Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamana na maksa:-(

Czy ten wiek tak ma? Ja już naprawdę nie wiem co robić.

Polecane posty

Gość Załamana na maksa:-(

Mam 35 lat jestem mężatką i mam dwie śliczne córki. Wszyscy mieszkamy z mają mamą(tata nie żyje). Mam jeszcze 2braci, ale oni mają swoje rodziny i już nie mieszkają z nami. Ja zawsze byłam ta gorsza dla mamy. Nie wiem czemu? Czułam się nie to może że nie kochana ale napewno mniej kochana. Bracia na wszystko dostawali ja nie, bo jak mówiła mama jestem starsza to i muszę być mądrzejsza. Nawet bracia porządne wesela mieli na moje pieniędzy nie było:-(Do tej pory słyszę jacy to dobrzy synowie. A ja? Mieszkam z matka i co? Ciągle słyszę że wszystko źle,źle dzieci wychowuje źle sprzątam wogóle wszystko nie tak. A ja naprawdę mam czysto w domu, dzieci ładnie ubrane czyste najedzone, nie mam sobie nic do zarzucenia. Mąż pracuje ja zajmuje się dziećmi. Pracowałam ale teraz mam przerwę bo druga córcia jeszcze mała i jestem na wychowawczym. U mnie już się żyć nie daje. Mama rozpuściła starszą córkę(jak jej czegoś zabronie to ona jej da i na mnie krzyczy że jestem zła matka)córka potem mnie nie słucha robi się pyskata. Nie daje rady. Rozmawiałam z nią o tym ale jak kulą w płot. Kłótnia jak nic i to moja wina. A teraz jeszcze ciągle jej nie pasuje że dzieciaki za głośno że ja za głośno się kąpie, że za późno robię kolację(22.00)czuje się jak intruz u siebie. Nie wiem co robić? Napisze jeszcze że dom nie jest nasz tylko wynajmujemy go na pół. Myśleliśmy żeby się od niej wyprowadzić, bo tak dłużej się nie da, ciągle chodzę nerwowa i nic mnie nie cieszy. Trzyma mnie tylko tu to że właściciel domu powiedział że możemy tu mieszkać ile chcemy a jak zrezygnuje z tego najmu i pójdę gdzie indziej to nie dostanę tak długiej umowy, bo dają na rok czy dwa, a potem mogą przedłużyć ale niekoniecznie. Dom jest duży i wiem że jak my się wyprowadzimy to mama sama w nim mieszkała nie będzie bo jest za duży jak na nią. Ale powiedziała że pierwsza się nie wyprowadzi, jak nam nie pasuje to mamy się wyprowadzać. A ona dopiero potem. Więc dom przepadnie. A jak ona by pierwsza się wyprowadziła to byśmy mogli tu zostać. A tak dom przesadnie. Nie wiem co robić, z nią mieszkać ciężko a domu szkoda:-(jeszcze dodam że moi bracia mi nie pomogą. To typowe maminsynki jeszcze nie wiedzą o co poszło a już po stronie mamy. Jestem pod ścianą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana na maksa:-(
Zapomniałam dodać że mama ma 55lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonamalpa
dom to tylko dom, cegly i nic więcej. Szczęśliwe życie rodzinne dużo bardziej cenne, choćbyś miała mieszkać w mieszkaniu 2-pokojowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana na maksa:-(
Tak napewno masz rację. Tylko mi nie chodzi o sam dom tylko o fakt że tu mogę mieszkać długo, a jak pójdę do innego wynajem i po 2latach będę musiała znowu szukać? Nie wiem czy da radę coś wynająć na dłuższy okres:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to zrób może taki myk
opowiedzcie z mężem waszą historię właścicielowi tego domu... i się niby wynieście do rodziny do znajomych i wtedy matka się wyprowadzi a wy przeprowadzicie się z powrotem do tego domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to zrób może taki myk
ale może szukaj może akurat się znajdzie... mieszkanie takie jakie chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam ochotę na....
wyprowadźcie się obojętnie gdzie--byle sami. wynajmijcie coś,moze wezcie kredyt na własne? ona zniszczy wasze małżenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana na maksa:-(
A u was to przeszło? Też mieliście podobną sytuację? Bo u nas z tym właścicielem to jest tak że to jest masz znajomy, nasz i matki i dlatego taka umowa pewnie. No i w sumie nie wiem jak by to wyszło. Jak by był po naszej stronie to super gorzej jak nie będzie. A u was jak to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana na maksa:-(
U nas to tylko wynajem wchodzi w grę nie stać nas na kredyt:-( może w lotka zagram...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonamalpa
Zacznij szukać, wielu właścicielom mieszkań zależy na długoterminowych lokatorach, bo np. mieszkanie trzymają dla własnych dzieci, które są malutkie, albo bo pieniędzmi z wynajmu spłacają kredyt za mieszkania a to trwa długimi latami. Także szukaj, szukaj, szukaj, zanim zwariujesz i znienawidzisz matkę. Jak się rozdzielicie to może i relacje między wami będą lepsze, bo w końcu matka zawsze będzie matką i na pewno wolałabyś mieć z nią przynajmniej poprawne stosunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana na maksa:-(
No ja jestem tego pewna że bardziej poprawne stosunki będą między nami jak będziemy osobno. Chociaż z drugiej strony moja matka jest bardzo mściwa i nie wiem czy nie obrazi się na śmierć jak ją zostawimy. Tak źle tak niedobrze. Ale wiem że razem życia nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyprowadźcie się i tyle. Wiele rodzin mieszka w wynajmowanych mieszkaniach. Z reguły jeśli się dogadują z właścicielami i sąsiadami, umowa jest przedłużana. Spokój jest ważniejszy na prawdę. Ja mieszkam z teściami. Niby osobne wszystko, ale tez się wtrącają. Za długo śpimy, za późno siedzimy, za często odkurzamy, za długo się kąpiemy. Źle jak coś się psuje i źle jak robimy remont...Słów brak :(. Tylko ja musiała bym zabrać dzieci i sama z nimi się wyprowadzić. Mąż narzeka na sytuację, ale czuł się w obowiązku przejąć po rodzicach interes i nie ma zamiaru się wyprowadzić. Kocham tego człowieka, Jego rodzicom życzę jak najlepiej. Ale niestety, przez nich czasem dostaję szału i mam na prawdę dość wszystkiego. Czuję, że kiedyś po prostu odejdę...Czasem gdy jestem gdzieś daleko, po prostu nie mam ochoty wracać i widzę, że dzieci też. Przez to wszystko one też nie są związane z domem...Bo niby jest nasz, nam zapisany, my jesteśmy właścicielami...Ale wiecznie wszystko jest źle i dzieci to widzą. Nie ma kłótni awantur, jest tylko wieczne narzekanie. Starszy syn już mi zapowiada, że mnie kocha, ale jeśli tylko sytuacja mu pozwoli, zamieszka daleko. a ma dopiero 12 lat...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana na maksa:-(
Moja mama jest z tych co ciągle musi komuś rządzić. Uważa że jest najmądrzejsza a jak ktoś jej nie daje by rządziła to wojna albo obraza. Ona nigdy nie miała żadnej koleżanki żadnej znajomej do nikogo nie chodzi, a uważa że drugi związek (czasami jej ktoś pyta czy nie zamierza ułożyć sobie życia od nowa bo już 11lat jest sama)to wstyd. Wogóle ma jakieś poglądy średniowieczne i chce bym ja takie miała. A jak mam inne to się złości. Ona dziwi się że ja mam koleżanki że ktoś na kawę przyjdzie że ja gdzieś pójdę z dzieciakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana na maksa:-(
Papla rozumiem cię jak bym czytała o sobie. Wam to pewnie ciężej bo nie jesteście na wynajem tylko macie swoje, a to już ciężej zostawić. A z moją mamą to musi być coś nie tak bo nawet dużo sąsiadów jej dzień dobry nie mówią, mi mówią. Brzydko napisałam "coś nie tak"ale nie wiem jak ująć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz co mialam ci w pierwszej
A jak to sie stalo, ze mieszkacie w wynajmowanym domu razem z matka? To rodzice do 50 lat wynajmowali domy zamiast odlozyc na wlasny? Nie macie jakiegos domu rodzinnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijabuba
Wyprowadz sie i bedziesz miała spokój. A tak a propos; naprawde robisz kolacje dzieciem o 22 ??? Hm..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też czasem o tej porze robię kolację...Czasem śpimy do 8 rano...Jezu, jaka zbrodnia!!!! Co w tym złego?? Moje dzieci jedzą o 17, 19 i czasem o 22. A czasem już o 21 są w łóżkach i chrapią. To nasza sprawa. Pilnuję tylko, by nie hałasowaly wieczorem, jak dziadek ma na rano do pracy, bo wiem że musi się wyspać, bo wcześnie wstaje.Za to jak moje dzieci były małe, oni mieli gdzieś że nocy nie przesypiałam. Wstawali już o 4-5 i radio głośno grało, pies skamlał o żarcie pod stołem( mają ratlerka). Albo drażnili się z nim i szczekał upierdliwie. Dzieci się budziły, mały płakał...A jak grzecznie zwróciłam uwagę, to wszyscy sąsiedzi "wiedzieli", że dostałam od nich dom i teraz swobody nie mają. Setki, tysiące takich sytuacji było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana na maksa:-(
No u nas to było trochę skomplikowane. Moja mama w przeszłości dziwnie postąpiła nie martwiąc się o przyszłość o nas. Nigdy tego nie zrozumiem. Ona rozeszła się z ojcem jeszcze przed jego śmiercią. Uciekła z nami i wynajęła mieszkanie. Ojcu zostawiła cały dom nigdy od niego nic nie chciała. Nie chciała połowy wartości nic a wiem że to był ich wspólny majątek. A ojciec potem się rozpił i dom przesil jak to się mówi. Nie wiem do kogo teraz należy, w każdym razie matka nic nie zrobiła by był podział majątku. Teraz ojca nie ma domu też. A my na wynajem. Dziewczyny bardzo bym chciała mieć swój dom ale naprawdę teraz ciężko o kredyt. Trzeba mieć warunki. Przynajmniej 1500trzeba mieć miesięcznie na spłatę i napewno sami byśmy tego nie spłacili, dzieci potem jeszcze by spłacali. No i nie stać nas na te 1500miesięcznie:-( a co do kolacji to moje dzieci zasypiają koło 22 a my sobie potem robimy coś do zjedzenia. Naprawdę chodzę na palcach by nikomu nie przeszkadzać ale zawsze źle:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :-(:-(
Smutne. Mówią że teściowe są okropne, a tu matka żeby tak do córki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
wiesz, możesz też spróbować przestać schodzić jej z drogi, starać się być ciągle dla niej miła - tylko tak trochę "pójść na noże";) zacząć się po prostu z nią kłócić głośno i otwarcie; wiem, że to nie jest łatwe, ale normalnie to się dzieje tak, że się przechodzi okres nastoletniego buntu i jakoś się to z rodzicami "przegryza";) Ty nie miałaś takiej możliwości, bo mieliście trudną sytuację, Ty zawsze MUSIAŁAŚ być ta mądrzejsza, najstarsza, itd.; to teraz masz okazję to nadrobić :) serio to piszę; trzeba jakoś ze swoją matką się "przekłócić"; ja ze swoją jakieś dwa lata się tak żarłam, potem - było i jest super; moja mama z babcią tego nie zrobiła, teraz babcia jest już nieco zramolałą staruszką, za późno na to - i mama strasznie się z nią męczy :( Ty masz jeszcze szansę to ze swoją załatwić;) będzie strasznie, będzie bolało - ale w efekcie może wam obu wyjść na dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana na maksa:-(
Może masz trochę racji. Tylko ile to może trwać? Bo my od 3lat nic nie robimy tylko się kłócimy:-(często schodzę jej z drogi(ale do końca się nie da wspólna kuchnia łazienka)Robię wszystko po cichu ale ona i tak się czepia, wtedy się kłócimy. I tak wkoło. Ja już poprostu nie mam siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 90909-0
szkoda twoich dzieci, jak matka wciaz bedzie kwestionować twoje metody wychowawcze dzieci bedą to szybko wykorzystywać, ty bedziesz tą złą a babcia dobrą. jedynym rozwiązaniem jest wyprowadzka! wynajmijcie jakieś mieszkanie dwupokojowe i koniec, ja bym wolała nawet co rok się przeprowadzać a mieć swięty spokój i decydować o własnej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana na maksa:-(
Starsza córka już to wykorzystuje. Jak jej czegoś bronię, a babcia jest w domu to mówi"powiem babci"albo "babcia mi da"i mnie olewa. Jak babci nie ma,wyjdzie np. Do sklepu to córka jest grzeczna i się słucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też tak mam i to
Z własnymi rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz co mialam ci w pierwszej
Smutne to co napisalas. :( Szkoda rodzinnego domu i tego majatku ktory przepadl. Mama w przeszlosci uniosla sie honorem, ale teraz musicie placic cale zycie za wynajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana na maksa:-(
Tak szkoda,nigdy nie zrozumiem dlaczego matka pozwoliła by przepadł dom, no ale cóż stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moja teściowa jest
Do rany przyłoż a matka... Szkoda gadać:-( jak autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam super mamę
Ale co z tego? Jak mój ojciec ciągle się czepia. Chyba się wyprowadzimy:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×