Zaczynamy glodowke

Czesc! Mam 170 i waze cale 80 kg... Moim marzeniem jest zrucenie 20 kg ale na razie zadowoliłabym się chociaż 8 kg. Tym bardziej ze są wakcje a do skzoły chciałabym wrocic szcuplejsza i czuc sie lepiej. Od jutra zaczynam glodowke 7 dniową- ot tak na probe. Zaczyna ktoś ze mną?

W skali 0 - 100 (rosnącej) - ile wynosi Twoja wiedza na temat diet, ich skuteczności? U mnie 95 - dlatego odradzam głodówkę :)

Dlaczego ją odradzasz? Moja znajoma ją stosowała i schudła 9 kg... Dzięki temu że umiejętnie z niej wyszła nie było efektu jojo.. myślę że dam rade a mam już dość siebie i swojej wagi ;/

Schudła 9kg, z czego 50% to była wydalona woda, bo tak każdy organizm reaguje w pierwszych 2-3 tygodniach diety. Woda, którą potrzebuje do asymilacji węglowodanów jest wydalana, bo jeśli ograniczasz jedzenie (węglowodany) to organizm jej się pozbywa. Jeśli ona twierdzi, że przez tydzień schudła 9kg, z zcego te 4-5kg to woda a później zaczęła jeść normalnie to ... kłamie w żywe oczy, bo jeśli zaczęła jeść normalnie to organizm z powrotem tę wodę zatrzymał w organiźmie, co by sprawiło, że te 4-5kg na wadze by wróciło. Oczywiście jest to niekorzystna wiedza dla tych, którzy zrzucają kilogramy, a nie tłuszcz. Jeśli komuś zależy na umiejętnym, trwałym, niezbyt szkodliwym pozbyciu się tkanki tłuszczowej (nie kilogramów) to nie będzie na to zwracał wielkiej uwagi. Takich niuansów - droga evig - jest cała masa, dlatego naprawdę - odradzam Tobie głodówkę, bo się na tym znam i wiem, że to najgorsza metoda na trwałe pozbycie się tkanki tłuszczowej. Poza tym - jak to wszędzie bywa - co nagle to po diable, jeśli chcesz mieć wagę pod kontrolą to trzeba zmienić nawyki żywieniowe, albo wprowadzić więcej ruchu na co dzień. Chudniesz wówczas jak dostarczasz mniej kalorii niż organizm spala, szkopuł w tym, że jak obetniesz za dużo kalorii - to jest to szkodliwe (dla procesu chudnięcia, jak i dla zdrowia). itd., itp. :)