Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kocham zwierzeta ale

kocham swoje zwierzeta traktuje jak rodzine a musze je oddac.

Polecane posty

Gość kocham zwierzeta ale

Moje mlodsze dziecko dostalo alergii na siersc kocią a ja to bardzo przezywam i chyba jestem zmuszona je oddac. Mam w domu 2 wspaniale koty.. nie wiem jak ja sobie z tym poradze. Czy ktoras z was byla w tej samej sytuacji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki,
no kurwa straszne, dramat normalnie nie wiem w ogole jak mozna takie smierdzce koty trzymac w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korbaaaaa
Zapraszam na Nasze aukcje. Nowiutkie zabawki oraz akcesoria dla niemowląt oraz starszych dzieci. Pobudzające wyobraźnie oraz dające mnóstwo uśmiechu dziecku w każdym wieku. Barierki ochronne do łóżek, dmuchane wanienki oraz wiele innych:) http://allegro.pl/listing/user.php/run?change_view=1&order=t&us_id=16506489 Pozdrawiam wszystkie mamy i taty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chyba az tak
się nie przywiązuje do zwierząt, ale zanim je oddasz zrób badania czy to na pewno alergia na sierść bo moze się okazać ze zupelnie niepotrzebnie oddalaś koty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka_kasienka
Rozumiem Cie doskonale. ja też mam dwa cudowne koty, traktuję je jak członków rodziny. Ktoś kto nigdy nie przywiązał się do zwierzęcia i nie odczuł od niego odwzajemnionej sympatii i uczucia nigdy tego nie zrozumie... Ja odwlekłam decyzję o wyprowadzce z mooim narzeczonym tylko dlatego żeby nie zostawiać moich kotów.. :P Powód oczywiście podałam inny. Kocham je i nie wyobrażam sobie żebym mogła dobrowolnie je zostawić... Czy Twojego dziecka nie da się odczulić? A może mogłabyś oddać koty komuś zaufanemu- rodzicom, rodzeństwu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zwierzeta ale
niestety odczulanie nie przynioslo efektow za wielkich . Likwidowalo tylko objawy czesciowo . Dziecko ciagle kicha, drapie sie ma plamy na skorze, nie moze spac po nocach, kaszle a do tego lapie dosc czesto infekcje . alergolog polecala jakies szampony dla kotow ale trzeba koty czesto w nich myc a ja nie chce ich meczyc bo kazda woda dla takiego kota to stres i meczarnie. Oddam je najprawdopodobniej mamie i tesciowej. Ale z wielkim bolem serca... Jeden kot jest z nami juz 8 lat ( a wlasciwie ze mna) a drugi kot jest z nami 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sprzedje na allegro
dziecko ci sie prawie dusi od alergii a t idiotko sie jeszcze zastanawiasz? ja piernicze, nie czekałabym nawet 1 dnia przy takich objawach!!! doprowadzisz dziecko do astmy nieodpowiedzialna krowo!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zwierzeta ale
nieodpowiedzialna krowo? A ZNASZ COS TAKIEGO KRETYNKO JAK ODCZULANIE ???? PRZEZ TEN OKRES SIE CZEKA NA EFEKTY A NIE OD RAZU ZWIERZETA WYWALA - MOZE NA SZYBKO JESZCZE NA ULICE??? czy ja nie pisalam pusta babo ze musze je oddac?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Nie pojmuję tego. Dal mnie zawsze człowiek jest ważniejszy a już własne dziecko już całkowicie. Oddała bym koty, poprzeżywała z miesiąc i tyle. Na pewno nie robiła bym żadnych odczulań i innych cyrków. Po prostu usunęła bym czynnik alergogenny. Natychmiast!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WKURWICA
pojebane kurwy ludzie to tez zwierzeta a wiec co zwierzeta nie sa takie madre jak ludzie to tez sie mozna pozbyć, dzieci tez nie są madre to tez moze mozna sie pozbyc przeciez i tak nie beda wiedzialy co sie dzieje, albo osoby uposledzone czy zniedolezniałe ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutno mi po przeczytaniu
Autorko, jestes chyba jednym z niewielu Polakow, ktorzy po pierwsze poczuwaja sie do opowiedzialnosci za zwierzeta wziete do domu a po drugie rozumieja, ze zwierzeta maja uczucia i tez cierpia po rozstaniu. Nic nie zawinily ale co robic...Nie masz wyjscia jezeli u dziecko alergia zaszla tak daleko :( Postaraj sie dl aniech znalezc jakis dobry dom, gdzei bedziesz mogla je od czasu do czasu chociaz widziec. Inne kometarze sa od zlosliwych, bezdusznych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryllka
Cholera wspolczuje :/ to sie pojawilo od razu jak dziecko sie zetknelo z kotami czy jakis czas bylo wszystko ok,a potem nagle sie pojawila alergia? Nie martw sie tak bardzo (wiem wiem latwo mowic),kot czesto jest bardziej przywiazany do miejsca niz do wlasciciela,jak sie u babc zadomowia,to im bedzie dobrze. moze najlepiej by bylo,jakby poszly do jednego domu,to by mialy juz siebie. A ta co od idiotek wyzywa - szkoda slow. Chyba lepiej sie postarac i a nuz sie da odczulic -po co dziecko ma miec alergie,jak moze byc bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Ja mam psa i jestem w 8mc. Co prawda to york, więc niby rasa hipoalergiczna, ale i tak się trochę obawiam, co będzie jeśli dziecko będzie alergikiem. W niektórych postaciach alergii nawet rasy hipoalergiczne są wykluczone... Oczywiście, że wówczas oddałabym psa, ale byłoby to dla mnie bardzo ciężkie. I myślę, że dla niego też. Także doskonale Cię rozumiem, Autorko. Pomyśl, że robisz to dla swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet się nie zastanawiaj. Dziecko jest najważniejsze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cie,dlatego
przestrzegam ludzi,ze branie zwierzecia do domu to odpowiedzilnoisc za nie orzez cale jego9 zycie. Dobrze,ze mama i tesciowa chce sie zaopiekowac kotam, bedzisz je odwiedzac i beda w dobrych rekach i- choc koty gneraklni przywiazuja sie bardziej nawet do miejsca, niz do ludzi -bedzie ciezko, na pocieche - moj syn byl bardzo uczulony na koty i z wiekiem mu przeszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba jestem nieczula. Gdyby moje dziecko: kaszlalo kichalo mialo plamy na lękach lapalo ciagle infekcje i cierpialo przez jakiegoś sierściucha to ten siersciuch bylby u nas 35 sekund i po tym czasie znalazlby nowy dom (nie wywalilabym na ulice ale zorganizowalabym taką akcje szukania domu dla kotka ze by sie jeszcze tego samego dnia wyniusl) Dziecko cierpi przez kota a tobie serce pęka? heh nie pojmuje, sorki. Mi by pękalo ale z zalu ze patrzę na krzywdę swojego dziecka! i nadal mam alergen w domu!!! Mozesz pisac/ myśleć o mnie co chcesz ale kot to kot a dziecko zawsze jest nr jeden i juz dawno tego kota powinno u was nie być! Chcesz doprowadzic do astmy u dziecka? Do konca zycia skazać na problemy zdrowotne?!!!!! Nie pojmuje, nie miesci mi sie w glowie! Serio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Zgadzam się z wiosenną. I jeszcze dodam, że właśnie główny problem nie tkwi w oddawaniu zwierząt ale w ich braniu. Ludzie nie zdają sobie sprawy jaki to obowiązek i jakie to problemy. Znam takie miłośniczki zwierząt, które tak kochają pieski, że hu hu ale jak przychodzi dziecko muszą oddać a jedna z drugą jak brała te pieski to wiedziała, że kiedyś będzie miała dzieci itd, ale co tam jakoś to będzie. Nie jest. Dla mnie KAŻDY, kto oddaje zwierzęta to idiota, który nie umie przewidzieć konsekwencji własnych czynów(wzięcia zwierzaka). Ja nie mam zwierząt bo nie da mi nikt gwarancji, że moje dzieci nie będą uczulone, nie wyjadę za granicę, że będę miała czas przez najbliższe kilkanaście lat by poświęcić go zwierzętom. I to jest odpowiedzialność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryllka
A 35 sekund od kiedy? bo ona te kpty ma od 8 i od 2 lat. Fajnie by bylo,jakby nie wypowiadaly sie tak wszystkowiedzaco osoby,ktore zwierzat nie maja i nie kochaja. Moj pies ma 8 lat,kocham go prawie jak syna (i to 'prawie' to dopiero odkad mam dziecko) i chyba by mi serce peklo,gdybym musiala go oddac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryllka
Jsnaj -czyli w ogole sie nie powinno brac do domu zwierzat. bo nic w zyciu nie jest pewne. hoho jaka odpowiedzialna sie znalazla. Na dzieci tez sie nie decyduj,bo co jak zginiesz w wypadku i je osierocisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam psa ma 7,5 roku. ale jakby sie okazalo ze ktoreś moje dziecko przez niego cierpi to bym znalazła psu nowy dom bez głębszych przemyśleń w tym temacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 sekund od kiedy bym wiedziałą ze to koty szkodzą dziecku. Mam chorą corcie i ku! Zrobilabym wszystko zeby byla zdrowa a nic zrobić nie mogę!!!!! i nie mogę pojąć jak ktoś moze patrzec na cierpienie swojego dziecka wiedząć ze jednym paluszkiem mozna kiwnoć i dziecko bedzie zdrowe! Nie pojmuje! I nie chce pojąć. Kot to kot pies to pies zwierze to nie czloweik! Nigdy nie będe stawiac zwierzaka na równi z dzieckiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiosenna mama - dobrze napisane :) Ja mam wrażenie, że to ogłupienie to skutek nagonki przeróżnych fundacji zwierząt :( W internecie aż roi się od podobnych bzdur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Swoją drogą ciekawe czy autorka sama mając podobne dolegliwości tak się męczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryllka
No nic -to duzo.zdrowia dla corki. moje pierwsze dziexko normal.ie reaguje na psa ,barszo sie balam,ze mogloby miec alergie. oby drugie tam samo dobrze zareagowalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki :) Oby życzenia się spełniły. Niestety jest mega nagonka i tylko to pogarsza sprawę. Pelno jest swirów i kretynów ktorzy traktują zwierzaki jak obiekt do znecania się i wyladowania frustracji. Tak być nie powinno ale prawda jest taka ze to się wszystko z sobą lączy. Jest popyt na dzidzie- psiunie. Ubieranie je w sukienusie, czesanie, lizanie w pyszczki... w efekcie czego powstają hodowle pseudohodowle, rodzi się duzooo niechcianych psów ktore tak na prawde nie maja szanse na wlasciciela bo jest ich za dużo!!! Niektore mają skrzywioną psychikę, ale skoro są kupujący i mozna robic biznes to psów będzie coraz wiecej i wiecej tak dlugo aż ktoś nie powie temu stop. To ze zwierzat nie traktuje sie jak zwierzat tylko sie je "uczlowiecza" wplywa na caly problem. Kazde stwoerzenie ejst ważne ale od zawsze byla jakas hierarhia i tak powinhno zostać bo jak widać kiedy jej braklo to wyniknęly z tego same problemy. Zwierzeta sobie nie radza same a my sobie nie radzimy z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczuję Autorce dylematu
Wiosenna i inne - może i macie zwierzęta, ale pewnie gdzieś tam uwiązane na podwórku przy budzie bo widać nie wiecie co to znaczy kochać zwierzaka i traktować jak członka rodziny. Zwierzęta - psy, koty, często są lepsze i dużo mądrzejsze niż niejeden człowiek. Ja rozumiem dylemat Autorki bo sama mam psinę i miałam psy od dziecka i nie wyobrażam sobie jej oddać. Zresztą dobrze jest mieć w domu zwierzę i żeby wychowywało się z dzieckiem bo wtedy ono uczy się miłości do zwierząt, odpowiedzialności i wrażliwości na krzywdę zwierząt. I nie dziwię się wcale, że Autorka próbowała odczulić dziecko i że jest załamana tym faktem. To nie są po prostu jakieś tam koty, to jej koty, członkowie jej rodziny od paru dobrych lat !!! Ja sama całe życie mam katar, ale nie zrezygnowałabym z psa. Mam nadzieję, że moje dziecko nie będzie miało alergii. A moi rodzice na szczęście mieszkają pod nami i pies tak czy tak bywa i u nas i u nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
A ja współczuję pomieszanych priorytetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak uwiazane. Wlasnie lezy na kanapie w salonie bo mu nalozylam preparat na kleszcze i niechce zeby od razu się wytarzal w mokrej trawie z tej radosci ze mu coś dalam na grzbiet ;) A on tak lubi wlasnie. Mój pies jest dla mnie wazny, ale nawet nie bedę porownywac go z dzieckiem bo to moja droga nie ma czego porownywac. Ty masz katar? spox. Moze jakby ja mialą katar czy plamy to bym pewnie psa nie oddała bo ja to ja. Szczerze to kicham na siebie (moze nie powinnam) ale ja jestem odpowiedzialna za moje dzieci1 Ja mam je bronic chronić i otaczać miloscia, troską, pilnowac ich zdrowia! Wiec to do mnie jako do osoby doroslej nalezy szybkie podjecie decyzji i wyeliminowanie zagrozenia z domu, a w sytuacji autorki kot to zagrozenie dla zdrowia jej dziecka. Fakt trzeba być odpowiedzialną panią dla zwierzaka ale trzeba byc tez odpowiedzialnym rodzicem! Jesli się ktoś zdecydowal na dziecko to warto o nie zadnać i nie ogladac co dzien jego cierpienia, ataków dusznosci, kataru, plam na ciele, nie ladowac w nie leków na infekcje podrazniając wątrobę, oslabiając uklad pokarmowy i zasłaniac sie tym ze "jestem odpowiedzialna za kotka" W tym wypadku moim zdaniem to wrecz brak odpowiedzialnosci. Ale autorka chce koty oddac i o tym wiem wiec jej nie zarzucam tego braku. Dziwie sie tylko ze tak dlugo z tym zwlekała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zwierzeta ale
wiosenna mialam ta sama zasade: jednak dalam szanse i dziecku i kotom . Nie udalo sie dalej problemy ( moze troche mniejsze) ale ryzykowac nie bede wiec je oddaje - na szczescie do rodziny. Mi w tym temacie chodzi tylko i wylacznie ze szkoda zwierzat . Bralam je do domu z pelna odpowiedzialnoscia i z ta sama musze oddac. Walczylam o nie do konca tak samo jak o mozliwosc likwidacji alergenu - niestety sie nie udalo wiec wyjscia nie mam poniewaz kocham swoje dzieci a w szczegolnosci dziecko ktore jest alergiczne na koty. Nic nie poradze po prostu mi jest ciezko. Czy tak ciezko to zrozumiec? przez to mam byc atakowana ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×