Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Głupia74P

mój narzeczony ma żonę

Polecane posty

Gość miauukot
odpowiadam na twoje pytanie. Jeydną rzeczą która mnie wkurza w kobietach to zatracanie obiektywizmu w emocjach. Nie potraficie mówić że coś było dobre jeśli doznałyście urazu. Nie potraficie nabrać dystansu i oceniać obiektywnie. Mówię oczywiśćie o kobietach skrzywdzonych. Wkurza mnie że wyciągacie fakty tylko sobie wygodne. Tylko takie które pasują do waszych tez ukutych przez emocje w danej chwili. Jest wam dobrze... nie pamiętacie o złych rzeczach. Jest wam źle... pamiętacie tylko złe rzeczy. Gdzie ten obiektywizm i dystans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
mam żal do kobiet ziejących nienawiścią, iż nie dociera do nich, że nie ma w życiu sytuacji zerojedynkowych, czerni i bieli. NIGDY nie jest tak że winna jest tylko jedna strona. Nigdy nie jest tak że ta druga jest bez winy. Nigdy nie jest tak, że w związku który okazał się być zły - wszystko było złe. Kiedy to w końcu zrozumiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
Chciałam napisać ci przykład z terapii, w którym sugestia rozwiązania była konieczna/ Niestety skasowało mi post. Dlatego ograniczę się do sugestii: proponuję przeczytać kodeks etyczny psychoterapeuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
P.S. Będąc ginekologiem też byś stosowała "moralny obowiązek" ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
A jednak znów nie masz racji. Oczywiście, że do kryzysu doprowadziły obie strony. Ale już za zdradę odpowiada jedna- ta, która się jej dopuściła. Istnieje bardzo wiele rozwiązań, które mogą być wykorzystane do rozwiązania kryzysu.Jeżeli pani X decyduje się wprowadzić osobę trzecią do relacji, winna jest wyłącznie ona. Dokonała wyboru niewłaściwej strategii, a konsekwencje często są nieubłagane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
Co do ginekologa- oczywiście. Spora rzesza lekarzy korzysta z tego prawa, nie podejmując się m.in. wykonania aborcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
nie pisz mi przykładów patologicznych, w toksycznych związkach gdzie toczy się walka o życie. To nie ten temat. Ten związek taki nie był. HOWGH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
może się obudzi a może Co do ginekologa- oczywiście. Spora rzesza lekarzy korzysta z tego prawa, nie podejmując się m.in. wykonania aborcji. XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXx i w tym momencie szpital musi wskazać takiego lekarza który to zrobi skoro pacjentka ma wskazania do wykonania zabiegu. Prawda? Pamiętasz proces kobiety której odmówiono zabiegu i wygrała? Fakt że w strassburgu ale się udało. Nie jeden raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
Co nie zmienia istoty problemu. To był związek jednostronnie uczciwy, szczery. Fundamenty z piasku. Musiał się rozpaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
Tak, dlatego zdarzyło mi się odesłać pacjenta do innego terapeuty. Ponieważ moje przekonania były sprzeczne z tymi wyznawanymi przez pacjenta (a sprawa nie była jednoznaczna).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
ale zaraz zaraz. O jakiej zdradzie ty mówisz. To że facet miał przez 5 lat jedynie papier, że jest żonaty a ani nie mieszkał ani tym bardziej nie spał z "żoną"? Z tego co czytam to cały czas kochał tylko jedną kobietę. miał kilkumiesięczny epizod w swoim życiu OK. Nie powiedział kobiecie którą kochał o tym? To już inny, też ciekawy temat. Ale z tego co widzę nie grał na dwa fronty. Nie latał to żony i do kochanki. Wg prawa był żonaty ale przez cały czas żył z inną. Mało osób kiedyś tak żyło w USA? W Polsce żonaty a 10 lat siedzi w stanach i żyje normalnie z kobietą. Mam takiego kolegę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
To, że mam znajomego, który nielegalnie sprowadza z DE samochody, nie znaczy, że to, co robi, jest dobre, moralne, legalne. I odwieczne pytanie: czy jak kłamca mówi prawdę to kłamie czy mówi prawdę? Nie uważam, żeby osoba, która przez 5 lat zatajała fakt wzięcia ślubu w trakcie trwania znajomości oraz zmienionego stanu cywilnego, kwalifikowała się do grupy osób prawdomównych. A więc wyznania tego pana mogą być prawdziwe, ale mogą również być kłamstwem. Przychylam się do drugiej opcji. "Kochanie, ale ja przecież z żoną nie śpię od 2 lat! Nie kocham jej, zostałem tylko dla dzieci. I ten kredyt..."- tu masz odpowiedź na pytanie o ślub. Za dużo nasłuchałam się takich historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
rozumiem to rozgoryczenie autorki , że jej nie powiedział. Może warto go zapytać jakie ma powody? Zawsze warto wysłuchać obu stron. Ty zapraszasz obie strony? Ale zauważmy wszyscy różnicę między typowym żonatym bzykaczem, który na noc wraca w ciepłe nóżki żony, a facetem który po kilku miesiącach rozstał się z żoną a tylko nie wziął rozwodu i żył normalnie z kobietą którą kochał od początku. To różnica nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
zaraz zaraz, mamy twarde fakty: - nie mieszkał z żoną, - nie była u niego zameldowana, - nie sypiał z żoną przez 5 lat,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
Ano niekoniecznie. Twoja teoria miałaby jakąś rację bytu, gdyby ślub nastąpił przed poznaniem autorki. Nie zawsze zapraszam obie strony i jedno na 15 zaproszeń kończy się wizytą partnera/małżonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
zaraz zaraz, mamy twarde fakty: - nie mieszkał z żoną, - nie była u niego zameldowana, - nie sypiał z żoną przez 5 lat,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
Twarde fakty? :) Od kiedy wersja oskarżonego nazywa się "twardymi faktami"? Uważasz, że gdyby sypiał z żoną, przyznałby sie do tego, skoro ukrywał fakt ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
może się obudzi a może . Nie zawsze zapraszam obie strony i jedno na 15 zaproszeń kończy się wizytą partnera/małżonka. XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX 1 na 15? to niewłaściwego zwrotu używasz. Fakt, że on ładnie brzmi i ciebie wybiela ale nie powinnaś używać "Nie zawsze...." a "PRAWIE NIGDY NIE ZAPRASZAM OBU STRON" skoro TYLKO 1 na 15 wizyt kończy się wizytą partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
Chyba nie do końca opanowałeś czytanie ze zrozumieniem i wyciąganie wniosków. 1/15 wizyt kończy się przyjściem partnera, ponieważ taka właśnie jest chęć współpracy (z reguły) panów, którym zależy na głębokiej przemianie :) To nie ja ich zapraszam bezpośrednio, tylko małżonki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
Zresztą wystarczy przeczytać tytuł topiku: "Mój narzeczony ma żonę." Dwa absurdy w jednym. Ten cierpiący teraz, skrzywdzony mężczyzna, mając żonę, podarował innej kobiecie pierścionek zaręczynowy (ergo wywołał wrażenie, że chce się z nią ożenić, mieć wspólną przyszłość, dom, rodzinę). Bigamista? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
może się obudzi a może Twarde fakty? Od kiedy wersja oskarżonego nazywa się "twardymi faktami"? Uważasz, że gdyby sypiał z żoną, przyznałby sie do tego, skoro ukrywał fakt ślubu. XXXXXXXXXXXXXXXXXXX Stereotypy kochanie. Stereotypy. Szufladkujesz? Nie patrzysz na każdy przypadek jako jednostkowy i inny? Uogólniasz? Idziesz na skróty? Nieładnie Pani psycholog. Nie ładnie. Nie ma nic gorszego niż diagnoza na podstawie poszlak i stereotypów - bo tak w większości jest więc pewnie i tak będzie w tym przypadku. Całe szczęście, że nie jesteś sędziną. Już widzę ile osób zostałoby skazanych bo "inni w takich sytuacjach zabijali swoje ofiary" etc etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
Nie stereotypy, ale podejście rozumowe. Nie ma możliwości, żeby kochający człowiek zatajał fundamentalną kwestię przed partnerem przez tak długi okres czasu. Żeby markował zaręczyny. Nie ma. As easy as it is.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
może się obudzi a może Chyba nie do końca opanowałeś czytanie ze zrozumieniem i wyciąganie wniosków. 1/15 wizyt kończy się przyjściem partnera, ponieważ taka właśnie jest chęć współpracy (z reguły) panów, którym zależy na głębokiej przemianie To nie ja ich zapraszam bezpośrednio, tylko małżonki. XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXxxx ups.... znowu generalizujemy? Czy chcesz powiedzieć, że skoro tylko 1 na 15 panów w Twoich terapiach zadeklarował chęć współpracy to i tak będzie w tym przypadku? Wykluczasz możliwość zrozumienia własnych błędów u autora i chęć przemiany? Szuflandia Szuflandia.... Ten facet się nie stara? Ilu widzisz tu facetów którzy tak walczą o swoje kobiety. Powiedz mi teraz ALE SZCZERZE. Ilu facetów na twojej terapii... było skłonnych wogóle do takich wyznań jak on tutaj? Do takiej walki o swoją miłość. Wielu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
BTW, pójdź proszę do jakiegokolwiek więzienia i porozmawiaj z osadzonymi. Gwarantuję, że 90% powie, że jest niewinna i została skazana niesprawiedliwie, bo "nie zrobiła tego". A jednak twarde dowody mówią inaczej. Ludzie mają tendencję do racjonalizowania własnej podłości i bardzo rzadko potrafią obiektywnie (na tyle, na ile to możliwe) i krytycznie ocenić samego siebie. Dostrzec, co tak naprawdę uczynili, poddać się karze i zaakceptować stan rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
"Czy chcesz powiedzieć, że skoro tylko 1 na 15 panów w Twoich terapiach zadeklarował chęć współpracy to i tak będzie w tym przypadku?" xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Piękny przykład projekcji. Moja anegdota nie miała nic wspólnego z topikiem. Odnośnie walki o kobietę- zauważyłam, że najbardziej dramatycznie walczą kobietę faceci toksyczni, którzy na codzień fundują im rollercoaster kłamstw, manipulacji, przemilczeń i upokorzęń. Nie mówię, że jest tu analogia. Ot, wniosek z praktyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
woooow.... Jesteś ślepa czy nie rozumiesz? Przecież on: - opowiedział wszystko, - przyznał się do błędu, kłamstw i oszustwa jakie się dopuścił, - zrozumiał swój błąd - odmienił się i STARA SIĘ naprawić. Nie czytałaś uważnie? Pisze wyrażnie. WYZNAŁ WSZYSTKO, ZROZUMIAŁ jak krzywdził, ma chęć naprawy. Nigdy w tym wątku nie pisał że jest NIEWINNY. Gdzie Twój obiektywizm i chłodne spojrzenie? Pani psycholożko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
tak więc twój przykład z więzieniem i osadzonymi zgrywającymi niewinnych chyba jest nie na temat i nie na miejscu prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
Niczego nie wykluczam. Ale myśląc racjonalnie- szanse na zmianę w wieku lat 40 (?), po 5-letnim kursie manipulacji oceniam na bardzo mizerną. Ten człowiek jest introwertykiem, co dodatkowo zmniejsza tę szansę (introwertycy są "skostniali" postawach i nieskłonni do zmian). A prywatnie (to forum anonimowe) uważam, że to, co zrobił ten pan, przerosło poziom wytrzymałości autorki. I rozumiem ją. Ja z takim człowiekiem nie chciałabym kiedykolwiek rozmawiać. Zawiódł, robił to z rozmysłem (co potwierdza logistyka spotkań, świąt), długotrwale. Mleko się rozlało, lustro pękło. Uważam, że nie warto, po prostu. Autorka i tak nie potrafiłaby zaufać, otworzyć się- co jest jak najbardziej zrozumiałe. Szkoda życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się obudzi a może
A skąd wiesz, że wyznał wszystko? Skąd wiesz, że pisze prawdę? Skąd tak duża doza zaufania do człowieka, który bez mrugnięcia okiem prowadził podwójne życie przez kilka lat, hm? :) Tylko dlatego, że szafuje wyznaniami rodem z harlequina? Gdzie tu obiektywizm? "Przecież on: - opowiedział wszystko, - przyznał się do błędu, kłamstw i oszustwa jakie się dopuścił, - zrozumiał swój błąd - odmienił się i STARA SIĘ naprawić." Nabieram przekonania, że jesteś adwokatem diabła i że piszę z samym sprawcą zamieszania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miauukot
po pierwsze i najważniejsze. Wiesz czym się różnimy? Ja nie mam problemu, żeby przyznać racji gdy argumenty stoją po innej stronie. Ty natomiast obstajesz przy jednej wersji bez względu na to jakie są fakty. Jak padają jedne - wyciągasz inne potwierdzające twoją tezę. Tak można w nieskończoność ale to bez sensu. Brak obiektywizmu. Nabierz dystansu. Mówisz... dośiwadczenia z terapii tak przemawiają. Wiesz jak to się nazywa?! RUTYNA. Przez RUTYNĘ szufladkujesz wydarzenia i związki. I w ten sposób krzywdzisz ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×