wolalbym zone z wygladu 9/10 co by mnie czasem zdradzila niz przecietniare

wolalbym miec zone taka z wygladu powiedzmy solidne 8.5 albo 9-9.5 na 10 jednym slowem naprawde piekna, zadbana kobiete z duzym sex appealem jesli by mnie zdradzala, byloby mi przykro, ale i tak czulbym sie dobrze, ze mam taka piekna zone a wiec gdyby mnie czasem zdradzila na wyjezdzie sluzbowym itp, to nie robilbym problemu, to znaczny nie chcialbym wiedziec o tym, a gdybym cos podejrzewal, to i tak bym milczal, cieszylbym sie, ze ona jest ze mna, zyjemy ze soba na codzien jak normalne malzenstwo wolalbym taka sytuacje, niz byz z zona co z wygladu jest przecietna, takie 5/10, ale ktora bylaby mi 100% wierna i kochala bezgranicznie

ja też mam 15 lat i też bym tak wolał

jak już wiesz czego chcesz to połowa powodzenia :D

Pustak z Ciebie:D Czyli wolisz piękną ale kurewkę co ma Cię gdzieś i się puszcza niż wierną, oddaną i kochającą kobietę a nie miss :D Ok - ja nie mam więcej pytań:D

;)

Ta żona by ci się znudziła, a jej zdrady tak wkurwiły, że sam byś ją rzucił. Można się przyzwyczaić do wszystkiego, także do największego piękna.

Nie oszukujmy się - najwięksi gwiazdorzy odchodzili od swoich pięknych żon. To się po prostu nudzi, bo miłość przemija.