Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestemniania000000

jestem nianią - boję się mieć własne dziecko

Polecane posty

Gość jestemniania000000

Od 6 lat pracuje jako niania, prawie zawsze opiekowałam się malutkimi dziećmi, już od 4 m. ż. Powoli zaczynam myśleć o własnym dziecku, ale przez to, że bardzo dobrze poza przyjemnymi aspektami znam również wszystkie ciemne strony związane z macierzyństwem. Przez to wszystko jestem chyba za bardzo świadoma tych wszystkich ograniczeń i trudów i po prostu boję się trochę mieć swoje dziecko. Nawet jak mały ma jakiś płaczliwy dzień to po południu kończę pracę i idę do domu i mnie już nic nie obchodzi a w przypadku swojego opieka na okrągło... Czy są tu jakieś kobiety, które zanim urodziły swoje dzieci były nianiami? A może jak się rodzi swoje dziecko to jest zupełnie inaczej niż opieka nad cudzym? Proszę o Wasze opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie byłam nianią i nie mam
dzieci ale wydaje mi się, że jednak własne dziecko to co innego niz podopieczny, jesteś bardziej z nim związana a i ono inaczej reaguje na Ciebie, na mamę. poza tym w pracy tylko Ty musisz się nim zajmować bo bierzesz za to pieniądze, a w domu będziesz miała do pomocy ojca dziecka. wydaje mi się, że to zupełnie inaczej wygląda w przypadku własnych dzieci niż tych, którymi się opiekujesz w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja byłam nianią kilka
lat temu i jak wracałam po całym dniu do domu, to miałam wszystkiego dość, od jakiegos czasu staram sie o dziecko i czasami przypominam sobie te cięższe chwile z moimi podopiecznymi, ale wydaje mi się że to zupełnie co innego i mimo, ze ich uwielbialam, to mam wrażenie że w stosunku do własnego dziecka ma się zupełnie inne podejście i inną cierpliwość, cóż, narazie moge tylko gdybać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bylam niana
ale mam 2 wlasnych. przed ciaza dtrasznie mnie denerwowal placz innych dzieci i nie wyobrazalam sobie zajmowac sie dziecmi caly dzien. teraz nie pracuje i jestem mama na pelny etat i jest inaczej. nie jest tak zle jak myslalam wczesniej. wlasnie dzieci to inna bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identyczne doswiadczenia i
odczucia jak ty. bylam opiekunka zagranica u kilku rodzin i tez nie spieszno mi teraz do macierzynstwa, a kiedy zaczynalam to az piszczalam do dzieci i chcialam miec swoje czym predzej. to wszystko co napisalas to prawda, ale jest jeszcze jeden aspekt ktory pominelas - a mianowicie, dzieci sie bardziej sluchaja rodzicow i na mniej sobie z nimi pozwalaja niz z niankami. ja pamietam, ze dzieci zawsze testowaly moje granice, to jak daleko moga sie ze mna posunac, na ile im pozwole, probowaly wymuszania, fochow itd. a rodzic wystarczy, ze sie spojrzal, albo powiedzial jedno slowo i juz inaczej chodzily. takze rodzice maja nieco latwiej pod tym wzgledem niz nianki, bo maja wiecej mozliwosci utemperowania dzieci, a nianka nie moze sobie na zbyt wiele pozwolic i np. oddac dziecku pacniecie, albo zabrac cos jesli jest niegrzeczne, albo ukarac, bo od tego sa rodzice. rodzice maja za to gorzej z tym - jak pisalas - ze dzieci maja na glowie 24/7/365, a niania tylko kilka godzin dziennie 5 razy w tyg. + czasami kilka godzin w weekendy i jakies imprezowe nocki, jak rodzice chca wyjsc w miasto sie zabawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ja ty- żartujesz sobie??
Ja byłam nianią i skończyło się tym, że musiałam odejść bo wręcz przestałam lubić dzieci, w ogóle :( Na szczęście swpooje to swoje i teraz jestem mamą 2 chłopców :) których uwielbiam i kocham nad życie. Jakoś mniej są wkurzające niż inne ;) ( dla mnie) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemniania000000
A może dlatego mam takie obawy bo opieka nad dziećmi to moja praca. A praca zazwyczaj kojarzy się z czymś co po prostu trzeba robić żeby zarabiać pieniądze. Ale mimo, że zawsze lubiłam "moje dzieci" to jednak z radością również każdego dnia wracam do swojego posprzątanego i cichego domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym testowaniem na co sobie moze pozwolic u niani i rodzica bym polemizowala bo czesto tak jest jak odbieram synka ze zlobka- to mi mowia ze on taaaaki grzeczny- a w domu diabelek :) a po 2- przeciez nie bedziesz z dzieckiem cale zycie na okraglo- oddasz do niani (:D) zlobka- i pojdziesz do pracy- odpoczac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wlasnych dzieci jest sie bardziej wymagającym i tym strofującym niz do obcych bo to nie twoje ,a wlasne dzieci bardziej dokladniej obserwujesz i jestes wrazliwsza na ich zachowania czy wyskoki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po 2- dziecko przeciez spi w ciagu dnia i wczesnie wieczorem- wtedy tez masz czas na odetchniecie ( Brin np spal mi po 4 godz jak byl malutki)- teraz portrafi spac 2-3- i o 9 juz jest w lozku - wiec mam wieczor dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolanta 5kowska
Nie bój się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemniania000000
Gdybym miała inny zawód to pewnie rzeczywiście po roku czy dwóch spędzonych z dzieckiem poszłabym do pracy i "odpoczęła". Ale skończyłam badziewne studia czyli pedagogikę (tak, tak, wiem, że były łatwe i mam co chciałam) i nigdy w życiu nie robiłam nic innego. Po maturze wyjechałam za granicę i pracowałam jako au-pair, później na studiach dorywczo opieka, po studiach praca w klubie malucha, tam mnie dzieciaki wykończyły i wróciłam do indywidualnej opieki. Zanim zajdę w ciąże chyba najpierw powinnam zmienić zawód, zrobić podyplomówkę z rachunkowości czy cokolwiek, żeby dostać pracę za biurkiem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kolezanka- niania- stara sie teraz o prace w szkole ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że mamy podobnie ja 6 lat pracuję z dziećmi jako opiekunka, teraz w żłobku, także jestem po Pedagogice ; p Miałam podobne odczucia, zwłaszcza kiedy byłam po ciężkim dniu w pracy, dziękowałam Bogu, że jestem tylko 9 godzin a nie 24 ; p Ale z drugiej strony powiem wam szczerze, że wiele z takiej pracy z dziećmi wyniosłam, cudze dzieci nauczyły mnie wiele cierpliwości. Dopiero pracując jako niania uświadomiłam sobie jak wielkie są koszty macierzyństwa i jak wiele w życiu się zmienia. Nie wspominając o tym jak wielkie doświadczenie się zdobyło, moja rodzinka śmieje się, że własne dziecko będę w powietrzu przewijać ; p ale tak na poważnie miałam czasem ciężki okres kiedy mówiłam sobie, że jak tak dalej pójdzie to braknie mi cierpliwości kiedyś do własnego dziecka bo cudzym ją rozdaję. Ale myślę podobnie jak tu już pisały dziewczyny, ze swoim własnym dzieckiem jest zupełnie inaczej, wydaje mi się, że cudze dzieci męczą człowieka bardziej niż własne, poza tym z cudzym dzieckiem jak tu pisała poprzedniczka nie możesz sobie na niektóre rzeczy pozwolić i musisz tolerować pewne zachowania. Ja teraz staram się o dziecko i jest to jak najbardziej przemyślana i świadoma decyzja. Jak to brzydko powiedział mój znajomy: ,,Z dziećmi jest jak z pierdami, można wytrzymać ale tylko ze swoimi'' ; p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemniania000000
Może i rzeczywiście macie wszystkie racje. Tylko, że ja nie znam tego uczucia co to znaczy swoje dziecko, nie wiem czy się jest bardziej cierpliwym i wyrozumiałym czy też potrafi wkurzyć i w myślach trzeba liczyć do dziesięciu żeby nie wybuchnąć. No, ale własne dziecko będzie częścią mnie i mojego męża to przecież musi się je kochać nad życie, choćby człowiek padał przy nim na twarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
Na pewno z własnym dzieckiem jest inaczej. Ja zawsze lubiłam dzieci, ale cieszyło mnie jak po całym dniu zabawy z kuzynami rodzice zabierali je do domu a ja mogłam sobie usiąść i w spokoju poczytać książkę. A teraz mam swoje i nie mam tego uczucie. Owszem czasem jestem zmęczona i chcę by chociaż ktoś godzinę odciążył mnie od tej odpowiedzialności, ale po tej godzinie już tęsknię i biorę dziecko na ręce i tule. Zobaczysz własne dzieci to inny wymiar - nie da się tego z niczym porównać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×