wizytą w ubikacji. Kupiłam też herbatkę VERDIN na trawienie i zamierzam pić jedną dziennie. Zapraszam jeśli chcecie się dołączyć :)

za mało białka to po pierwsze. po drugie przy takiej diecie narobisz sobie niedoborów wapnia (a zakładam, że dodatkowo zjadasz sporo fosforu). A świeże owoce i warzywa? Z tymi 5 porcjami dziennie to nie tylko chwyt marketingowy ;) na zaparcia szklanka wody z cytryną/miodem zaraz po przebudzeniu.

Ja znam jedną metodę na zaparcia - suszone śliwki.