Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kocham zwierzeta ale

kocham swoje zwierzeta traktuje jak rodzine a musze je oddac.

Polecane posty

witaj, pocieszę Cię - dziecku alergia przejdzie, jako niemowlę chorował mój brat, miał olbrzymią alergie na koty, chorował też mój mąż, bąble i kichanie, cała skóra czerwona, po roku unormowało się i teraz śpią z kotem w jednym łóżku. nie musisz pozbywać się zwierząt, organizm z czasem się uodporni, tak powiedział mądry alergolog moim rodzicom, sprawdziło się w przypadku brata i mojego męża. bądź dobrej myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Cie nie atakuję wyrazam swoje zdanie bo mi ciezko pojac ze mozesz miec z tym problem. Tzn rozumiem smutno itd ale chyba nie az na taką skalę zeby az tak przezywać. Zreszta w sumie kazdy inaczej do tematu podchodzi. Uwazam ze nie masz wyjscia i fajnie ze o tym wiesz. Kotom nic nie będzie. To rozsądna decyzja i tyle. A co do wyrastania z alergii to nie zawsze tak dziala. Moj mąż ma na trawe i pierze. Nie wyrósl a wrecz mu sie nasililo. Znajomy ma na zaiwerzaki- siers. Stary chlop a nadal zero zwierzów w jednym pomieszczeniu z nim bo inaczej karetka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zwierzeta ale
ciesze sie ze mam komu oddc te zwierzaki . Wiem ze bedzie im dobrze. Po prostu jest mi ich szkoda ale dziecka nie narazam - probowalam ochronic nie dalo sie. Mam wielkie serce dla zwierzat moze dlatego niektorym to sie wyda dziwne. Pierwsza kotke karmilam mlekiem sztucznym by tylko przezyla. Przyniosly mi ja dziewczynki z sąsiedztwa - biedna i zaglodzona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Stwierdzenie, że lepiej nie brać zwierząt wcale, bo to jest odpowiedzialne, bo nie wiadomo, czy kioedyś w przyszłości dziecko nie będzie miało alergii, albo nie zdarzy się jakiś wypadek losowy, jest idiotyczne!!! Nigdy nie da się przewidzieć w 100%, co nas w życiu spotka. Tak samo nie należałoby więc mieć dzieci, bo zawsze można zachorować, zginąć w wypadku, albo mąż może od nas odejść... Jeśli ma się w danej chwili warunki i dobre chęci, aby w razie czego ponieść trud, a nie wywalić zwierzę, albo oddać dziecko, to moim zdaniem to wystarczy. Co do wyjazdu zagranicę - ja mojego psa zostawiałam do tej pory 3 razy, kiedy jechałam w podróż służbową zagranicę: albo u rodziców albo w hotelu dla zwierząt. Kiedy jeżdżę prywatnie zabieram go zawsze i gdybym przeprowadziła się zagranicę, to też bym go zabrała ze sobą. Bo niby dlaczego nie? Wystarczyłoby go tam zarejestrować i kropka. Za to alergii dziecka nie da się przewidzieć i jeśli nie można jej opanować, to trezba się zwierza pozbyć - czyli znależć mu nowy dobry dom. Ale ja akurat rozumiem, że dla kogoś jest to ciężka decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
Autorko!:) po 1. poczułam do Ciebie ogromną sympatię!:) podoba mi się to, że nie myślisz tylko o sobie i dziecku, ale także o kotach :) też mam w domu dwie kotki i nie wyobrażam sobie, żebym miała je oddać. to dobrze, że trafią do mamy, odwiedzaj je często. ale wiem też, że objawy uczulenia często przechodzą. moja siostra ma alergię na kocią sierść, po ok pól roku-rok jej organizm się przyzwyczaił i alergia zupełnie zniknęła. jeśli chcesz to mogłabyś np. zamykać koty przez jakiś czas w jednym pokoju (oczywiście codziennie na chwilę zakmnąć się z dzieckiem w innym, a je wypuścić, żeby nie czuły się jak w klatce, no i odwiedzać je w tym pokoju), żeby dziecko nie miało z nimi bezpośrednuiego kontaktu, z czasem próbować je wypuszczać do dziecka. jego organizm powinien się przyzwyczaić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anette11111
wiosenna mama nie koch dzieci bo wystawia ich fotki na cały świat a zboczeńców i pedofili nie brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strawberry:):)
"jego organizm powinien sie przyzwyczaic"????????????? ze co?????????????? czy ty kobieto, wiesz co to alergia? wiesz, czy tak sobie bredzisz a nic nie wiesz w temacie? ktos wspomniał tu juz o astmie...ona jest najczesciej konsekwencją takiego zycia z alergenem...takiego bezmyślego podejscia jakie reprezentuje tepota wyzej!!!! durna babo doucz sie troche zanim zaczniesz pierniczyc o zamykaniu w innym pokoju, przyzwyczajaniu itd!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co coc cococococ
anett, odpierdziel sie od wiosennej a pedofila i zboczenca poszukaj w swojej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anette11111
ja bym w życiu swoich dzieci tak nie powystawiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
tak, wiem wiele o alergii, bo jak juz pisalam, moja siostra miala. i konsultowalismy to z wieloma lekarzami, wiec wiem, co mowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fluffy duffy
nic nie wiesz o alergii, ciemnoto wyzej:O twoj post to zaprzeczenie wszelkiej wiedzy medycznej w temacie alergenow:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość triu
moj post to opinie wielu dobrych lekarzy u ktorych byla moja siostra jak sie nie znacie to nie komentujcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Ja miałam jako małe dziecko alergię na truskawki i mi przeszło. A potem miałam alergię na sierść gryzonia, którego kupili mi rodzice. Przeszło dość szybko, tylko nie mogłam spać z nim w jednym pokoju na początku. Mąż miał alergię na pyłki jako dziecko, a teraz co najwyżej ma lekki katar sienny. Więc chyba coś się jednak w organizmie zmienia, alergia nie jest dana raz na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalanaobcasach
Alergia mija? Mnie od 26 lat trzyma i nie zapowiada się, żeby w najbliższym czasie miało się to zmienić. Mój tata również jest alergikiem od dziecka. Moja siostra nabawiła się astmy przez alergię na... papugi! Bardzo świeża sprawa, bo sprzed 2 tyg. Wylądowała w szpitalu, aktualnie jest na sterydach. Nie opowiadajcie bzdur, że uczulenie na coś ZAWSZE mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka wzbudza sympatie
wprawdzie z tymi alergiami bywa roznie tzn wiele osob uzywa hasla alergia jako slowo wytrych pozwalajace oddac do schroniska zwierze ktore juz sie znudzilo ale jezeli dziecko naprawde uczulone jest z cala pewnoscia wlasnie na koty, odczulanie nie przynioslo efektow a babcie deklaruja sie przyjac futrzaki to nie powinna miec wyrzutow sumienia z poeodu podjetej decyzji (tzn wiadomo ze zal oddac pupile ktore mialo sie tyle czasu ale skoro wszytsko zostaje w rodzinie to bedzie mozna odwiedzic czasem, no i pociesza swiadomosc ze nie dzieje im sie krzywda) natomiast wiosenna MCIORA trzesaca sie nad dzieckiem jakby bylo z cukru i zaraz mialo sie rozpuscic jest zdecydowanie antypatyczna postacia bo prezentuje postwe z cyklu "wytrulabym wszystkie koty i psy w okolicy a swoim wlasnym zprezentowala solidnego kopa z buta gdyby tylko moje dzieiatko-dziubiatko kichnelo" zal,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szałowa55
Ja mam tyle zwierząt , że łu hu !!! No i jevkochsm xD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym dziecko oddała, szkoda kotów, a zrobiłabym sobie kolejne dziecko, być może nie będzie uczulone,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×