Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olkae34

Po co były wysyła mi zdjęcie swojej córeczki?

Polecane posty

No wiesz... skoro ma z nią dziecko to widocznie ją kocha. Może miłość przyszła z czasem? Na początku go może nie fascynowała i nie było jakiejś chemii ale ostatecznie to zdecydował, że chce z nią być. jeśli jest takim perfekcjonistą to współczuję jego partnerce ( i tobie również ) ... nie wytrzymałabym z kimś takim. Ewidentnie dużo o nim myślisz. bardzo Cię skrzywdził? jak tak piszesz to mam wrażenie, że to dziecko to tylko pretekst a tak na prawdę to chyba chodzi o coś innego - w tym co piszesz widać jakiś smutek i żal a przecież napisałaś , że go nie kochałaś. nie rozumiem tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkae34
Wiedział, że go kochałam - więc wiedział, że to nie będzie dla mnie informacja, jak od zwykłego znajomego. Kiedyś kochał niby (długo przede mną), to nawet po latach jak zobaczył ją w necie, to go bolało. A w tym przypadku nie pomyślał, że mnie też może zaboleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkae34
karolina@21 I właśnie tu Cie boli, że to nie Ty jesteś tą, która spełniła jego marzenie o córce. Pisałaś, że nie czułaś, że Cię kocha, a jednak byłaś z nim kilka lat. Dlaczego ? Z miłości czy raczej z desperacji, bo nikogo innego nie znajdziesz ? Może on Cię kochał, ale na swój własny sposób. Każda miłość jest inna, każdy związek jest inny, bo każdy człowiek jest inny. Ty oczekiwałaś niewiadomo czego, ale czy on o tym wiedział ? Byłaś w jakimś związku po rozstaniu z tamtym facetem ?" Byłam z nim z miłości właśnie tak długo, choć czułam że nigdy nie będę z nim szczęśliwa. Nikogo nie znajdę? Zawsze było wokół mnie facetów na pęczki - on o tym wiedział i był zazdrosny. Nawet z rozpaczy kręciłam już wtedy z innymi. Po nim też były związki... i teraz jest... Do końca nie wiedział, bo też nie chciałam przytłaczać swoimi uczuciami, skoro czułam że on tego nie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkae34
gosia_91 No wiesz... skoro ma z nią dziecko to widocznie ją kocha." Mam wrażenie, że akurat to nie dla niego takie istotne. Kiedyś go brałam pod włos.. i mi powiedział, że jak znajdzie miłą, ładną dziewczynę, która urodzi mu dziecko, to ok.. Jak zaznaczył mogę to być ja. Więc dla niego to jak wynika nie musiała być miłość, aby zrobić sobie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajże już spokój
jesteś teraz w związku a pół dnia już piszesz i myślisz o byłym i grzebiesz się w przeszłości... po co? Kochasz swojego obecnego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkae34
Jakbym nie była emocjonalna, to bym powiedziała sobie że to nic takie. Ale jestem jaka jestem to rozkminiam. Nie potrafię być "rozumem" i nim się nie stanę. Innym też tak mogę pisać "daj spokój", bo wiem jak być powinno, ale swoich emocji nie zmienię. Same w końcu osiądą na właściwych torach. Tymczasem się z tym męczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wrażenie, że akurat to nie dla niego takie istotne. Kiedyś go brałam pod włos.. i mi powiedział, że jak znajdzie miłą, ładną dziewczynę, która urodzi mu dziecko, to ok.. Jak zaznaczył mogę to być ja. widocznie marzy o "przekazaniu genów". ja na twoim miejscu cieszyłabym się , że nie mam już faceta , który patrzy na mnie pod względem warunków rozrodczych - bo tak mi się to kojarzy co piszesz. moja przyjaciółka usłyszała kiedyś od swojego ( już byłego faceta) , że z takimi biodrami to może liczyć tylko na romans z nim ( facet był na medycynie ) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajże już spokój
no ok, ale piszesz, że były powinien pomyśleć, że Cię to zaboli - a teraz postaw się na miejscu obecnego i pomyśl, jak by jego zabolało to, jakie wrażenie zrobiło na Tobie zdjęcie dziecka Twojego ex :O Jeśli kochasz obecnego faceta, to ex nie powinien mieć dla Ciebie znaczenia. A jeśli nie kochasz - to po co z nim jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina@21
Ja też tego nie rozumiem - jesteś teraz w związku a roztrząsasz tą sytuację z byłym jakby od tego Twoje życie zależało. Emocjonalność emocjonalnością, ale coś czuję, że tu jest głębsze dno, do którego Ty się nie chcesz przyznać, nawet sama przed sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ze sie smieje
autorko, ile masz lat? bo jestes tak potwornie niedojrzala emocjonalnie, rozpamietujac kazda pierdole i doszukujac sie ukrytych znaczen, ze obstawiam gora 16 :O przeszlosc jest przeszloscia, byly jest bylym, skup sie na tym, co przed Toba i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkae34
dajże już spokój no ok, ale piszesz, że były powinien pomyśleć, że Cię to zaboli - a teraz postaw się na miejscu obecnego i pomyśl, jak by jego zabolało to, jakie wrażenie zrobiło na Tobie zdjęcie dziecka Twojego ex" Przecież on o tym nie wie i się nie dowie. Z drugiej strony ciekawe, czy on poinformował obecną, że wysyła fotkę ich córki byłej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkae34
sorry ze sie smieje autorko, ile masz lat? bo jestes tak potwornie niedojrzala emocjonalnie, rozpamietujac kazda pie**ole i doszukujac sie ukrytych znaczen, ze obstawiam gora 16 przeszlosc jest przeszloscia, byly jest bylym, skup sie na tym, co przed Toba i tyle." Jestem niedojrzała emocjonalnie nigdzie nie pisałam, że jest inaczej. Ale równie niedojrzałe emocjonalnie jest roztrząsanie i obstawianie wieku autora. Każdy dojrzały emocjonalnie człowiek wie, że emocjonalność nie dojrzewa u wszystkich w równym czasie i jednakowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zappppomniałam nickkkku
pan perfekcyjny. żona perfekcyjna. miłość? hmmm, wystarczy mądra i ładna, i może urodzić mu dziecko. dziecko? gdy zrobi karierę i będzie odpowiedni czas. wszystko musi mieć odpowiedni czas i być idealne. to jest typ:" co ludzie powiedzą", co powie rodzinka, co powie jego idealne otoczenie, w którym pozory są wyżej niż wszystko inne. perfekcyjny, idealny, a ty śmiałaś go zostawić, śmiałaś popsuć jego wymuskany scenariusz...śmiałaś nie pójść z nim na wesele i śmiałaś nie zrobić tego co on chce. jak w ogóle mogłaś nie liczyć się z JEGO zdaniem. przecież on wszystko idealnie już zaplanował, a ty to bezczelnie popsułaś. jak on ma się czuć? nadepnęłaś mu na jego idealny odcisk, więc jak miał zachować klasę? dla niego ważniejszy był jego idealny obraz. uznał, że musi dbać o swój idalny świat i pokazać ci dobitnie, że przegrałaś, że on spełnił swoje idealne założenia i że to twoja wina, że nie chciałaś z nim być. cierp niewdzięcznico. znam takiego pana idealnego. taki typ zrobi na złość w białych rękawiczkach, po to by zachować swój idealny obraz. tacy ludzie nie będą walczyli i nie będą przyznawali się do błędów, bo są idealni. znajdą kogoś innego kto odegra ich idealną rolę, a miłość? miłość, emocje, nie pasują do idealnego świata. szczęśliwa rodzina owszem, ale na chłodno, bo w końcu wszystko musi być idealne i zaplanowane. on chciał ci pokazać, że jest szczęśliwy mimo twojej niewdzięczności i że zrealizował swój idealny zamysł. w końcu do jego idealnego świata brakowało tylko dziecka, a teraz je ma, więc niech wszyscy o tym wiedzą jaki jest IDEALNY. IDEALNIE zatrzaśnij za sobą drzwi, tak idealnie żeby mu w uszach huknęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkae34
zappppomniałam nickkkku - wydaje mi się, że Twoja wypowiedź to strzał w dziesiątkę. Też tak to widzę... I też myślę, że wysłał to z rozmysłem. To nie był niekontrolowany "wyciek radości". Nie pasuje mi do niego zachowanie bez kontroli. I nie chodziło o zwykłe dzielenie się szczęściem, bo nie zapytał co u mnie.. wcześniej też nie pisał - nie sądzę, aby nie miał o czym, w końcu jest człowiekiem sukcesu.. mam nawet prawo przypuszczać, że pewnie ślubu nie mają. W końcu nie dostąpiłam radości dzielenia z nim tej radości. Już nie mówię o zdjęciu, bo tego by pewnie nie zrobił, ale informacją też się nie podzielił. A o dziecku jakoś musiał się podzielić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkae34
"to jest typ:" co ludzie powiedzą", co powie rodzinka, co powie jego idealne otoczenie, w którym pozory są wyżej niż wszystko inne." Co do tego, to mam troszkę wątpliwości... Raczej nie robił za wiele na pokaz. Powierzchowność dość skromna - ubrany z klasą, ale bez szału marek itd. Jak pisałam nawet zdjęcia do folderu nie dał. Informację też dość suchą, bez fontanny sukcesów, które miał jednak na koncie. Chociaż to pewnie pozory... na zasadzie i tak wyjdzie jaki jestem wspaniały... On taki idealny... ale głównie dla siebie. U niego minuta zmarnowana, to strata niesamowita. Buciki zawsze ułożone i lśniące. Koszula bez najmniejszego zagniecenia. Książek tysiące.. itd. Motocykle bardzo szybkie (robił nawet 1600 km dziennie - zjechał całą Europę)- to jego mania i te książki. Kino też kochał i ogólnie kulturę wysoką (w nocy potrafił na koniec Polski jechać, aby być na operze). I jeszcze jak był ze mną, to kupował mieszkanie to już patrzył jakie rozwiązanie mają dla wózka. Itd. teraz też przypominam sobie, że to się też zbiegło z tym, że jego brat został ojcem. W dodatku młodszy brat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkae34
IDEALNIE zatrzaśnij za sobą drzwi, tak idealnie żeby mu w uszach huknęło." Wydaje mi się, że fakt że nie wiedziałam od kogo ta informacja jest idealnym podkreśleniem, że mam go gdzieś. :P (W końcu prawda jest nieważna). I jednocześnie to podkreśla, że on jeszcze o mnie pamięta. A ja o nim już nie, skoro nawet nie zauważyłam że podzielił się taką radością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkae34
Zresztą widać, że moja reakcja mu się nie spodobała. Bo już nie wyjaśnił kim jest. Skoro tylko dzielił się radością, to przecież odpisałby kim jest. W końcu nie kontaktujemy się codziennie, abym była zobowiązana trzymać jego w kontaktach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jednocześnie to podkreśla, że on jeszcze o mnie pamięta. A ja o nim już nie, skoro nawet nie zauważyłam że podzielił się taką radością. Musisz być konsekwentna - to musi być zamknięty rozdział twojego życia. Nie możesz cały czas myśleć o tym, że on ma dziecko, porównywać się z jego obecną partnerką. jeśli znowu coś napisze do Ciebie to olej go - nie daj mu żadnej satysfakcji. to jest trudne ale żyj nowym związkiem. Ja wiem, że nie można się odciąć całkowicie od przeszłości ale można sprawić , żeby nasze związki nie rzutowały na obecne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zappppomniałam nickkkku
idealny nie będzie stosował prymitywnego chwalenia się...idealny musi zachować wyuczoną klasę. idealny nie będzie zależny od opinii wszystkich ludzi, będzie zależny tylko od opinii tych idealnych...i będzie myślał, że to jest jego. gdyby nie był zależny nie realizowałby z taką precyzją swojej idealnej wizji, nie tłumiłby emocji. ktoś go nauczył, że miłość nic nie znaczy, że liczy się kariera, pozycja, rodzina w odpowiednim czasie, chłodna kalkulacja. napisałaś, że nie okazywał uczuć. jak myślisz dlaczego? może one przeszkadzały w roli, którą odgrywał? one by przypominały, że nie jest tym którego gra. on nawet kalkulował wybierając matkę swojego dziecka. sama już wiedziałaś jak wygląda jego dziewczyna, nawet nie pomyślałaś o tym, że mógł się zakochać przypadkowo w jakiejś mniej idealnej:P w ogóle nie pomyślałaś, że mógł ją kochać...raczej mówiłaś, że ją po prostu wybrał, bo wpasowała się w odpowiednią porę:P to co na zewnątrz to jedno, a co za tym się kryje: lata idealnego tresowania, kindersztuby i pozorów. czym więcej pozorów i masek tym mniej twojego "ja". stajesz się aktorzyną w wykreowanej przez otoczenie roli, którą przyjmujesz za swoją własną. w pewnym momencie nie wiesz już kogo grasz, bo jesteś zlepkiem tego co z ciebie zrobili. jesteś ulepionna z opinii innych, nie okazujesz emocji, bo twój obraz siebie rozpadłby się jak domek z kart. idę, nie mam czasu z już więcej wymyślać. on nie myśli emocjami, on je mało co do siebie dopuszcza... a Ty tracisz piękne chwile ze swojego życia próbując zrozumieć motywy człowieka, którego kiedyś kochałaś... on na Ciebie nie zasługuje. Wybrał inną bo tak było łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkae34
"sama już wiedziałaś jak wygląda jego dziewczyna, nawet nie pomyślałaś o tym, że mógł się zakochać przypadkowo w jakiejś mniej idealnej w ogóle nie pomyślałaś, że mógł ją kochać...raczej mówiłaś, że ją po prostu wybrał, bo wpasowała się w odpowiednią porę" Ja tak sobie wyobrażałam, że musi być piękna (bo takie miał chyba wytyczne :P) Ona jest trzecia, która w ogóle się wpasowała w te wytyczne w jego 37 letnim życiu. :P A poniekąd potwierdziła to dawno temu wróżka, która powiedziała że przy nim jest kobieta młoda i piękna (nic o miłości nie mówiła, tylko że jest przy nim). Co biorę za prawdę, bo to pasuje w tej układance. Co ciekawe powiedziała, że się kiedyś spotkamy przypadkiem. Na pytanie jak to możliwe, skoro mieszkamy tak daleko od siebie, odpowiedziała, że on przecież bardzo dużo podróżuje. (o czym jej nie mówiłam) więc i to powyższe brzmi wiarygodnie i pasuje do jego wzorca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkae34
gosia_91 I jednocześnie to podkreśla, że on jeszcze o mnie pamięta. A ja o nim już nie, skoro nawet nie zauważyłam że podzielił się taką radością. Musisz być konsekwentna - to musi być zamknięty rozdział twojego życia. Nie możesz cały czas myśleć o tym, że on ma dziecko, porównywać się z jego obecną partnerką. jeśli znowu coś napisze do Ciebie to olej go - nie daj mu żadnej satysfakcji. to jest trudne ale żyj nowym związkiem. Ja wiem, że nie można się odciąć całkowicie od przeszłości ale można sprawić , żeby nasze związki nie rzutowały na obecne życie." Mam wrażenie, że niesłusznie zakładasz, że ja ciągle o nim myślę. Podkreślam, że nie myślę każdego zwykłego dnia o nim. Do niedawna jeszcze myślałam o zupełnie innym, ale też już się podleczyłam z tego. :P Jestem dość kochliwa. Teraz o tym myślę, bo wysłał mi to zdjęcie z napisem: "Jula, moja córeczka!" Takie sytuacje zawsze wyciągają emocje z powrotem na wierzch u osób wrażliwszych.. Co nie znaczy, że tak już zostanie.. Opadną jak każde inne w końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A więc tak....i Ty i On nadal nie zapomnieliście o sobie. Nie wiem co wydarzyło się po drodze, że nie z Tobą ma to dziecko, ale na pewno nie wysłał Tobie zdjęcia po to, żeby się swoim szczęściem podzielić. Liczył być może na to, że dotknie to Ciebie, jeśli nadal nie jest Ci obojętny...i tak się stało....nie jest ci obojętny. Natomiast On, gdyby faktycznie był tak achwycony dzieckiem, narodzinami, to wątpię, że akurat zależałoby mu na wysłaniu tego zdjęcia do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkae34
snakee - też tak uważam, że jestem ostatnią osobą z którą szczęśliwy ojciec i zakochany facet chciałby dzielić się swoją radością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zappppomniałam nickkkku
chciał się facet dowartościować, poczuć że ona jeszcze o nim myśli, tak jak on w przypływie pomroczności jasnej i co z tego wynika? mamy już kilka motywów, któryś na pewno jest bardziej przekonywujący dla autorki, ale co to zmienia? jak te informacje przełożą się na Twoje życie? sprawią Ci radość, że on jeszcze o Tobie myśli? wywołają wyrzuty sumienia, że go zostawiłaś? a może cieszysz się, że nie masz już z nim więcej do czynienia? będą sprawiały, że do końca życia będziesz rozpaczać za a nuż prawdziwą miłością? przeklinać siebie, życie, los czy wręcz odwrotnie? autorko, do jakich wniosków doszłaś po tych naszych wywodach i hipotezach, jak to się teraz przełoży na twoje życie? to jest chyba najciekawsze w tej całej opowieści o jego nietakcie. jeśli to nie jest zbyt osobiste, to jeszcze podglądnę odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkae34
I to, że jednak do mnie wysłał też podkreśla, że nie zapomniał o mnie. I raczej liczyć się musiał, że mnie zaboli. I pewnie tego chciał... (nie wierzę w wysyłanie hurtowe oraz nic nie tłumaczy tego, że ma jeszcze mój nr). To że ja nie zapomniałam, to możliwe że wiem tylko ja, choć jest tak inteligentny, że mógł nie kupić tego że nie wiem. Tak czy inaczej już nie odpisał, zatem to też podkreśla, że nie chodzi tylko o dzielenie się radością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie...widzisz? On to zrobił w innym celu...wiesz, to też świadczy o tym, że myśli o Tobie...i takie przypominanie się Tobie, być może ma też na celu to, żebyś i Ty nie zapomniała....ale z drugiej strony tak myślę, jak Ty się poczułaś widząc to zdjęcie? jeśli dotknęło Cię to, to znaczy, że On w jakimś stopniu jeszcze jest w Twoim sercu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba faktycznie jesteś za bardzo kochliwa. Z tego co można wywnioskować partnerzy Cię fascynują i losy związku czasami są burzliwe ( skoro spotykał się z inną , zaprosił na wesele itd.). Może i nie rozpamiętujesz ale jednak czujesz potrzebę rozmawiania na ten temat już drugi dzień. Facet ma 37 lat, jedna z piszących osób miała rację - znalazł idealną partnerkę do urodzenia dziecka. Kiedyś ta bańka mydlana w jakiej żyje pęknie, na szczęście nie będziesz świadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda! Bańka mydlana kiedy pęknie! Bo jak można żyć, jeżeli nie ma uczuć. Ktoś wcześniej napisał, że pewnie ją kocha, skoro ma z nią dziecko...czegoś głupszego nie słyszałam! Kocha, bo ma dziecko??? Od kiedy można pokochać kogoś za to, że dziecko urodził? i jeszcze jedna teoria kogoś: czasami miłość pojawia się później...otóż nie...otóż to na pewno nie jest miłość...to coś innego, ale nie miłość. Prawdziwa miłość jest na początku i jej owocem są dzieci...i trwa do końca życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkae34
Przede wszystkim to chciałam sobie ułożyć te myśli... uruchomiły się wspomnienia itd. pisanie o tym trochę to układa. Z drugiej strony też, chciałam zobaczyć czy słusznie to odbieram. Zdania podzielone, ale jednak Wy ostatnie jak na mój gust trafiacie w 10-tkę. W gruncie tak to czułam i teraz też tak odbieram. To miło, że jeszcze o mnie pamięta, ale to niczego nie zmienia. On jest jaki jest, ja też jestem jaka jestem.. razem szczęście nie było nam dane. "kto się czubi, ten się lubi" - tak mi napisał raz.. bo często prowokowałam go do jakiejś kłótni, aby wywlec jakieś emocje z niego. Na początku się nawet udawało, a potem już odpisywał, że nie podda się prowokacji i poczeka aż mi przejdzie. Zatem potem to już nic nie wiedziałam o nim naprawdę.. Co najwyżej jakie ma "plany" itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkae34
snakee No właśnie...widzisz? On to zrobił w innym celu...wiesz, to też świadczy o tym, że myśli o Tobie...i takie przypominanie się Tobie, być może ma też na celu to, żebyś i Ty nie zapomniała....ale z drugiej strony tak myślę, jak Ty się poczułaś widząc to zdjęcie? jeśli dotknęło Cię to, to znaczy, że On w jakimś stopniu jeszcze jest w Twoim sercu" Wydaje mi się, że większość ludzi by ukłuło trochę. Ludzi kłuje każde szczęście nawet takie materialne jak np. dom. Mam piękny dom i czasami widzę, że ludzi to boli.. a w gruncie rzeczy nawet nie wiążą ich ze mną żadne uczucia, ani przeszłe ani przyszłe. Więc jak ma mnie nie kłuć coś takiego? Gdzie marzyłam o córeczce od zawsze, w dodatku go kochałam. (Co prawda dowiedział się o tym dopiero na końcu, ale się dowiedział). Więc powinien sobie darować po tym wszystkim takie informacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×