dylemat milosny

siema wszystkim! mam dylemat. co byscie zrobili na moim miejscu? zainteresowalibyscie sie facetem w srednim wieku, kulturalnym milym przystojnym ktorego dopiero poznaje czy walczylibyscie o faceta do ktorego was ciagnie jak cholera ale popelniliscie po drodze pare bledow ale widzicie ze wciaz zywi do was jakies uczucia i bardzo sie mu podobacie?

walcz o tego, do którego cię ciągnie. chociaż dużo też zależy jakie to były błędy itp ... w sumie miałam podobną do ciebie sytuacje jakiś czas temu i poszłam za głosem serca. Czy żałuję ? Hm .. nie.

tylko jak ta walka ma wygladac? mam go bombardowac wiadomosciami i nachodzic? to nie w moim stylu. kurcze. ale mam dylemat. bo ten starszy tez fajny jest, bardzo mi sie podoba. kurcze!

pomozcie

miałam podobny dylemat pierwszy wielka milosc niespelniona nieziemska jakies przyciaganie, ale on nie chcial za bardzo, poza tym chamski i zarozumialu drugi mily kultralny od poczatku zasypywal milymi slowami,czuly, dobry itp. ale nie bylo magnetyzmu wybralam drugiego.troche jeszcze serce bolalo, ale potem pokochalam drugiego calym sercem i kocham do dzis - jest moim mezem. a tamten, coz?nadal ponoc zarozumialy.Po latach zrozumialam ze dobrze wybralam z tamtym bym cierpiala tylko.