Do kobiet: czy to oznacza, ze ma mnie gdzies?

Kilka tyg. temu zaczalem sie spotykac z pewna dziewczyna. Ona taki typ kokietki, troche zwariowana i pozytywnie zakrecona. Dosc czesto dochodzilo do dotyku, pocalunkow, zarowno z jej, jak i mojej strony. Wszystko szlo oki, dopoki na horyzoncie nie pojawil sie pewien typ. Poznali sie na dyskotece, on lekkoduch, po rozwodzie z zona, starszy od niej o ladnych pare lat. Moje relacje ze znajoma zaczely sie psuc. W rozmowach przywolywala rozne kwestie zwiazane z tym kolesiem. Najbardziej mnie zirytowalo, jak zapytalem czy dobrze sie znaja, a ona ze tak srednio. A tymczasem zaczela mowic, ze teraz wyjechal na wakacje, ze nigdy nie ma czasu i ugania sie za kobietami. Jak to okreslila niezly z niego ogier. Innym razem opowiadala, ze jest niezdecydowany i upierdliwy. Niby sie srednio znaja, a ona wyjezdza z tekstami, ze niezly z niego ogier itp. W jakim celu mi to powiedziala: aby mi dokuczyc? Ma mnie gdzies? Mam jakiegos pecha do kobiet ostatnio. Trafiaja mi sie jakies prozne ksiezniczki. Co o tym sadzicie?