Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość guidddelll

jak dalej zyc?

Polecane posty

Gość guidddelll

jestem po 30-tce, wykonuje kolejna prace dorywcza zagranica, za smieszne pieniadze. mialam ambicje, doswiadczenie ,potencjal, ale w polsce poza kilkoma projektami nigdzie sie nie zaczepilam. zycie prywatne tez do niczego-rozpadl sie moj 5-letni zwiazek bo chcialam rodziny. nie mam mieszkania- bo niby za co. nie mam swojego miejsca-polska nim nie jest ,za badzo mnie rozczarowala i upodlila. tak pisze ,bo czuje ze zostalam z reka w nocniku-a to nie jest tak ze balowalam, ale pracowalam ,walczylam o kariere i zwiazek. patrzca po znajomych-to jakos ,ale jednak poustawiani , ustabilizowani, czy to dzieci maz, czy jakas praca. stracilam wiare w siebie i motywacje do dzialania i to jest najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rafcio_kp
Przede wszystkim żyć w zgodzie z własnymi przekonaniami, nie robić nic na sile i nie słuchać rad "doradców" bo nikt za nas życia nie przeżyje. Nie zawsze układa się ono po naszej myśli ale najważniejsze żeby mimo wszystko kroczyć przed siebie dumnie z podniesioną głowa i cieszyć się z tego co mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffdgdfgfghghj
5 lat zylas z facetem bez rodziny i nagle ci sie rodziny zachcialo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw się zawsze czegoś brakuje.ja mam męża, dziecko, pracę a i tak ciągle czegoś mi brakuje... to nie jest tak, że mając jedną lub wszystkie z tych rzeczy będziesz w pełni zadowolona. po prostu szukaj dalej, na tym polega życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gghf
tez jestm po 30 tce, prace mam w miare dobra ale rozgladam sie za inna, jest takie powiedzenie ze kazdy jest kowalem własnego losu ale mysle ze to nie do konca tak jest, nie zawsze mamy wpływ na nasze zycie, chociazby taka sprawa jak znalezienie drugiej połowy, moze byc trudne ale najwazniejsze to nie załamywac się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary wariat
Witaj Ja jestem w sytuacji odwrotnej.Tzn.też rozczarowałem sie Polską,trochę moich błedów było,ale gdybym urodził się w innym kraju,nawet naszym ale trochę innym nie miałbym problemó podobnych do Twoich,nieważne.Mam,miałem kobietę która niestety nie chce wyjechać ze mną,na razie radzi sobie jest oki.Za granicą można ułożyć sobie życie,zaczynając nawet od zera,ale potrzebny jest odpowiedzialny i kochający partner.Dam Ci przykład Niemiec najniższa pensja 1000euro netto,dwie osoby 2000.Mieszkanie 500, zycie ok 600,wystarczy?O pracę też nietrudno,nawet bez języka.Tak że problem nie tkwi w kasie,tylko w tej drugiej połówce.Mogłem mieszkać nad Jeziorem Bodeńskim w Alpach,ale żadne miejsce i kasa nie zabije pustki domu.Tak że bierz sie w garść,bo można czasem wiele osiągnąć,ale zaznaczam,trzeba miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patkaopakta
niestety w Polsce nie jest dane kazdemu godnie życ...z pracą jest cieżko i to bardzo, wyjechac gdzies samemu też nie łatwo, chyba ze ma sie znajomości i nikt cie nie wykiwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guidddelll
dzieki za zrozumienie i odpisy, poki co zeby nie zgorzkniec przyjmuje postawe cieszenia sie z tego co jest, powoli ambicje zanikaja , a szkoda, naprawde chcialabym wiele jeszcze zdzialac , rozwinac sie, zarabiac na tyle zeby moc miec swoje miejsce- najlepiej wlasne, a jezeli nie to choc na wynajem, ale regularnie, a nie jak teraz zlecenie , a potem posucha i brakuje mi kogos z kim moglabym budowac moj swiat i isc przez zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guiddde co u Ciebie?Ja podobnie czuje.Gdzie przebywasz za granica?Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
guidell.....nie martw sie ,ja tez za granica i nie jest zbyt przyjemnie-honor do kieszeni schowany ale da sie zyc-ty przechodzisz kryzys bo zycie nie spelnilo twoich podst oczekiwan ale jeszcze mloda jestes i wierz mi ze karta sie odwroci-tylko spokojnie..daj sobie czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sima
stary wariat..he no nick nie pasuje do wypowiedzi ale racja jak piszesz. rafcio oj tez madre slowa. ogolem zycie na emigracji to ciezki kawal chleba-na pewno wielu osobom sie powodzi tylko ze to kosztowne i trzeba pokory do zycia. ale wciaz mozliwe ze zycie podaruje wiele szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guidddelll
dzieki, nie wiem czy los sie do mnie usmiechnie, zatpilam w to calkowicie, byc moze jest mi dany los samotnego tulacza bez pieniedzy, gdyz pomimo wielu staran tak jest i moze czas sie z tym pogodzic- ze moja wizja oraz moje potrzeby nie beda zaspokojone poki co stracilam wiare w siebie i swoje cele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam podobnie .
Jesli jakos cie to pocieszy to powiem ci ze mam tak samo ,tylko ja juz jestem grubo po trzydziestce . Tez mieszkam sama za granica ,pracy nie mam na staly etat , mieszkanie spoldzielcze , do Polski nie moge wrocic bo nie mam na mieszkanie .I czuje ze juz w moim zyciu sie nic nie zmieni .Zyje w zawieszeniu bo ani nie zyje pelnia zycia tutaj , tylko tesknie za Polska .Samotnosc na emigracji jest okrutna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam podobnie .
I tez juz nie wiem jak dalej zyc , wrocic nie moge a tu jest mi ciezko .Jeszcze zebym miala jakies wielkie pieniadze za cene tej emigracji ,a tak ...czuje ze zmarnowalam sobie zycie wyjezdzajac tutaj . Niedlugo jade na urlop do Polski ,ale juz przeraza mnie mysl kolejnej samotnej zimy po powrocie .Pozostaje poszukac dodatkowej pracy , ale ciezko jest zyc z ta mysla ze kolejne lata znow mina tylko na pracy , tylko praca i dom , wegetacja nie zycie . Dlugo jeszcze nie bede mogla sobie pozwolic na powrot do Polski .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio dałam wątek..że poszukuje kogoś dla taty,,może uda się tutaj.widzę,że jest Pani samotna..mój tata też..może akurat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guiddelll ja tez takie zycie prowadze. Mam podobnie z tym, ze wrocilam z zagranicy 2 lata temu i nie jestem zadowolona tu. Nie ma pracy i w ogole kicha.Dziewczyny jak sobie radzicie? Pozdrawiam was cieplo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigraczka
Stary wariat, Co ty za glupoty piszesz? Praca w Niemczech bez jezyka? Acha, juz to widze :-D Musisz byc w stanie dogadac sie z ludzmy nawet na sprzataniu. Do tgeo 1000euro netto to nawet nie kazdy Niemiec zarabia. Znam wielu takich co caly meisiac za 750 netto pracuja. Po prostu podajesz mityczne informacje wiec chcialam je sprostowac. xxxxx xxxxx Wiem, ze na emigracji ciezko ale powiem wam, ze do Polski nie ma co wracac. W Polsce po 30-tce jest sie juz starym, trudno wogole nawiazac kontakty. O pracy mozna zapomniec. To juz lepiej na emigracji :O Przede wszytkim jezyka trzeba sie dobrze nauczyc, to jest podstawa. Potem isc na jakies dodatkowe kursy doksztalcajace na uniwersytecie albo cos zeby normalnych ludzi poznac i zwiekszyc szanse na prace. A potem jakos juz pojdzie. To nie jest plan na 2-3 tygodnie i wszytko gra tylko na 2-3 lata. Ale wtedy bedzei lepiej. Natomiast do Polski jest sens wracac gdy nazbieralas duzo kasy i masz jakis pomysl na biznes albo nagrana prace czy taki zawod, ze myslisz ze prace znajdziesz. Albo jezeli masz bliskie wiezy rodzinne, duza rodzine i wielu znajomych z ktorymi masz jeszcze kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emigraczka zgadza sie.Guidddell w jakim kraju przebywasz?Ja mam ochote wyjechac znow .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w podobnej sytuacji, tez jestem za granica, nie mam zadnej stabilizacji tzn. zarabiam duzo, robie to, co lubie, ale poza praca nie mam zadnego zycia. Praca pochlania mi cale dnie i czasem noce. Nie mam nikogo, a lata leca, wiem, ze raczej nie bede juz w zwiazku, bo nikt chyba nie wytrzyma takiego zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do stary wariat
ja nad jeziorem bodenskim znalazlam swoje miejsce i chce tam wrocic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guidddelll
byc moze tyle straconych szans, moze zle kroki-wybory, moze cos za szybko, moze za pozno. z drugiej strony co mialo sie stac sie stalo i to po cos. ale zal mi strasznie, bo te malolaty maja tyle szans przed soba- wyjazdy zagraniczne, zarabianie normalnych pieniedzy, uroda, zwiazek z obcokrajowcem /po 30-tce to niestety nie za bardzo sie jest przy nich atrakcyjna/. tylko mniszka zostac pozostaje. jak zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez nie wiem co dalej...
ja też wielu rzeczy w życiu żałuję, tego że poszlam na studia nikomu niepotrzebne,a dzis bez pracy, tego że zadawalam sie z debilami a fajnych facetow odrzucalam. i dzis tez jestem sama, bez męza, a mam prawie 30 lat, bez pracy, co zrobic ;/ jakbym mogla cofnac czas to bym poszla do jakiejs zawodowki i od razu mialam zawod, a tak poszlam na studia po ktorych nic nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guidddelll
ja wybralam fajne studia-tzn.pracuje w nich-ale to polska daje male mozliwosci zarabiania i to wolny zawod wiec kontrakty,sa albo nie ma, probuje z tym zagranica-ale to jest tyle roboty i nic nie wiadomo, a ja juz sie wypalilam. i najbardziej boli pogodzenie sie z samotnoscia do konca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam podobnie .
Zaluje ze wyjechalam za granice . Tez juz raczej zostane sama , bo gdzie tu znalezc Polaka jak jestem tylko dwa razy do roku w Polsce . Wegetacja ,tylko praca i dom .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, ze macie prace i dom.docencie to!W Polsce rzeczywiscie jest sie juz starym po 30,wiekszosc zycie ma ustabilizowane. Ja chyba tez nie do konca dobrych wyborów dokonalam!Potem to juz wpada sie w jakies leki, fobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, ze macie prace i dom!Docencie to!W Polsce osoba po 30 to rzeczywiscie juz stara.Wiekszosc ma tu zycie ustabilizowane. Ja chyba tez nie do konca dokonalam wlasciwych wyborow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alice_in_wonderland
Niestety nie znam odpowiedzi na Twoje pytanie, ale sama borykam się z podobnymi myślami. Ja również jestem za granicą, choć mój wyjazd powodowany był miłością. Zaryzykowałam, zrezygnowałam z raczej dobrej stabilnej pracy, wyjechałam, przez kilka miesięcy szukałam pracy.Wreszcie zalazłam pracę, znajomych. Po drodze wydarzyło się między mną, a partnerem parę spięć i gorszych okresów, ale trwaliśmy dalej razem. Teraz się przeprowadziliśmy w nowe miejsce, które miało oznaczać nowy początek. Musiałam jednak zrezygnować z pracy, ponownie ja (ze względu na odległość). Ponownie szukam nowego zajęcia, ale dawne stresy i spięcia powróciły. Myślę, że wynikają one głównie z sytuacji: bez skutku szukam pracy, co powoduje oczywiste wątpliwości, czy podjęłam właściwą decyzję. Rodzina napiętnuje mój wyjazd od początku i tylko wylicza moje porażki. Ja przerzucam te uczucia na partnera, a on radzi... powrót. Mój powrót. Mam 33 lata i wrażenie, że życie daje mi znak/szansę/powód do wyjazdu. Sama jednak już nie wiem, czy chciałabym wrócić? Tutaj mam wolność, której mi zawsze brakowało, ale jednocześnie wcale z niej nie korzystam, jak mogłabym. Brakuje mi przyjaciół, ale nigdy też nie spędzałam tak wiele czasu na spotkaniach z nimi. Jesteśmy razem 6 lat. Miałam nadzieję, że w nowym miejscu uda nam się założyć rodzinę. Boje się, że nigdy nie uda mi się już tak kogoś pokochać. Obawiam się, ze zaczynam myśleć, jak niektóre osoby, że lepiej być razem ze względu na wspólny czas i przeszłość, niż zaryzykować samotność. I też zastanawiam się, co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja baba strzelec
tez z checia osiedlilabym sie nad jeziorem bodenskim ale niestety nie "dysponuje" ukochanym ...hm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×