Moje dziecko nie lubi

książek. Nie chce nawet książki o swoim ulubionym bochaterze kubusiu puchatku. Dziecko ma 2,5 roku Jaka jest szansa że się mu odmieni i będzie lubiał czytać a wcześniej słuchac jak sie mu czyta? Co robić? Zmuszać?

będzie "lubiał"??? wątpię

To może chociaż jest szansa że będzie lubił???

Ciekawe jak wy to robicie. Tak się zastanawiam kiedy tak naprawde i jak zaszczepić w dziecku miłość do czytania... Może wyłączyć obraz tv i zostawić tylko dzwięk ulubionej bajki? Audiobooki nie są fajne (zdaniem dziecka)

Mama(czyli ja) może czytać tylko wówczas kiedy zrobi tetrzyk pacynkowy i zobrazuje opowieść-inaczej ta opowieśc jest dla dziecka nudą Kto ma podobnie?

nie wiem wiem natomiast jedno dużo czytaj do siebie żebyś wiedziała jak poprawnie pisać BOHATER

No tak to najważniejsza rzecz w życiu Dziękuję za radę! Eh jacy tutaj mądrzy ludzie...

czytaj przed zaśnięciem jako bajki na dobranoc

:D Tacy mądrzy że nic nie wiedzą.

Nie mogę Dziecko nie lubi tego.

A od samego początku czytałaś dziecku na dobranoc? Od samego początku zaznajamiałaś dzieciaka z książeczkami? Może teraz ma bunt i książki poszły w odstawkę, ale nie poddawaj się.

Jak dziecko nie lubi gdy mu czytasz, to puść mu bajkę z płyty. Może zupełnie obcy głos go zainteresuje.

Mamusia chyba też nie "lubiała" książek za młodu sądząc po jej słownictwie :O

musi lubić czytać i nic na to nie poradzisz. Może pewne rzeczy przejęło w genach i po prostu nie przeskoczysz tego. U mnie ja kocham książki, ale mój mąż wręcz szczyci się tym, że w życiu przeczytał tylko Tego obcego do połowy... A tak to same streszczenia... :O Na szczęście mały się chyba wrodził we mnie. Ale jak był całkiem malutki, to mu kupowałam takie małe książeczki z grubymi kartkami kartonowymi. I to też nie jest tak, że on siedzi, a ja mu czytam. Kilka minut usiedzi tylko spokojnie i słucha, a potem sam grzebie po kartce, zamyka książkę, otwiera, stuka paluszkiem gdzie popadnie, jak mu mówię, żeby coś konkretnego pokazał, ale ma dopiero 14 miesięcy. Natomiast cieszy mnie to, że sam w łóżeczku często ogląda uważnie swojej książeczki i coś tam gmera paluszkiem i o dziwo, wydawałoby się, że nie słucha tego co nie raz czytam dłużej, tylko skacze, ale jak zaczynam jakiś wierszyk mówić, to się zatrzyma i patrzy w stronę książki i na mnie zdezorientowany taki, że jak to książka leży na stole, a ja mówię ten wierszyk, jak on był w książce :) Ale i tak po tym wszystkim nie da się przecież określić, czy mój mały będzie kiedyś lubił czytać, tak samo jak Twojego to nie skreśla, za mali są. :)

mój też dośc długo nie lubiał, ale załapał w końcu - jakkolwiek dłużej niż pół godziny też słuchać nie chce... spróbuj go wciągnąć w historię - zaczęłabym chyba od tego, że nauczyłabym się kilku wierszy na pamięć i recytowałabym w trakcie zabawy - z czasem jak się oswoi to niech kończy wersy, albo poszukaj wierszy gdzie można będzie wydawać odgłosy (Lokomotywa, Zoo Brzechwy) - jak się wciągnie to z czasem pokazuj mu to w książkach, pozwól mu gadać, pytać i tak dalej - mój ma prawie cztery lata i nadal dłuższe historie go nudzą, trochę lepiej jest jak sam może poopowiadać:)

czy pokazywac ksiazeczki? ja z moja 3 miesieczna corka siedzialam i opowiadalam jej co jest w ksiazeczce a ona siedziala taka zainteresowana i jakby pochlaniala cala strone wzrokiem. Teraz nie pojdzie do lozka zanim jej przynajmniej 2 ksiazeczek nie przeczytam. ma prawie 2.5 roku

twoją 3 miesięczną córkę jak SIEDZIAŁA :D :D :D