Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odludeeeeeekk

Nie chce sie spotykać z ludzmi - czy to już choroba??

Polecane posty

Gość kiuhy
najlepsi przyjaciele to tivi komp ksiazki i zwierzeta -nigdy nie zdradza , nie oplotkuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petrof
Ciekawi mnie czy to jest aktualny temat jeszcze mimo daty :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aktualny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lekka introwersja
Aktualny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie żadna choroba, żadna fobia społeczna, tylko introwertyzm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna introwertyczka
Czy nie macie tak, że czasem ten introwertyzm was wkurza? Bo mi akurat przeszkadza w kontaktach z ludźmi. Chcialabym poznac blizej pewną osobę, ale boję się, że nagle podczas rozmowy coś mnie napadnie i nie będę miała ochoty z nia rozmawiać. Samotność jako taka mi nie przeszkadza, ale chciałabym mieć kogoś w życiu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zauważyłam że kiedyś się spotykam z kimś żeby pogadać to ten ktoś tak naprawdę najchętniej mówił by o sobie a niewiele go interesuje co ja mam do powiedzenia moje odczucia moje życie moje problemy moje sprawy. I tak właściwie podczas takiego spotkania muszę wysłuchiwać i wysłuchiwać i stwierdzam że to wszystko nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja także nie lubię spotykać się z ludźmi, przebywanie z nimi zwyczajnie mnie męczy. Mogę przez jakiś poudawać entuzjazm rozmową, nawet brać czynny w niej udział ale szybko tracę energię, czasami wspomagam się lekko alkoholem aby przetrwać ale na ogół po 2 godz. najchętniej wiałabym do domu z każdej imprezy czy spotkanie. Niestety spoczywają na mnie różne spotkania rodzinne bo mam towarzyskiego i rodzinnego męża. To dla niego zmuszam się do takich ekscesów. :-P I nie, nie uważam tego za chorobę, po prostu ludzie są różni, jedni wolą cygańską muzykę a inni jak im nogi śmierdzą [ jak mówiła stara góralka :D] jedni są ekstrawertykami i czerpią energię życiową z zewnątrz czyli w kontaktach z innymi ludźmi, a ja i wszyscy na tym topicu, są introwertykami i u nich następuje utrata energii po kontaktach z ludźmi i potrzebują mniej lub wiecej czasu aby pobyć w samotności i ją odbudowac. Nie lubię bardzo jak ludzie oceniają mnie jako samoluba, zarozumialca itp, ale czynią tak zwykle ekstawertycy, których jest po prostu % wiecej na świecie. Świat niestety, jest stworzony dla tych ostatnich i oni rządzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna introwertyczka
Mam dokładnie to samo- ludzie, z którymi się spotykam mówią tylko o sobie, mam wrażenie, że ich w ogóle nie interesuję, kiedy z nimi rozmawiam. Już prawie zapomniałam jak to jest, gdy ktoś jest tobą szczerze zainteresowany. Czasem tylko z przymusu zgadzam się na jakieś wyjścia, żeby zachować pozory "normalności", a dużo przyjemnosći z tego nie mam. Potem wieczorami tylko się cieszę przez chwilę, na wspomnienie, że wyszłam do ludzi, a nie że "miło" spędziłam czas :/ Muszę się jakoś z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nawet lubię,w sumie wiele lubię ,ale wolę co innego:-) potrafię rozmawiać,jak zacznę to się przyklejają do mnie, no ale ja mam ważniejsze rzeczy i też ucinam przyssawki choć ich lubię ,po prostu nie potrzebuję innych,jedno wystarczy ,i tak podobno oferuję za mało czasu ,to nie jest choroba,ja potrafię zabawiać towarzystwo ,po prostu mam ważniejsze cele,i zawsze mnie ustawią w roli doradcy ,a mnie to już męczy ,nie wiem jak wyczuwają że to rola dla mnie,i dotyczy obu płci,teraz mi głupio bo się martwię o znajomych z Florydy a ich też pokasowałam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś z was, introwertyków, miał takie marzenie żeby np. zamieszkać w latarni na bezludnej wyspie, przypływać na stały ląd co jakiś czas powiedzmy 3-4 m-ce w celu załatwienia spraw, których nie można przez internet, telefon tj. lekarza, fryzjera itp.? Ja się kiedyś zwierzyłam z takiego marzenia bliskiej osobie i ona popatrzyła na mnie zdumiona jakby zdała sobie dopiero teraz sprawę jak bardzo jestem introwersyjna. Czy naprawdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MniejSmutna introwertyczka
Takiego marzenia nigdy nie miałam, niemniej jednak jest ono piękne i wyjątkowe. Każdy może marzyć, ale my niestety musimy pogodzić się z tym, że to ekstrowertycy opanowali ten świat. Pozostaje czekać na takich, którym introwertyzm nie będzie przeszkadzał lub w jakimś stopniu to zrozumieją ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta 73
Nie wiem czy temat nadal aktualny bo ostatni wpis ponad rok temu ale zaryzykuje,najwyższej pójdzie w eter.Przeczytałam kilka wpisów na tym forum i ułożyło mi że nie jestem sama na tym świecie.:-) Tylko gdzie sa ci ludzie?Chciałabym poznac kogos podobnego do mnie by móc czasem pogadac lub popisac. Dziwi mnie tylko jedno,dlaczego piszecie tu,że niechęć do kontaktów z ludzmi to cecha introwertyka????Ja jestem ekstwertykiem i tę samą niechęć do ludzi jak piszacy tu introwertycy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Aneta , mnie tez męczą ludzie ale Ci ktorzy mówią tylko o sobie ,tacy co to tylko plotkuja lub wykorzystuja znajomosc z Toba dla wlasnego zysku.Brakuje mi bardzo bratniej duszy ,takiej co to mozna by bylo normalnie pogadac,pojsc na kawę czy na spacer.Jestem malomowna , spokojna ale nie do wszystkich osób.Z jednej strony męczą mnie ludzie a z drugiej brakuje mi takiej osoby co to moglabym pogadac.Mialam taka przyjaciółkę z którą bardzo dobrze mi sie rozmawialo i potrafilam sie otworzyc i nie bylam malomowna czy taka spokojna az za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale niestety wyjechala.To juz nie to samo rozmawiać przez telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I naprawde czuje sie bardzo samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introwertyczka34
Doskonale Was rozumiem, też jestem introwertyczką! Najbardziej meczach mnie rodzinne spotkania i to docinanie chwalenie sie .Aż mam ochotę walnąc w stół i czym prędzej wrócić do swojego domu.A odwiedzin nie znosze dusze się jak ktoś się zapowiada z wizyta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×