Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Głupia74P

mój narzeczony ma żonę

Polecane posty

Gość może się obudzi a może
Ona była frajerką, bo przez tyle lat nie zweryfikowała jego słów. A on był skurwielem, a jest skurwielem-hipokrytą. Pewnych błędów nie da się naprawić, panowie. To nie gra komputerowa, w której zawsze można zacząć od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
może się obudzi a może Tutaj akurat można być pewnym. XXXXXX a od kiedy to można być pewnym co wydarzy się nam w przyszłości???? Zakogo się uważasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
Poza tym jeśli jest kłamstwo, fałsz, zdrada- nie ma miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
do może się obudzi a może która pisze: Pewnych błędów nie da się naprawić, panowie. To nie gra komputerowa, w której zawsze można zacząć od nowa. XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX Wszystkie błędy da się naprawić i wszystko wybaczyć. Bóg wszystko wybacza. Fakt, wy kobiety nie macie litości. Jesteście mściwe i nie wiecie co to miłosierdzie. DLatego macie klapki na oczach. Nawet w grach komputerowych jesteście niedouczone. Nie trzeba nic zaczynać od nowa, żeby grać dalej. Na szczęście nie wszystkie są takie!! Autorka i on jeśli zechcą to się dogadają wbrew wam, a jeśli nie ze chcą to nigdy już nie będą ze sobą. Ot, co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
może się obudzi a może Poza tym jeśli jest kłamstwo, fałsz, zdrada- nie ma miłości. xxxxxxxxxxxxxxxxxxx hahahahaha, pokażcie mi choć jedną kobietę, która nie skłamała W IMIĘ MIŁOŚCI. Zróbcie rachunki sumień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
W grach jest game over, a potem można zacząć od nowa. I tak w nieskończoność. W życiu- nie. Można wybaczyć, owszem, dla siebie, żeby nie kumulować negatywnych emocji. Ale być z taką osobą? Nigdy. To tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
hahhahahha "wybaczać dla siebie"? - po raz kolejny to słyszę od kobiety. A co to za nowy sposób wybaczania, co? Istnieje coś takiego jak wybaczyć dla siebie? Gdzie jest definicja wybaczania?! W/g was zranionych, zdradzonych, porzuconych kobiet wybaczanie dla siebie to tylko takie zaszufladkowanie nienawiści aby dało się z nią dalej żyć i aby was emocje nie rozwaliły. Zapewniam was, zdadzone i porzucone a ziejące tutaj jadem iż nie ma czegoś takiego jak wybaczanie DLA SIEBIE. Wybaczamy zawsze innym. NIGDY SOBIE. Na tym polega wybaczanie i w konsekwencji możliwość skruchy i odkupienia win.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
„wybaczyć nie oznacza: zapomnieć zrozumieć usprawiedliwić udawać, że nic się nie stało zbagatelizować krzywdę znów zaufać zaprzyjaźnić się być blisko z osobą, która nas skrzywdziła zrobić niezasłużony prezent sprawcy krzywdy zrezygnować ze sprawiedliwej kary zrezygnować z obrony przed ponownymi krzywdami wybaczyć oznacza: zrezygnować z pielęgnowania urazy zrezygnować z zemsty (w tym karania samego siebie) zrezygnować z „drewnianej nogi pogodzić się z tym, że nie będzie rekompensaty za doznane krzywdy pogodzić się z tym miejscem w życiu, w którym jest się teraz Nie zapominaj Nie musisz zrozumieć Nie musisz znaleźć usprawiedliwienia Nie udawaj, że nic się nie stało Nie bagatelizuj Nie musisz ponownie zaufać Nie musisz się zaprzyjaźniać Nie musisz być blisko Wybaczenie nie jest niezasłużonym prezentem dla sprawcy Broń się, gdy ktoś próbuje Cię skrzywdzić Zrezygnuj z pielęgnowania urazy Zrezygnuj z zemsty Zrezygnuj z „drewnianej nogi Pogódź się z brakiem rekompensaty Pogódź się z tym miejscem w życiu, w którym jesteś teraz etc. etc. etc. http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=363 Doucz się. I zgrywaj biednego misia do woli- ja uciekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
do Może tak może nie - taki nick masz w tym wątku, a w innych?:P przestań.... ile razy można wklejać ten sam tekst w różnych wątkach pod różnymi nickami. Mało jeszcze Ciebie inni skrytykowali za mylenie pojęć z psychologii?? Może pora do szkółki? Nawet niedzielnej. Chroń nas Panie Boże przed takim doradczyniami :P Co ci faceci zrobili że nawet szkolnej wiedzy nie posiadłaś tylko wypisujesz na kafeee te same bzdury pod różnymi nickami wielka pani doradczyni:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
mówiłem oczywiście o "może się obudzi a może" hahahhahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
Piszę na kafeterii od niecałego roku i ten tekst wklejam pierwszy raz. A ty, misiu z mokrym noskiem, idź dalej tłumaczyć sobie, jakie to kobiety są mściwe i be, bo za zdradę, wieloletnie oszustwa i inne "błędy i pomyłki słabych mężczyzn" wywalają ich ze swojego życia. Wiem, że wam to nie w smak. Przecież o ile wygodniej byłoby co jakiś czas pozwolić sobie na taki "błąd", a potem porobić przez 2 miesiące smutne oczy, powypisywać na forach i porobić serca z kasztanów i wrócić do ciepłej i wygodnej stabilizacji :) Niestety, nie te czasy. Także miłego użalania się nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
I tak się nieszczęśliwie dla ciebie składa, że z psychologii się utrzymuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
z psychologii się utrzymujesz? To niech zgadnę, przymierasz głodem? Czy Twoi pacjenci wiszą na drzewach? Już wiem dlaczego co roku wzrasta licznba samobójstw i rozwodów skoro są tak wyształceni psycholodzy. Chociaż błąd. Do psychologów nic nie mam. To są "psycholożki". Tak jak panie ministry od sportu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
a kto to mówi o notorycznym wybaczaniu? 1. Czynienie zła. 2. Wydarzenie przełomowe - ZROZUMIENIE własnych błędów i złych czynów. 3. Odmiana postawy życiowej. 4. Chęć odkupienia win. Uczyli w szkole, iż w życiu każdego człowieka może nastąpić przemiana? że może on zrozumieć swoje błędy jeśłi nastąpi jakieś ważne wydarzenie w jego życiu. że od tego momentu jest innym człowiekiem. Nawet jeśli jest mężczyzną to potrafi ZROZUMIEĆ własne błędy? Bo ZROZUMIENIE jest ważne aby być lepszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
Pisz, co chcesz. To anonimowe forum i możesz się wyżyć za zaprzepaszczoną szansę :) Kobieta ci nie wybaczyła, prawda? Dałeś plamę, której nie dało się wywabić? Dlatego jesteś taki rozżalony? Niestety, ale wybaczenie nie jest równoznaczne z powrotem do relacji. O moich pacjentów się nie martw, wszyscy żyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
apropos Twojego kilkukrotnego wklejania takich samych tekstów. Pierwszy lepszy przykład w tym samym wątku: 20:22 aiszkaaaaaaaaaaaaaa identyczne co? str.11

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
wszyscy żyją ... ? OK. Ale najważniejsze! Razem, czy osobno? Ile związków uratowałaś? No dawaj? Szczerze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
Nie mam męża- to po pierwsze. Związek nieformalny. Po drugie, nie skupiam się na "ratowaniu" związków. Kwestia wyznawanych wartości. Jeśli przychodzi do mnie pani, którą zdradził mąż, nie sugeruję "ratowania". Nie uważam, żeby związek był wartością nadrzędną, nie uznaję bardzo popularnych w literaturze kobiecej "poświęceń z miłości". Miłość jest relacją wzajemną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
I powiem ci coś jeszcze: dotychczas zdarzył mi się jeden przypadek mężczyzny, który faktycznie zrozumiał i zmienił się. Do tej pory (a minęło 6 lat) podobno jest wierny. Za to wielokrotnie byłam świadkiem sytuacji, w której zmiana była tylko zasłoną dymną, mającą chwilowo uspokoić i złagodzić czujność kobiety. To są przypadki, w których w większości ostatecznie doszło do rozstania- przyznaję, za moją sugestią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
OK. Miłość jes relacją wzajemną. Ona go zdradziła, ale nadal go kocha. On ją kocha cały czas. Dlaczego mają nie być ze sobą skoro WZAJEMNIE się kochają i chcą?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
jesteś w związku nieformalnym? - czego się obawiasz, skoro nie chcesz zostać jego żoną? - Twoj rodzice się rozeszli i masz traumę z dzieciństwa, że u Ciebie może być tak samo? - jesteś nieufna? Dawaj dawaj.. jest ciekawie. A może po prostu taka wyzwolona, hę?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem,ze......
Bardzo zainteresował mnie ten temat bo byłam w podobnej sytuacji ale napisze cos jutro jak bede miala chwile i jak przeczytam caly topik dokładnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
Z mojej znajomości tematu wynika raczej co innego: on ją oszukiwał przez 5 lat, prowadził podwójne życie. Po tych 5 latach wydało się przypadkiem, on się wciąż nie przyznał. Jednorazową zdradę można, choć z trudem, ale podciągnąć pod błąd. Regularnej, 5-letniej manipulacji NIE. Nie wiem, o jakiej zdradzie mówisz, jeśli chodzi o autorkę. Po pierwsze, on jej nie kocha. Dotkliwie odczuł stratę, utracił grunt pod nogami, jego życie i plany uległy destrukcji. Gdyby faktycznie ją kochał (duże słowo), wyjawiłby jej swoją sytuację. Nie mógłby znieść świadomości manipulacji ukochaną kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
A może najpierw ty odpowiedz na wcześniej zadane pytanie: czego ci kobieta nie wybaczyła? Co takiego zrobiłeś, że teraz musisz rozładowywać napięcie na forum, utyskując na okrucieństwo kobiet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
DO może się obudzi a może "przyznaję, za moją sugestią." xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx wooow!! nie wierzę!! I Ty jesteś panią psycholog?! Ty sugerujesz ludziom rozwiązania? Podejmujesz za nich decyzje?!! Kto Cię tego nauczył?. Rolą psychologa jest przedstawianie rozwiązać, dróg i metod wyboru, a to pacjent sam ma podjąć decyzję. Musi zrozumieć sytuację w jakiej się znajduje. Kobieto. Do szkoły marsz! I proszę Cię. Nie lecz już więcej. Jak tylko przestaniesz to będzie więcej zdrowych związków w tym kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
A jednak nie masz racji, uczony forumowy ekspercie. Jeżeli sytuacja zaczyna przeradzać się w permanentną toksykę, psycholog ma moralny obowiązek zasugerować rozwiązanie. Nie bardzo wiesz, o czym mówisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
też mi 5 letnia manipulacja. Z tego co ja czytałem (a przypominam ci CZYTAMY TEN SAM TEKST), to jedynie on nie miał formalnie rozwodu. Jego związek rozpadł się po kilku miesiącach 5 lat temu. Jego "żona" mieszkała z nim krótko i tak jak pisze nigdy nawet nie była u niego zameldowana. Żony nie kochał a jedynym nieszczęściem było to że poznał miłość swojego życia kilka miesięcy przed ślubem i popełnił błąd że go nie zerwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
Manipulacja polegała na konsekwentnym zatajeniu stanu faktycznego (czyli stanu cywilnego plus okoliczności ślubu, bo to jest dość istotne, że facet wziął ślub z inną kobietą już po poznaniu "kobiety swojego życia"). Odpowiesz na pytanie? Jestem skłonna postawić dolary przeciw orzechom, że kobieta nie wybaczyła ci zdrady. I dlatego masz taki liberalny stosunek do tychże "błędów" i konserwatywny do ich wybaczania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
może się obudzi a może (...) psycholog ma moralny obowiązek zasugerować rozwiązanie. Nie bardzo wiesz, o czym mówisz. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Moralny obowiązek powiadasz? A stosujesz czyją moralność? Swoją, ogólnie przyjętą, czy jakąś skodyfikowaną? A co na to metodyka leczenia? Co mówi prawo i medycyna na "moralne obowiązki"? Masz oczywiście świadomość, iż tak robiąc (czyli stosując"moralne obowiązki") po prostu łamiesz prawo i etykę lekarską

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×