Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość EooNinaaS

Postrzegam siebie przez pryzmat nieudanych chwil

Polecane posty

Gość EooNinaaS

spędzonych w szkole i na uczelni. W życiu prywatnym dobrze mi się wiedzie, mam przyjaciół, zainteresowania, czuję się kochana i akceptowana, a w tych dwóch miejscach? Ciągle nic mi się nie układa, nie jestem lubiana, stanowię łatwy obiekt do obśmiania, nie potrafię być na luzie, bo za każdym razem czuję się spięta i przerażona. Głupia nie jestem, potrafię mieć dobre oceny, ale to, że nie mam tam żadnych bliskich osób, kogoś, kto motywowałby mnie do działania, trochę mnie przygnębia. Ciągle wychodzę na nieśmiałą, ponurą, sztywną. Boję się zagadać, waham się co powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EooNinaaS
Poradźcie mi, ludziska, jak mam to olewać? Dlaczego aż tak bardzo zależy mi na sympatii tych osób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zastanów się najpierw czy Tobie samej zależy żeby na uczelni być popularną i lubianą. Masz przecież przyjaciół, swoje zainteresowania, nie jesteś samotna. Więc może nie skupiaj się koniecznie na znajomych z uczelni? Nigdy nie ma tak, że wszędzie Cię będą lubili ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0d ośmiu lat naprawdę
no właśnie, skoro ogólnioe jesteś lubiana to problem tkwi nie w tobie ale w tej ekipie z uczelni ja bym to olała wiedząc że poza uczelnią mam znajomych i jestem lubiana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×