Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Głupia74P

mój narzeczony ma żonę

Polecane posty

Gość Głupia74P

Spotykam sę od 5 lat z chłopakiem , który dał mi pierścionek rok temu. To była miłość od pierwszego wejrzenia :) mieszkamy w różnych miastach więc kontakt był trudny, jenak poznał moją rodzinę, bywał u mnie na swiętach, uroczystościach rodzinnych... Coś kręcił ze slubem i swoją rodzina więc przedwczoraj pojechałam do jego domu i dowiedziałam się, że ma ŻONĘ! Myślałam, że takie rzeczy zdarzają się tylko w operach mydlanych.... Boję się powiedzieć rodzinie, bo bracia go " zatłuką". Ale kosmos! 37 lat głupoty!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apres toi..
no wiesz,,, moja koleżanka też tak miała, ale już po pół roku sprawa wyszła na jaw. Ale jak mu sie udało to ukrywać przez 5 lat, to nie wiem. Sylwestra pewnie spędzał z rodziną w Wigilię Bożego narodzenia, chyba miałaś oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie wierzę ci
prowokacja , jak przez 5 lat tego nie wiedziałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
za swoją ślepotę winię odległość. Święta każde z nas spędzało oddzielnie ze swoją rodziną, ale drugieo dnia bywał zawsze u mnie. Sylwester czasami wspólnie.. nie należę do osób rozrywkowych. Bywał u mnie co dwa trzy tygodnie mimo odległości 300km. Moje urlopy spędzaliśmy razem (pochodzę z miasta w którym mieszka). Na dziś sama nie wiem co myśleć. Jestem w lekkim szoku. Muszę wszystko przemysleć, ale nikomu na razie nie chcę się zwierzać więc piszcie co myślicie. A jak ktoś chce mnie kopnąć ;w tyłek " za głupotę i dla zdrowego rozsądku to proszę śmiało - mi brakuje zdrowego rozsądku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sassssssssssssssssssssssss
pewnie masz dużo zdjęc waszych itp uważam, że powinnas pozbierać dowody i dać jego żonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
słusznie :) mam kupę zdjęć i właśnie oddałam do wywołania fotoksiążkę - cholera.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
Żałuję siebie ale też i tej kobiety. Nie spotkałam się z nią ponieważ była długo w pracy, ale rodzina ma o tym związku jak najgorszą opinię. Świat oszalał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo nie do wiary
ja pierdziele, niezła akcja, aż się wierzyć nie chce! ale serio nic nie wzbudziło twoich podejrzeń? nigdy nie pomyślałaś, że coś jest nie tak? a swoją drogą to ma chłop nerwy, żeby przez tak długi czas działać na dwa fronty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
Jeśli chodzi o sex to pierwszy raz był 3 miesiące temu na krótkim urlopie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
Nie podejrzewałam niczego. Ma chorego ojca, przedwczoraj widziałm tego czlowieka i rozmawiałam z nim (mam nadzieję, że nic złego się nie stanie) Moja mama chorowała ok. 20 lat z czego 12 nie poruszała się - co mam powiedzieć? wierzyałam we wszystko patrząc przez swój obiektyw.. Matka i siostar byała równie zaskoczone jak ja. Bo ja pojawiłam się u nich żeby sie przedstawić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
Rzeczywiście chłop ma nerwy. Ale to też kwestia zaufania, które budował wiele lat. Trochę czasu minęło od pierwszego spotkania do pierwszego trzymania się za ręke i pocalunku... Spróbójcie zrozumieć - mam 37 lat jestem wychowana w " starej dacie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
Rzeczywiście chłop ma nerwy. Ale to też kwestia zaufania, które budował wiele lat. Trochę czasu minęło od pierwszego spotkania do pierwszego trzymania się za ręke i pocalunku... Spróbójcie zrozumieć - mam 37 lat jestem wychowana w " starej dacie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
to właśnie ciekawe. Nie jest supermenem :) a poznaliśmy się 3 miesiące przed jego ślubem. Twierdzi, ze nie chciał zostać sam, a nie wierzył, ze zechcę być z nim (gwiazdą to ja też nie jestem) po pół roku wyjechałam do inneg miasta do pracy, ponieważ on mnie nie zatrzymywał, a ja w związku z tym nie miałam nic do stracenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawie mama syna
zostawilabym go bez mrugniecia okiem, oszukiwal was obydwie, sypial z toba i z nia, obydwum mowil ze kocha..nie wiesz jeszcze do czego jest zdolny, skoro 5 lat tak wytrzymywal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
Prawdą też jest, ze nie dałam mu możliwości wytłumaczenia. We trzy (ja, mama i siostra) "nawrzucałyśmy" i już. Obie Panie mnie przeprosiły i poszłam sobie. Nie miałam pomysłu na dalszą dyskusję, ani tez siły, zeby "napluć mu w twarz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
Do Mama prawie syna Też tak pomyślałam na początku, jednak piszę tu i teraz, ponieważ moi serdeczni przyjaciele ( a nie mam ich wielu) to min. moja przyjaciółka, która wyszła za mąż za mężczyznę wcześniej żonatego. Mają dwójkę fantastycznych dzieci ( i dwójkę z poprzedniego jego małżeństwa), z wielkimi oporami wówczas ale pomogłam przeprowadzić rozwód tego mężczyzny. Jesli miałabym komuś uczciwie zyczyć szczęścia - to właśnie takiego jakie maja oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22-latkkka chyba w depresji...
a co zamierzasz dlaje zrobic z tym związkiem, jak to widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
na dziś potrzebuję więcej danych. Za osiem dni wracam z urlopu (prezent w górach dla moje córki chrzesnej :) - za nic nie ogę dwołać i mam zamiar "po cichiu" porozmawiać z jego matką. Jeśli małżeństwo jest rzeczywiście fikcją życiową, jak mówiła - będę walczyla. Jeśli przekonam się, ze jest inaczej - dam spokój. Mam zamiar sprawdzić jak jest nie oszczędzając czasu. Chciałabym tez napisac jak skończy się ta moja tragedia niemal jak antyczna, ponieważ przeczytałam ...dziesiąt wątków podobnych i nikt nie napisał jak się skończyło, a uważam, ze to jest najwazniejsze dla wszystkich w podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
22-latkkka skąd podejrzenia o depresji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przed30-stka
Jego malzenstwo jest fikcja? a skad to wiesz? Bedziesz walczyla? O kogos kto Cie przez 5 lat oszukiwal i traktowal jak odskocznie od malzenstwa? Masz honor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
Tak. Mam honor! Mam tez doświadczenie, które mówi mi, że sprawy nie zawsze wyglądają tak jak to z pozoru widać. Dasz głowę, ze małżeństwo 6-letnie bez dzieci jest szczęsliwym związkiem? Ja chcę wiedzieć! Tylko dlatego, ze spędziłam kilka lat z fantastycznym mężczyzną. Może to były urwane chwile, może jego rodzina się myli co do ich małżeństawa (mieszkają jednak 6 lat razem!) ja chcę to wiedzieć i chcę mieć szansę, że jeśli te moje ostatnie kilka lat się "potłukło" i mogę je naprawić to nie przeoczę takiej szansy! Jeśli się mylę to mnie wyprowadź na prostą!. Będę wdzięczna za konstruktywną krytykę mojego myślenia, ponieważ nie ukrywam, mam z tym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
Od czasu kiedy mnie wychowywano i wpajano mi podstawowe wartości życie się zmieniło, niestety na gorsze. Będę walczyła, ponieważ rozmawiałam z jego rodziną. Jest po prostu uczciwa i dobra - to są też moje wartości. Chcę tylko wiedzieć, że się w tym okropym świecie nie zagubił. Jesli okaże się, że jest inaczej - wiem, ze będę umiała się wycofać. Nie mogłabym dzielić życia z człowiekiem nieuczciwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli nie jest szczęśliwy w małżeństwie to dlaczego do tej pory nie zostawił żony dla ciebie? Przecież nie mają dzieci, więc nic go nie powinno tam trzymać. I co to znaczy, że nie chciał być sam? To ożenił się z leku przed samotnością, a nie z miłości? Tak nie zachowuje się dorosły, dojrzały facet. Ja bym nie potrafiła zaufać facetowi po czymś takim, a zaufanie to podstawa związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 13
Czy Twoj program przewiduje bezposrednia rozmowe z jego zona ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia74P
Tam gdzie pojawia się miłość ginie rozsądek. Rzecz znana nie od dziś. Ze mną bie jest inaczej. Temat jest świeży, więc próbuję drążyć go z każdej strony. Nie chę nikogo skrzywdzić ale nie chcę też czegoś przeoczyć. Chcę poznać myśli i doświadczenia innych. Potrzebuję dyskusji zanim zwariuję w świecie, w którym obudziłam się wczoraj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×