Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość protkowa

jak przejąć opiekę nad 11-letnim dzieckiem?

Polecane posty

Gość protkowa

Witam.Może udałoby się komuś pomóc mi rozwiązać problem? Zasadniczo chodzi o to-ja i mój partner jesteśmy po rozwodach-każde z nas ma syna.Mój syn mieszka ze mną(właściwie z nami),ale syn mojego partnera mieszka ze swoją mamą.Dosyć zabawne jest ,to,że mieszkamy"blok przy bloku".Marcin bywa u nas w każdy weekend,spędza z nami całe wakacje,ferie zimowe,święta-właściwie jest u nas ciągle....nasz dom traktuje jak swój (i jestem z tego zadowolona).Jego matka ma drugiego męża i drugie dziecko-praktycznie nie interesuje się Marcinem.Całe dnie młody spędza na dworzu,do nas przychodzi się najeść-bo jak jest pod jej opieką to nie ma co liczyć na obiad.Marcin (11 lat)potrzebny jest jej tylko po to ,żeby opiekował się jej 2-letnią córką z drugiego małżeństwa(podkreślam ,ze zostawia dzieci same w domu) i żeby wychodził z psem.Młody mówi,że chciałby zamieszkać z nami.Jak się za to zabrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhkljklkjlljk
prawnie to trzeba do sadu odebrac prawa rodzicielskie,lub ograniczyc. ale ciezko bedzie jesli nie masz powaznych do tego podstaw. Mozna tez porozmaiac z matkai moze sie zgodzi zeby chlpiec mieszkal z ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loreal - jestem tego warta
złożyc do sądy wniosek o zmiane wyroku w kwestii opieki nad dzieckiem a dalej jak normalna rozprawa - świadkowie itd zdaje się że od 13 roku życia dziecko tez ma prawo wyboru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protkowa
My chodzimy z młodym do lekarza,wykupujemy leki,mój partner płaci alimenty.Myśleliśmy ,że może zgłosić ją do opieki-niech nałożą kuratora,wywiad z sąsiadami też mógłby być pomocny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protkowa
Chcemy się za to konkretnie wziąść-bo ja na to już patrzeć nie mogę.Jak młody jest u nas-to dzwoni ,budzi nas wszystkich,bo Marcin musi wyjść z psem,bo Marcin musi zająć się siostrą.....Młody ma 11 lat...jak przychodzi do nas od niej to bez śniadania.Jak jest u niej-to nawet w roku szkolnym potrafi go o 22-szukać ,bo nie wie gdzie on się znajduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protkowa
Nie wiem czy my w ogóle mamy szansę?Nie mogę powiedzieć,żeby ona piła czy też balowała...wtedy byłoby prościej.Ona po prostu się nim w ogóle nie zajmuje.Nie wiem czy ojciec jej w stanie odebrac matce dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loreal - jestem tego warta
tak, macie szanse dobra dokumentacja, swiadkowie i do dzieła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protkowa
Dziękuję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 14
Bzdura. Odebranie dziecka matce wcale nie jest takie prosye a szczegolnie nie w Polsce. A jesli juz szukasz powaznej porady to lepiej zapytaj prawnika lub nawet kilku roznych bo to sa osoby najlepiej zorientowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protkowa
No właśnie mam takie obawy-że to nie będzie proste...:-9 ale chyba powinniśmy coś z tym zrobić.Przecież to dziecko-on potrzebuje opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 14
Proponuje zaczac od prawnika albo jakiegos forum prawniczego - jesli chcesz na razie tylko sie zorientowac. Zdania prawnikow tez moga byc podzielone. Pelne odebranie praw to duzo. Ale moze uda sie ograniczyc te prawa, podzielic je z ojcem a tym samym ograniczyc tez alimenty.Musisz sobie rozpatrzec kilka roznych opcji. Czy tej kobiecie zalezy na pieniadzach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loreal - jestem tego warta
Zuzanna Amelia & 14 to ty tak sądzisz, a ja znam przypadki gdzie dziecko (nieco starsze, już samo mogło wybierać) bez problemu zostało przyznane ojcu trwało to około pół roku i miało miejsce w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj ciężko to widzę, nie jest
tak łatwo odebrać dziecko matce, zwłaszcza że teoretycznie dziecko jest zadbane, ma co jesc, dach nad głową, chodzi do szkoly i nie ma większych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 14
Ale my nie mowimy o dzicku straszym tylko 11 letnim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj ciężko to widzę, nie jest
Poza tym uważam autorko, że trochę przesadzasz z tym, ze dziecko jest wykorzystywane i musi z psem wychodzić :o Jedenastolatek to już nie przedszkolak i zapewne matka jemu psa kupiła i chłopak musi mieć też jakieś obowiązki a nie tylko przyjemnosci. Zajęcie się chwilę siostra to też nie karcenie dziecka :o Ja też zajmowałam się małym bratem jak chodziłam do podstawówki i nikt mojej mamie nie zarzucił, że ja przez to cierpię :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protkowa
Boję się tych sądowych przepraw...Wkurza mnie matka Marcina-ja podejrzewam ,że ona nie jest całkiem normalna,zresztą większość sąsiadów i znajomych też ma o niej złe zdanie.W tym wszystkim dobre jest to,że Marcin wie,że może na nas liczyć,ojciec zawsze jest gdy go potrzebuje.Mieszkamy blisko,wiec zawsze ma tu swoje miejsce.Dla mnie to nie jest łatwe-bo ona uważa chyba ,że my żyjemy ,żeby spełniać jej pomysły....to jest tak uciążliwe-nachodzi nas w domu,wiecznie wydzwania z poleceniami typu:"musisz iść z Marcinem do lekarza","obetnij Marcinkowi paznokcie"...normalna paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protkowa
Też uważam ,że dziecko powinno mieć jakieś obowiązki-tylko chodzi o to właśnie,że poza obowiązkami-dziecko jest jej do niczego nie potrzebne.Marcin nie je obiadów w domu bo ona "nie umie" gotować.Przez kilka dni spał w domu bo od 6 rano do 8 musiał zająć sie siostrą-gdzie o 8 przychodziła ,zabierała małą do przedszkola-a Marcin dostawał "kopa"-bo kluczy do własnego domu do tej pory nie ma....i błąkał się jak pies po placu albo przychodził do nas.To jest normalne twoim zdaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protkowa
Jak wraca ze szkoły -to przychodzi bardzo często do nas z plecakiem,bo mamy znowu w domu nie ma,a on nie ma się gdzie podziać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 14
Jak dawno Twoj partner jest po rozwodzie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protkowa
4 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protkowa
Rozeszli się bo ona znalazła sobie kogoś,parę miesięcy po rozwodzie wyszła ponownie za mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 14
Napisz cos wiecej jesli mozesz. Kto wystapil o rozwod, jak dziecko to znioslo, jak sie ukladaly relacje miedzy nim a obojgiem rodzicow wczesniej i pozniej. Jak jest teraz. Jakie sa relacje miedzy obydwoma chlopcami . jaka jest roznica wieku. Co konkretnie chcialabys osiagnac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protkowa
Konkretnie chciałabym ,żeby Marcin był na stałe z nami.Wiedziałabym na czym stoję.Mój syn ma 14 la-czyli różnica między nimi to 3 lata.Z reguły się dogadują,chociaż czasmi walczą(ale wydaje mi się,ze rodzeni bracia też tak postępują),ale często jednoczą swoje siły (żeby np. nas do czegoś przekonać). Z tego co wiem to małżeństwo nie układało im się zbyt dobrze.Od pierwszych dni to mój partner kąpał małego,zajmował się nim,później zawoził go do przedszkola i urywał się z pracy ,żeby go odebrać,bo mały nie chciał ,zeby matka go odbierała.Mieszkali w jednym domu z rodzicami mojego partnera (ale mieli zrobione osobne mieszkanie) i młody jak tylko się budził,to schodził do dziadków i tam przesiadywał godzinami-nawet jak ona była w domu.Dziadkowie mówią ,że nigdy nie widzieli,żeby ona go przytuliła-nigdy.. Gdy poznałam Piotra i Marcina-on był już po rozwodzie i na drugą randkę przyszedł z synem.Zastanawiałam się nad tym jak młody przeżył rozwód i w sumie to byłam w szoku-bo właściwie nie zauważyłam kompletnie żadnych typowych oznak.(Po moim rozwodzie musiałam z synem chodzić do psychologa,było bardzo ciężko),a tu po prostu jakby to nie miało żadnego znaczenia.Marcin bardzo szybko mnie zaakceptował,czasami zaznaczał,że to jest jego tata,np.zajmował miejsce przy tacie -ale nie między nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protkowa
O rozwód wystąpiła ona-bo tak jak wcześniej wspominałam,poznała kogoś i...wniosła sprawę o rozwód,ale mieszkala u Piotra jeszcze jakiś czas i normalnie ze sobą rozmawiali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 14
W takich warunkach jak opisujesz Marcin zareagowal naturalnie. Skoro malzenstwo rodzicow nie bylo udane to rozpad bym przewidziana konsekwencja. Jak on sie zachowuje w stosunku do Ciebie ? I jak sie zachowuje kiedy widzi Ciebie z Twoim synem /podaj jakies imie/ oraz z partnerem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protkowa
Marcin ogólnie nie należy do dzieci najłatwiejszych-tzn.jest nieposłuszny,chociaż zmieniło się to trochę.Po prostu zaczęłam jasno wyznaczać granice i pokazywać mu ,ze pewnych rzeczy nie toleruję i o dziwo przyjął moje zasady,może nieraz nie do końca,ale jednak jest duży postęp.W stosunku do mnie zachowuje się całkiem naturalnie,wpada i pyta "dasz mi złotówkę?","co dziś na obiad?".Czasami kładzie się do nas w sypialni i ogląda z nami filmy.On jest niezmiernie ruchliwym dzieckiem,nie potrafi przez chwilę usiąść spokojnie,chyba ,ze jest chory.Czasami okazuje mu czułość np.głaskając go po głowie-nie wzbrania się przed tym.Gdy widzi mnie i mojego syna-reaguje też normalnie -dla niego jest to oczywiste,ze tata jest jego a ja jestem mamą Bartka.Ogólnie to myślę,że nie ma jakiś problemów. Mój syn np.nie od razu zaakceptował mojego partnera-to była prawdziwa przeprawa-ale w tej chwili-to są kumple i partnerzy :-) a jednocześnie mój Piotr stanowi dla niego duży autorytet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 14
Jeszcze jedna istotna sprawa: Co mowi Marcin o swojej matce i tamtej rodzinie i jak reaguje gdy mowi o nich ktos inny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protkowa
Często złości się na mamę-ale nie robi tego zbyt wylewnie- w tej chwili od czasu do czasu coś skomentuje,że np."oni siedzą w dwójkę w domu,a po mnie dzwonią zebym z psem wyszedł" albo np."bo wiesz mama to nie umie gotować",ale też często jak przychodzi głodny i pytam czy coś jadł to w sumie mówi:"tak,tzn właściwie nie..."(tak jakby nie chciał ,żebym się na jego mamę irytowała). Z reguły nie zdarza się żebyśmy przy nim coś komentowali,a jeśli coś się zdarzy to właściwie ani nie broni ani też nie "dokłada do pieca",czasami się tylko uśmiechnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protkowa
I co właściwie myślisz na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 14
Czesciowo juz napisalam. W odebranie opieki rodzicielskiej nie bardzo wierze ale pogadaj jeszcze z prawnikami. Dowiedz sie przy okazji ile lat ma miec dziecko aby moglo samo wybrac . Moze sie okazac ze to duzo lepsza opcja zwlaszcza ze sprawy sadowe potrafia sie ciagnac latami. Druga mozliwosc to porozmawianie otwarcie z matka Marcina czego ona chce i jak to widzi. Ewentualne wybadanie na jakich warunkach zgodzilaby sie na taki uklad. W stosunku do samego Marcina zachowalabym taka sama linie jak do tej pory. Wyglada na to ze uklad jest jasny i funkcjonuje dobrze. Nie wiem co jeszcze chcialabys wiedziec. W jakim sensie "bardziej wiedzialabys na czym stoisz" gdyby Marcin zamieszkal z Wami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×