Zawsze myslalam ze policja jest od pilnowa porzadku ale sie mylilam

Tak za to, ze bylam pod wplywem alkoholu i palilam na przystanku,mialam zakupy na chwile zatrzymalam sie i glupia zapalilam, podjechal radiowoz i chcieli dowod a ze nie mialam to zalozyli kajdanki i wsadzili do radiowozu.Zaczelam plakac i prosic, mowilam ze mieszkam blisko bardzo blisko, ale kazali mi sie zamknac i obrazili mnie to i ja tez w rozpaczy.Potem kazali mi sie rozbierac na dolku, plakalam i wyrywalam sie, to dostalam w miejscu gdzie kamer nie bylo.Zostalam oskarzona o obraze i pobicie, niby uderzylam w twarz funkcjonariusza, tylko jak, skoro mialam kajdanki??Czytalam juz w internecie o podobnych przypadkach, zeby sie bronic potrzeba dobrego adwokata a mnie na takiego nie stac.

zabilabym dupkow, chcoaz mam wielu znajomych w policji i przez to mam luzik, zero mandatow itp, ale bez przesady tak nie mozna traktowa cludzi, kobiet to juz w ogole..

może to nie byli prawdziwi policjanci tylko przebierańcy co się zabawili Twoim kosztem

Nie podam gdzie bo po co??Widzicie nawet wy nie wierzycie, ale jesli chodzi o rozbieranie, to nie rozebrali mnie ze wszystkiego, bo sie wyrywalam plakalam i szarpalam i dali spokoj.Chce ostrzec ludzi ja tez bym nie pomyslala ze tak zakonczy sie ten dzien, nigdy tego nie zapomne.Bylam tam cala noc i dzien, dali mi do jedzenia o godz 14 zupe, sprobowalam tylko, nigdy nie jadlam czegos tak wstretnego, zostawilam ta zupe.W celi jest kamera i na kortarzu.Nie ma wszedzie.

ja kiedyś widziałam, jak ochroniarz na zapleczu bije klienta za jakas drobna kradzież, zadzwoniłam na policję.... i policjant zamiast przyjechac stwierdził, że... ochroniarz może robic w sklepie co ma ochotę. buachachachachachacha Osobiscie uwierze we wszystko obecnie, policja to przestepcy i bandziory, zyjace na nasz koszt

przed czym chcesz nas ostrzec? przed paleniem na przystanku? przecież to nielegalne

Nie podam gdzie bo po co?? no tak po co? Po co w ogóle zakładasz temat. Następnym razem cię zgłałca albo kogo innego, ale co za róznica

przed czym chcesz nas ostrzec? przed paleniem na przystanku? przecież to nielegalne buachachacahcha..dobre... :)

Tez mam znajomych w policji ale nie tutaj gdzie mieszkam a nawet wojskowych.Nie chce zeby ktos przezyl to co ja tam, dlatego lepiej strzec sie policji, ja nigdy wczesniej nie mialam z nimi do czynienia. Widzialam w oczach komendanta wspolczucie, ale przeciez nie bedzie stalam po mojej stronie bo to koledzy przeciez.

Do adwokata mozesz isc nawet po poradę- wtedy to koszt ok. 100 zł, i dowiesz się czy masz szanse, ale na pewno obdukcja byłaby podstawą, siniaki wystarczą... ale widzę, że ty nie chcesz nic z tym robic, nie wiem tez jak chce sz nas strzec jak nie piszesz, gdzie to było.

Tak po to, zeby nawet nie palic na przystanku.Moze sie tak zakonczyc jak ze mna.Dostalam tez wysoki mandat, wykorzystali moja slabosc i wrazliwosc, widzieli ze bardzo sie boje i jestem przerazona.Gdybym miala swiadkow...to co innego.Jestem zdania ze zlo zawsze wraca jesli sie je czyni innym.Moze to dla innych glupie ja w to wierze.

Siniaki mam wedlug nich bo sie szarpalam i sama je sobie zrobilam, nie mam szans, ja bylam sama ich wielu, nie chce nigdy widziec tych ludzi.Wiem ze dobrze mi radzisz, ja tez kiedys bym to samo doradzila, ale w naszym kraju to nie jest takie proste.Teraz nie dziwie sie ze mlodziez pisze po scianach CHWDP.

ja ci wierzę, bo to jełopy zwykłe są z iq 80

nie gdybaj sama, bo się gówno na tym znasz, moze zaniedbali jakichś procedur i łatwo ich przyskrzynic. I jeszcze zamiast dochodzic sprawiedliwosci, dajesz porady, zeby srac w gacie przed policją i najlepiej nie wychodzic z domu. Idiotka rzeczywiscie z ciebie, chyba tylko picie i palenie ci pozostaje. Ja bym się tak nie dała zrobic. We Włoszech prawo zakazuje jedzenia na ulicy, prawo często jest idiotyczne, ale to nie oznacza że mozna za takie drobne wykroczenia kogoś pobic, zgłałcic albo zamordowac

przestańcie karmić tą provokację

a dobry policjant to taką delikwentkę nie na dołek tylko jak grzecznie mówi że tu mieszka powinien do domu zawieść chyba że agresywna ale pisze że po tym dopiero była

nie wiem czy prowokację bo zbyt dużo napisała

w kazdym kraju się zdarzają rózne rzeczy... W tv kiedyś pokazywali policjantkę z Usa, gdzie jest znacznie lepiej niz w Polsce, jak zrzuciła na komisariacie faceta z wózka, miał porazenie mózgowe , upadł głowa na podłoge, a ona jeszcze go skopała.

sam poczatek. Wybili szybe i zaczeli rabowac sklep. Odeszlam na sasiednia ulice. Zadzwonilam na policje, powiedzieli ze do pol godziny przyjada, wiec czekalam. Bylam odwazna jakas. Wrocilam pod ten sklep, zaczailam sie w krzakach (ciemno bylo), lezalam chyba z godzine az wszystko wyniesli i odjechali samochodem. Ale to kilka lat temu bylo, moze nawet 10.

nie znam się na tych ich procedurach, ale pewnie po to sa te kamery zeby wszystko rejestrowac, jak cię wzieli gdzies bez kamery to tez juz podpada, a to ze jeden drugiego poprze, to bardzo cienkie alibi, bo wiadomo,że sa związani... Jak mi ten gosc wtedy przez telefon powieział, że ochroniarz moze robic z klientem co ma ochotę (!) , to nie wiem czy wiecie- ale był nagrywany, bo kazde zgłoszenie co idzie na policję czy pogotowie, jest nagrywane na tasmę. Więc w zasadzie mozna by o to zrobic raban.

Bym musiala walczyc z nimi wszyskimi w sadzie.Mialam tak zacisniete kajdanki ze az rece mialam sine, placzac prosilam zeby troche poluzowali, po kilkunastu prosbach to zrobili.Ja moge sie jeszcze odwolac, jak przyjdzie decyzja z sadu, mam na to 7dni po decyzji.Dopiero po wyjsciu dostalam od komendanta pouczenie jakie mam prawo.Mam prawo do adwokata, o co prosilam kilka razy, ale tam mnie wysmiali.Po zmianie funkcjonariuszy, jeden sie zlitowal i bez kajdanek pozwolil mi wyjsc do wc, wczesniej kiedy bylam inna zmiana, w kajdankach i przy nich musialam zrobic siku, mowilam ze sie wstydze i ciezko mi sie zalatwic prosilam chociaz zeby sie odwrocili, ale powiedzieli ze albo sikam albo wracam do celi.

Zrobie zdjecia i mam tez swiadka jak wygladalam kiedy wrocilam.To byl piekny dzien, mielismy rodzinnego grila, wyszlam do sklepu, blisko domu a tak sie zakonczylo.Ten strach, ze moge przegrac i tam wrocic jest wiekszy od wszystkiego.Cztery sciany, metalowe lozko i jakis smierdzacy brudny koc, co chwile ktos obok puka i prosi zeby wyjsc do wc, traktuja cie jak najgorszego przestepce.Straszyli ze jak bede plakala to wcale nie wyjde, ja rozumiem radzenie zeby ich zalatwic, ale tylko ta osoba wie jakie to straszne przezycie , ktora tez to przezyla, wlasnie o to im chodzi, zeby wystraszyc i jeszcze zarobic na mandatach.

Dostalam mandat nie tylko za palenie ale tez za obraze policjanta.Oni mogli mnie wyzywac ponizac i smiac sie ja nie moglam slowa powiedziec. Czas w tej celi dluzy sie strasznie, liczylam nawet minuty, kiedy pytalam czy powiadomili rodzine, nic mi nie odpowiedzieli, siedzisz tam i nie wiesz czy rodzina wie.Po wyjsciu dowiedzialam sie, ze powiadomili na drugi dzien rano, kazali czekaz do wieczora rodzinie na telefon.

byc moze złamali prawo na 100 sposobów, ja bym poszła choc po poradę, nie zawsze takie sprawy kosztują majątek, ale trzeba poszukac adwokata konkretnie od tego działu prawa, i napisac tez na forum prawnym, moze tam coś też będa wiedziec nie masz się czego bac, gówno ci zrobią

(nie mojego na szczęście, ale wiele razy to widziałam z racji pracy), że takie sprawy nie są do wygrania, bo to jest jej słowo przeciwko ich słowom, a oni będą oczywiście zeznawać to samo (że się stawiała i tak dalej). Wiedziałam, że na policji często biją (facetów) i potem nikt nie widzi "znamion przestępstwa", ale nie wiedziałam, że są w stanie poniżać dziewczynę zwykłą, nie jakąś dziwkę zgarniętą z dworca, nie wiedziałam, że do czegoś takiego też się posuwają jak kazanie się rozbierać (!). Może jakby ona była "kimś", miała prawników... Mogłaby zainteresować prasę, ale prawda taka, że postępowanie "wyjaśniające" by wyjaśniło, że nic nie było oczywiście, media by zapomniały, a ona by została w tym mieście z mściwą policją, a to jest najgorsze, co może być (mieć policję za wrogów). Wykonuję podobny zawód, pewnie by mnie nie ruszyli gdyby coś, ale też nie mam o nich żadnego dobrego mniemania (skurwysyny często, pewnie że nie zawsze, ale często).

"nie masz się czego bac, gówno ci zrobią" I tu się bardzo mylisz. Sprawa by się skończyła, a ona by została w swoim mieście z policją wpisana na "czarną listę". Uwierz, sporo by jej mogli zrobić, gdyby chcieli, łatwo można obywatelowi uprzykrzyć życie, jak się chce.

Pojde po porade, ale uwierz mi ze strach przed tym koszmarem jest ogromny, oni tak potrafia cie zastraszyc ze zrobsz wszystko.Nie wiesz co robi rodzina, prosilam kilka razy o to zeby skontaktowac sie z adwokatem, pytali czy mam numer, powiedzialam zeby zadzwonili do rodziny oni podadzac numer, to mnie wysmiali.Czytalam o podobnych przypadkach i ciezko jest z nimi wygrac, a ja bylam pod wplywem alkoholu.Tak jak pisalam mielismy grila, troche wypilismy, wyszlam tylko do sklepu...

wiem z doświadczenia- a jaki to zawód? to jest gorzej w takim razie niz myślałam, ale pisząc tak, przyczyniasz się do tego stanu rzeczy, że jest jak jest. Kazda osoba ma tez pewne prawa i nie sądzę, zeby bicie , rozbierani i inne rzeczy były jednak normą. Jakby tak było, kazda kobieta zostawałaby zgwałcona na posterunku, bo skoro jest ich kilku, to jeden poprze drugiego, dalczego zatem nie gwałcic kazdej zatrzymanej? Skoro moga wszystko?

Wlasnie tak to wyglada, ja jedna przeciwko nim, jeszcze pod wplywem alkoholu, nie bylam jakas nachlana, wypita, blisko tego przystanku, pod sklepem pelno pijakow i palaczy stalo, a zabrali mnie.Rodzina mi radzi z jednej strony walczyc a z drugiej tez sie boja, znaja mnie i wiedza jaka jestem wrazliwa, plakalam w celi i na kleczaco modlilam sie zeby szybko mnie wypuscili, nigdy tak dlugo sie nie modlilam, liczylam te minuty, zaplakana i przerazona.Kiedy wrocilam do domu, nie moglam powstrzymac sie od placzu ze szczecia ze jestem z bliskim i z rozpaczy, caly czas lezalam zaplakana w ramionach ukochanego, przestaszona jak male bezbronne dziecko.:(

Dlatego właśnie napisałam, że jestem zdziwiona, że aż tak sobie pozwalają. Choć była afera jakiś czas temu, że gwałcili kobiety na posterunku jakimś tam i chyba to trwało, zanim prasa napisała i się mleko wylało. Ale jednak myślałam, że to totalna patologia i aż tak nie jest, dlatego jestem zdziwiona, co napisała autorka o tym rozbieraniu. Bardzo przykro to słyszeć, nie wiedziałam, że az tak źle jest.