Gość wiesia56 Napisano Lipiec 14, 2012 Po ostatnim spojrzeniu w lustro i krytycznym ocenieniu tego co widzę mimo dalszych wątpliwości podjęłam decyzję. Nigdy nie wierzyłam w drogi na skróty, nigdy nie przemawiały do mnie sposoby na już. Diety cud, które dawały rezultaty, ale na chwilę. Zwolennikiem ćwiczeń też nigdy nie byłam. Zawsze wolałam pojeździć na rowerze, czy pospacerować niż wykonywać serie ściśle określonych ćwiczeń. W dodatku zawsze brakowało mi motywacji i cierpliwości do powtarzania tych samych zadań z dnia na dzień. No i jeszcze prysznic zimny wodą Gdy tylko o nim piszę już mam gęsią skórkę. Uwielbiam gorące kąpiele, uwielbiam leniwie moczyć się w bardzo ciepłej wodzie. W ten sposób najlepiej odpoczywam. I teraz mam się wyrzec swoich małych przyjemności bo ON mnie dopadł I jest większy niż zwykle. Na domiar złego zbliża się lato i coraz częściej napada mnie ochota ubrać krótkie spodenki czy sukienkę O wychodzeniu na plażę czy basen nie wspomnę. Przecież wtedy trzeba będzie założyć strój kąpielowy i się w nim przejść od czasu do czasu. Przez kilka godzin leżeć plackiem na plaży i się nie ruszać żeby przypadkiem ktoś nie zobaczył mojego towarzysza nie chciałam. Chcę móc się przespacerować (bez skrępowania) przez plaże do morza by się w nim zanurzyć. Czy też po prostu pochodzić sobie brzegiem i wdychać morskie powietrze. Ale jak to zrobić gdy mój brzuch wygląda jak wygląda. Po dwóch porodach niestety nie doszłam do pierwotnego wyglądu sama z siebie. Być może decyzja o założeniu rodziny po 30-tce też miała wpływ na mój dzisiejszy wygląd. W każdym razie mój brzuch na dzień dzisiejszy bez problemu porównać można do torby kangura. Jest na nim o dużo za dużo skóry wręcz zwisające fałdy i na dobre zagościł na nim także i ON. Dopadł mnie także na pupie. Więc mam gdzie z Nim walczyć. I wcale nie pociesza mnie fakt, że w mojej sytuacji jest 80% kobiet. http://cellulitowo.pl/sposob-ktory-sprawil-ze-stracilam-4-cm-w-obwodzie-brzucha-w-jedna-godzine/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach