dostałam się na prawo !!!

pochwaliłam się i przy okazji życzę udanego wieczoru przegrańcy

możesz byc Ty za 5 lat ( jak dobrze pójdzie), kiedy nie dostaniesz sie na wymarzoną aplikację i trzeba bedzie zaiwaniac w jakimś miejscu w którym jako wielka pani magister prawa pracowac za żadne skarby nie zechesz

Zazdroszczę

a skad juz wiesz ? gdzie to rozwieszaja ? :O

w necie, przecież jest coś takiego jak wirtualny dziekanat na większości uczelni :)

I co z tego ze dostałaś się na prawo to jeszcze zależy na jakie prawo czy administracyjne to jesteś zerem czy na typowe prawo jeszcze daleka droga życzę byś o ile ukończysz te studia byś zdała egzaminy na aplikacje a z tym coraz gorzej jest a jeśli zdasz te egzaminy zdobędziesz odpowiednia ilość punktów byś dostała patrona na aplikacje bo z tym nie jest wesoło a jeśli uda ci się ukończyć aplikacje i zdasz te egzaminy to dalej asesura i potem znowu egzaminy i to bardzo trudne wtedy wieku jak dobrze pójdzie najprędzej 30 lat lub więcej będziesz mogła cieszyć się bycia np: notariuszem prokuratorem sędzia czy komornikiem lub radcą prawnym

czekałam na te jadowite sugestie, czarne scenariusze a to, jak ciężka droga mnie czeka wiem doskonale więc

Gratuluje Ci Autorko :)

dziękuję :)

mam pytanie do autorki topiku czy jak juz bedziesz ta sędziną czy tam notariuszem czy adwokatem to dalej bedziesz pisała tutaj na kafeterii?

Nie dziw sie tym kasliwym komentarzom zazdrosnikow. Polacy nie lubia jak sie innym powodzi i na tym forum to doskonale widac, jak Ci sie zycie bedzie walic to sie z Toba zjednocza w bolu, ale jak Ci sie ulowy to Cie blotem obrzuca! Moje gratulacje! I powodzienia!

To jeszcze pochwal się jaka uczelnia

wlasnie ;)

No i zajebiscie, a wiekszosc tu by cie w szklance wody utopilo ;)

jak kiepska to nie bardzo mówię z doświadczenia

jeśi UJ na dzienne to rzeczywiście powód do dumy

Jak prawo to tylko na UJ, UW, UWr i UAM (ponoć ich Wydział Prawa pnie się w górę). I wiem co mówię. Dziękuję za uwagę.

btw, mówicie, że jacy wszyscy tu bezrozumnie zawistni, ktoś nazywając innych przegrańcami sam nie grzeszy rozumem

padnę ze śmiechu niedługo po tym jak jeszcze raz zobacze jak studcenci prawa sie podniecaja ze studiuja prawo. jestescie TYLKO studentami ;) prawda niestety jest stara jak swiat, tylko najlepsi bez znajomosci moga liczyc na sukces. Ci bez znajomosci i przecietni - nie zazdroszcze. Daleka droga przed Toba, to poczatek, ktory o niczym nie swiadczy. masa nauki przed Toba ;) pierwszy rok jest stosunkowo łatwy, wlasciwie mam wrazenie ze z roku na rok trudniej ;) pozdr studentka 4 roku prawa ;) ( ja ze znajomosciami :D wiedza tez jest )

dziewczyno wez sie uspokoj: Nie jest możliwe, że studiujesz prawo. Ton wypowiedzi nie ten :) To taka mała uwaga, że jednak nie każdy jest idiotą na tym forum, zapamiętaj. Bez odbioru.

haha czekałam az to ktos napisze ;) jestem ;) studiuję jednak dwa kierunki. Prawo wylacznie dla rodziców. Nie identyfikuję się z nim i tylko czekam aż skończę. To kompletnie beznadziejny kierunek. Jedyne co mi się podobało to logika. Reszta to pamieciowka. Łacina też dawała radę ale liczyłam na coś więcej niż tylko wkuwanie cytatów. Mój drugi kierunek jest z pasji. Śmieszą mnie moi koledzy-studenci prawa (trzymam się zaledwie z 3 osobami), ktorzy juz na 1 roku lataja w garniturach i z teczka. Ludzie przeciez to chore jest. W dodatku zaczyna okolo 300 i konczy 300. No kupa śmiechu. Kazdy z nich uwaza, ze zlapal Pana Boga za nogi. Ilu z nich bedzie notariuszami, sedziami, adwokatami itd? Garstka

a tak wlasciwie to nie wiem jak to sie dzieje ze wlasciwie konczy wiecej niz zaczynalo :D sytuacja ta ma miejsce na umk ale ja nie wiem jak tam te nasze prawo stoi bo mnie to nawet nie interesuje. Ale przynajmniej wg mnie nauki nie ma duzo. W ciagu roku laby, jedynie przed sesją spięcie :D

No no ja też prawo skończyłem, i się nie chwalę wcale :D

powiedz lepiej co teraz robisz ;) bo na moim drugim kierunku jest znacznie wiecej nauki niz na prawie wiec jak dla mnie skonczenie prawa to ZADEN wyczyn ;p

To super że się dostałaś na prawo, gratuluję ale uważaj żebyś nie padła w samozachwyt bo na studiach jest tak, że im bliżej będziesz Dyplomu coraz bardziej będą rosły wymagania i naprawdę garstka jest dopuszczana do obrony, więc czeka Cię teraz ciężka praca...

a co ty się tak podniecasz???

Gratuluję i współczuję. Ja skończyłam 3 lata temu. Nabór na aplikację 2009 ;-) w mojej ocenie najszczęśliwszy i niestety jednocześnie najtragiczniejszy ze wszystkich dotychczasowych. Jest ciężko. Najgorzej z zarobkami. W zasadzie wszyscy z którymi zakończyłam edukację na uni, ledwo wiążą koniec z końcem. Ale finisz bliski :-) powodzenia, bo dla Ciebie to dopiero początek tego maratonu..

to że sie dostałaś nie znaczy że nie wyjdziesz na lewo;) Ale powodzenia:)

dostać się na studia to żaden problem, pochwal się jak skończysz! a ten tekst "przegrańcy" świadczy tylko o tym, że dostałaś się przez przypadek, bo inteligencją raczej nie grzeszysz!