Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fhntyghng

jak faceci reaguja na wasze babskie fochy?

Polecane posty

Gość fhntyghng

jestem dosc porywcza i zdarza mi sie raz na jakis czas jakos warkac, wyrazic swoje niezadowolenie, ze moj facet sie np spoznil itd. zawsze sie to konczy tym ze on sie totalnie zamyka, przyjmuje mine zbolalego zwierzaczka i mamy kilka cichych godzin, a potem mi mowi, jaki jest wyczerpany moimi ciaglymi pretensjami itd. dla mnie to jakos kosmos - mowie "kurde, znow sie spozniles!", po chwili reflektuje sie, ze powiedzialam to niemilym tonem, przytulam, caluje i dla mnie jest po sprawie. on uwaza, ze nie jest i ze nie moze zyc w swiecie ciaglych wyrzutow. a mnie do kurwicy doprowadza jak robi "z igly widly". kto ma racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasolka_d1
nie mam taiego porblemu bo nie mam faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasolka_d1
takiego problemu* :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby trzeba pilnować
albo... się nie denerwować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiesz ja tez naleze do tych co im od czasu do czasu cos nie pasuje,nawet bez powodu czasem walne fochem ,sama mysle ze jestem nienormalna.nie robie tego czesto a jak mi sie juz zdazy to moj kochany sie do mnie nie odzywa i czeka na zmiane z mojej strony.gdy juz mi przejdzie po prostu zaczynam z nim normalnie rozmawiac i jest ok,potem nawet smiejemy sie z tego ,ze mam jakies napady.foch to normalna sprawa ale gdy juz masz to lepiej przemilczec niz sie klucic o bzdury,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhntyghng
powiem wam, ze ja przez ta "bzdure" jestem na skraju wyczerpania. obiecuje sobie sie pilnowac, zawsze uwazac na ton glosu itd, ale niestety czesto sie zapominam. i np powiem cos wg niego nie takim tonem przez telefon, juz dawno mi to wyleci z glowy, a potem po paru godzinach sie spotykamy i okazuje sie, ze on jest na maksa obrazony, robi te swoje zbolale miny, na moich milion pytan odpowiada "nic... nic...", a potem wychodzi, ze to dlatego, ze przez telefon bylam niemila. przyznaje - bylam. ale czy to jest do cholery taka wielka sprawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyrtre
Aja go rozumiem. Kiedyś byłam taka sama jak Ty i mój facet mi powtarzał że ma tego dość. Pamiętam że też pisałam o tym na forum i też mogło to zabrzmieć, jakbym nie była wcale taka zła, że to z nim jest problem. Ale byłam zła. Kłótliwa, obrażalska, wciąż fochy.. W końcu mnie zostawił. Zmieniłam się bardzo, z obecnym facetem prawie wcale się nie kłócimy. Nie mówię to niego wrednym tonem. A gdy mam mu coś za złe, to najpierw się przytulę i miłym, spokojnym głosem mówię że coś mi się nie podobało. On wtedy mnie słucha i jest skłonny to zmienić, zupełnie inaczej niż w przypadku gdybym nakrzyczała. Chcesz tu poparcia. Chcesz by Ci napisano, że Ty postępujesz w porządku, a to on jest jakiś walnięty. Nieprawda. To Ty robisz źle. Nie jesteś jego matką, by go strofować. Zachowuj się jak dorosły człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Everest.28
"potem mi mowi, jaki jest wyczerpany moimi ciaglymi pretensjami" Skoro tak mówi to widocznie tak uważa. Jeśli nie chcesz, by w końcu Cię zostawił, to pracuj nad sobą. Wszystkie sfochowane dziewczyny zostają w końcu same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhntyghng
co powinnam z tym zrobic? staram sie nad soba panowac, ale mam tendencje do tego, by zapalac sie ze zlosci - czasem jestem bliska placzu jak np ucieknie mi autobus :D. To jest moj problem. Jego problemem jest to, że wszystko sie w nim tak przelewa, ze wszystko mieli itd, nie odpuszcza. Nie musze dodawac, ze jak pojawia sie jakis powazniejszy temat, a nie bzdura, to juz w ogole jest masakra. Z jego strony ja jestem histeryczka i niesprawiedliwa wredna baba, z mojej to on placze nad rozlanym mlekiem zamiast czasem odpuscic, zapomniec i cieszyc sie zyciem. Staralam sie z nim o tym wielokrotnie rozmawiac, ale on nie przyjmuje tej perspektywy - swojej winy nie widzi, bardziej jego wypowiedzi sprowadzaja sie do tego, ze to chyba ja mam jakis problem ze soba. I wiecie, najgorsze jest to, ze to dziala na zasadzie blednego kola - jak ja juz widze ta zbolala mine, to obrazone spojrzenie zaczynam znow kipiec i gotowac sie ze zlosci. I tak oto z tygodnia na tydzien klocimy sie coraz wiecej. Jak nie pojawiaja sie konflikty (co w sumie oznacza, ze ja zadnego nie sprowokuje) jest super pieknie i niesamowicie. ale one pojawiaja sie coraz czesciej i juz powoli obydwoje nie dajemy rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Everest.28
"foch to normalna sprawa" No tak, wymówka kłótliwych bab. Powiedz mi, czy w stosunku do swojej mamy też walisz fochy? Do babci, do swojego dziecka? Czy może jednak tylko faceta tak tresujesz? Bo założę się, że tylko faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhntyghng
tak, to prawda, z innymi tak nie postepuje. jak z tym walczyc? teraz to juz naprawde wystarczy drobiazg, zeby on sie na mnie obrazil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Everest.28
"czy to jest do cholery taka wielka sprawa?" Tak. Jest. Związek ma dawać przyjemność, a Ty robisz wszystko, żeby Twój facet czuł się w tym związku źle. Strofowany, pouczany, karany Twoim złym humorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhntyghng
wczoraj puściłam się z listonoszem i hydraulikiem ,czy to taka wielka sprawa? on zrobił z tego ,z igły widły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pod tym względem to mój facet to aniołek :) Mogę się drzeć, obrażać, nawet czasem bić , a on się śmieje i mówi, że mam się ogarnąć :P Albo jak się obrażę odwrócę dupą, to on się też odwraca i świnia wie, że jak on się odwróci to zaraz go przytulę i przeproszę :P Jest wyjątkowo cierpliwy bo nie jeden facet pewnie za moje zachowanie by mi wjebał :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhntyghng
z pewnoscia facet, ktory potrafi przymnac oko na takie zachowanie bylby dla mnie odpowiedniejszy. jednak kocham tego i chce jakos z nim to ulozyc. tylko jak? on nie przyjmuje mojej perspektywy a ja nie potrafie sie kontrolowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciarax
"on się śmieje i mówi, że mam się ogarnąć" No to Twój. Ale facet autorki ma już dość i powinna ona przyhamować, jeśli nie chce, by facet ją zostawił. "jak Ty chcesz normalnie funkcjonować skoro musisz ciągle uważać nawet na ton głosu" Przecież wiadomo, że autorka opisuje sytuacje żeby wyszło, że to jej facet przesadza, a tylko ona sama wie, że jest trochę inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to masz autorko problem :) Moze z czasem jemu przejdzie to babskie fochowanie a Ty będziesz bardziej powściągliwa? Swoją drogą to ja też się tak czasami zachowuję, a mój facet raczej się z tego nabija a nie przestaje odzywać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Everest.28
"Mogę się drzeć, obrażać, nawet czasem bić" Wow, faktycznie masz się czym chwalić. Gdyby facet napisał, że krzyczy na swoją kobietę, czasami ją bije, a ona się tylko uśmiecha, też byłybyście tak wyrozumiałe? Czy raczej pomyślałybyście, że z niego niezły chuj, a ona albo tak mocno zakochana albo idiotka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Długi
Wcale nie reaguję i to jest najskuteczniejsza reakcja To prawda bo sam tak robię ;) niech się fochają na mnie ich "manipulacje" i wymuszania nie działają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ludzie, ale znacie facetów, którzy strzelaja focha?? W sensie milczą godzinami obrażeni?? Serio pytam, bo ja takich nie znam. To raczej kobiety sie obrażają. Facet to facet- jak mu cos nie pasuje to wali wprost i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Długi
a mój facet raczej się z tego nabija a nie przestaje odzywać Ja też się nabijam z takich "złośnic" nie wiem czemu ale zawsze mi się chciało śmiać w nieodpowiednim momencie :D pewnie dlatego laski często chcą mnie "ukatrupić" ale nie mogą sięgnąć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terrannova
Znam kilka przypadków związków, gdzie kobieta wciąż waliła fochy. Tylko w jednym facet z tą kobieta został - ale z niego ogólnie jest ciota. Wszyscy inni, nawet spokojni i bardzo długo wyrozumiali (wiele lat), w końcu powiedzieli DOŚĆ. Facet chce w związku spokoju, a nie krzyków, histerii, humorków albo - o zgrozo! - bicia! I nie myślcie że "jak kocha, to przymknie oko", bo właśnie przez swoje zachowanie sprawiacie, że jemu ta miłość wciąż maleje. Aż w końcu przestanie kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Długi
mireczkowataaa Bardzo dobrze wspominam te kobiece imię tak przy okazji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Długi
Facet chce w związku spokoju, a nie krzyków, histerii, humorków albo - o zgrozo! - bicia! I nie myślcie że "jak kocha, to przymknie oko", bo właśnie przez swoje zachowanie sprawiacie, że jemu ta miłość wciąż maleje. Aż w końcu przestanie kochać. A myślałem że nie ma mądrych kobiet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhntyghng
tylko to nie jest tak, ze ja sie wydzieram itd. jestem spokojna, co najwyzej potrafie miec niemily ton (bardziej wtedy brzmie jak zimna krolowa sniegu). mysle ze musimy sie odnalezc gdzies po srodku. ja wystopuje z niemilym tonem, on zacznie mi czasem odpuszczac. tylko ze dla niego taki uklad jest nie do przyjecia - to ja mam przestac mu zwracac uwage albo okazywac niezadowolenie. a ja nie umiem sie ot tak z dnia na dzien zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale poczyniliście odkrycie :):) Chyba każdy chce w związku spokoju. Ja Wam powiem, ze po latach już nie jestem takim upierdkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×