Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość świat pędzi za szybko

Psycholog + pacjentka? Czy taki związek jest w ogóle możliwy i zgodny z etyką?

Polecane posty

Kaśka - ty to już kompletnie odleciałaś. Nawet nie kojarzysz co ludzie piszą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna bez kata
moorland - twoją zasadniczą wadą jest OCENA przed ZROZUMIENIEM ja ROZUMIEM co ludzie piszą ale staram się TYMŻE LUDZIOM pokazać drugą strone medalu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świat pędzi za szybko
Moorland - ja zgadzam się z Tobą od początku tej rozmowy. Jedyne co mnie martwi, to jak już pisałam wcześniej, wiem, że sama mam sporo problemów, które bardzo utrudniają normalne funkcjonowanie, dlatego właśnie chcę się wybrać na terapię własną, ale zadręczam się, że skoro mam co mam, to jak ja później pomogę innym, skoro nie radzę sobie ze sobą. Chociaż z drugiej str mam nadzieję, że skoro mam motywację do pracy nad sobą, to terapia mi pomoże i uda się pewne rzeczy zmienić. A co do Katarzyny, rozumiem o co jej chodzi i myślę, że w takich zwykłych relacjach codziennych proponowany przez nią mechanizm się sprawdza - lepiej drugiego rozumie ten, kto sam coś przeżył, ale w przypadku relacji psycholog - pacjent już się z tym nie do końca zgadzam, bo tak jak już było mówione, może dojść do przenoszenia na pacjenta własnych problemów, wyobrażeń, skupienia na sobie, zamiast na drugiej osobie, umniejszania problemów pacjenta w konfrontacji z własnymi itd itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna bez kata
bo tak jak już było mówione, może dojść do przenoszenia na pacjenta własnych problemów, wyobrażeń, skupienia na sobie, zamiast na drugiej osobie, umniejszania problemów pacjenta w konfrontacji z własnymi itd itp powiedz mi, ty zakładasz, że SA LUDZIE POZBAWIENI WŁASNYCH PROBLEMÓW???? serio? i ci szcześciarze, wybrańcy narodu idą na psychologie, tak? :D nie ma takich. KAŻDY CZŁOWIEK ma swój bagaż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 17
22:29 [zgłoś do usunięcia] Katarzyna bez kata To nie sztuka z cudzej studni wodę pić, Zbierać cudze zasługi i winy, Sztuka swoim własnym rytmem życie śnić, Znaleźć źródło w najsuchszej pustyni To nie sztuka bijąc głośno w głośny gong Nóg tysiące zmusić do tupotu, Sztuka skomponować tak ulotny song, Co bezskrzydłym, da przyjemność lotu Dziewczyno , o czym ty piszesz ? To terapeuta ma byc ograniczony tylko do tego co sam wymysli ? Pogielo Cie ? przeciez na tym polega cala nauka psychologii medycyny czy jakiejkolwiek innej wiedzy ze bazujemy na zebranej wiedzy i doswiadczeniu innych. Tego sie uczymuy , to rozwijamy. To terapeuta ma rozwijac siebie i swoje metody i to ma byc mysl przewodnia ? Bo ja uwazam ze przede wszystkim nalezy rozwiazc problem. Na tym polega terapia . A nie na gloryfikowaniu wlasnych sztuk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świat pędzi za szybko
Katarzyna - Każdy ma jakieś problemy, nie ma ludzi, którzy ich nie mają. Ale są problemy mniejsze i większe. Psycholog może mieć zwykłe problemy tak jak inni ludzie, ale nie powinien mieć poważnych zaburzeń i problemów, które utrudniają mu normalne funkcjonowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świat - jasne w codziennych relacjach podobne przeżycia bardzo ułatwiają kontakt. Ludzie mogą się wzajemnie pocieszać, lepiej się rozumieją (a przynajmniej tak myślą). U psychologa jest to zgubne - w końcu pacjent jest zupełnie inną osobą i jeżeli psycholog będzie patrzył przez pryzmat swoich przeżyć nigdy w pełni nie stanie w "butach" pacjenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna bez kata
Zuzanna Amelia & 17 będziesz bardzo dobrym RZEMIEŚLNIKIEM zuzanno ale znikniesz przy każdym ARTYSCIE w zawodzie z takim podejściem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 17
Nie przejmuj sie tak bardzo tym czym ja bede Katarzyno. I niech duchy opiekuncze strzega kazdego przed artystami w tych branzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarzyna - przede wszystkim ludzie powinni umieć zostawić swoje problemy w domu kiedy mają być profesjonalni. Jeżeli ktoś jest rozchwiany emocjonalnie nie powinien wykonywać zawodów które wymagają dystansu z jednoczesnym wyobrażaniem sobie jak zachowuje się dana osoba. wyobrażasz sobie policjanta który panikuje tak samo jak złodziej który otoczony przez policję zaczyna strzelać do wszystkich? To, że masz dystans do pacjenta nie znaczy, że go nie rozumiesz. Przy czym oczywiście nie każdy jest w tym dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świat pędzi za szybko
Moorland - no właśnie to miałam na myśli;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna bez kata
Psycholog może mieć zwykłe problemy tak jak inni ludzie, ale nie powinien mieć poważnych zaburzeń i problemów, które utrudniają mu normalne funkcjonowanie. z tym się zgodzę a jeśli zaburzenie zostanie WYELIMINOWANE i oswojone, poznane od podszewki, łacznie ze wszystkimi reakcjami obronnymi organizmu na jakie sie nadziewa człowiek z zaburzeniem walczacy to kto twoim zdaniem będzie lepszym specjalistą od tego zaburzenia: teoretyk z wygodną dupą usadzoną w ciepłym fotelu czy człowiek który przeszedł droge eliminacji zaburzenia na własnej skórze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuza - czyli ma robić tak jak Freud. Gość z obsesją na punkcie seksu wszędzie widział penisy i tak powstał kompleks Edypa. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna bez kata
Zuzanna Amelia & 17 ja się kompletnie nie przejmuję Zuzanno, mam profesjonalny dystans do tematu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarzyna - teoretyk, ten co był chory będzie patrzył tylko przez swój pryzmat czyli będzie nieobiektywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świat pędzi za szybko
attttt - a jaka mniej więcej może być między wami różnica wieku? Poszłaś do niego na terapię dlatego, że był mężczyzną, czy płeć nie miała dla Ciebie żadnego znaczenia i tak akurat wypadło? Jak długo już trwa terapia? Czujesz, że patrzy na Ciebie nie tylko jak na osobę, której chce pomóc, ale także jak na kobietę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna bez kata
dobra dziewczyny, chyba mam dośc na dziś swoją drogą zastanawia mnie jedno - JAK WY MOŻECIE KIEDYŚ OFEROWAĆ SWOJE USŁUGI PACJENTOM, skoro w takiej rozmowie jak nasza aż rzuca się w oczy to, że NIE WIERZYCIE W MOŻLIWOŚĆ SKUTECZNEGO WYLECZENIA ZABURZENIA EMOCJONALNEGO? 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaska - a kto tu nie wierzy? Mowa jest tylko o tym, że związek z osobą która Cię leczyła jest niezdrowy, niezdrowo się zaczyna i niesie za sobą więcej szkód niż zalet. Przeszkadza w leczeniu z nowym terapeutą, ma ciężką atmosferę, jest hierarchiczny, jedna strona jest bardzo zależna emocjonalnie od drugiej (w końcu "zakochała się" bo psycholog jej pomagał). Po prostu bez sensu jest się w coś takiego pakować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 17
22:48 [zgłoś do usunięcia] Katarzyna bez kata to kto twoim zdaniem będzie lepszym specjalistą od tego zaburzenia: teoretyk z wygodną dupą usadzoną w ciepłym fotelu czy człowiek który przeszedł droge eliminacji zaburzenia na własnej skórze? Ten . ktory szybciej i skuteczniej doprowadzi do pozbycia sie problemu. Przynajmniej ze strony pacjenta ten bedzie lepszym i bardziej poszukiwanym specjalista. Obojetne czy siedzi w fotelu czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świat pędzi za szybko
Katarzyna - z jednej str zgodzę się z Tobą, bo faktycznie jeśli już ktoś się z czymś uporał, poradził sobie ze swoimi zaburzeniami, odbył np własną terapię, to może się wczuć w pacjenta i dogłębnie rozumieć jego przejścia, ale z drugiej str jest to bardzo niebezpieczne, bo zaburzenia zaburzeniom, problemy problemom nierówne i może być tak, że jak np sam miał jakieś lęki, przyjdzie do niego pacjent, który będzie miał podobne lęki, to on od razu na podstawie własnych przeżyć będzie myślał, że już wszystko wie, że już go przejrzał, że zaraz go naprawi i będzie dobrze, a tym czasem jego lęk może się różnić od lęku pacjenta, a on to przeoczy, bo nie będzie umiał stanąć ponad to, nie będzie obiektywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość attttt
świat pędzi za szybko - on może być najwyżej kilka lat starszy. kiedy wybierałam specjalistę, szukałam najlepszego w okolicy, płeć nie miała żadnego znaczenia. pierwszy raz poszłam do niego około dwóch lat temu, ale mieliśmy roczną przerwę w trakcie. czuję, że patrzy na mnie jak na kobietę, nie nadinterpretuję, nie mam do tego skłonności. zresztą wiem, jak patrzy na mnie mężczyzna, któremu się podobam. to jednak chyba normalne, nie da się wyłączyć u ludzi płciowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzycielko ty jedna
co WY Z TYM PATRZENIEM :) ? taa akurat dziewczyno widzisz :) najwiecej widzisz , nie wiesz ze psycha faceta jest zupełnie inna niz kobiet, :DD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość attttt
marzycielko ty jedna - czy to do mnie było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 17
TSwiat . to jest wlasnie najczestrzy blad. Nie trzeba byc swinia zeby byc weterynarzem. Przezyc cos i nawet uporac sie z tym to jedno ale umiec to przekazac to inna bajka. Zupelnie tez inna rzecz umiec rozpoznac ze to jest to a tamto moze jednak niekoniecznie. Do tego wlasnie potrzebna jest teoria. Jak tabletka w kropki pomogla cioci Zeni na glowe to nie znaczy ze pomoze tez dziadkowi. Bo moze ciocie glowa bolala od cisnienia a dziadka z powodu guza mozgu. Niestety czesto amatorom wydaje sie ze sa prof bo cos tam przezyli. Ale to sa tylko ich przezycia w bardzo zawezonej skali i bardzo zindywidualizowane. Dgyby alkoholicy sami wiedzieli jak sie leczyc to nie byloby problemu alkoholizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świat - myślę, że idąc do psychologa zakładasz, że spotkasz specjalistę. Do rad przyjaciela który przeszedł podobne problemy podchodzi się jednak inaczej niż do kogoś komu płacisz za fachową pomoc. I w najgorszym przypadku bez zastanowienia ufasz temu co mówi psycholog - jeżeli on patrzy tylko pod kątem swoich przeżyć jego rady i metody mogą być do niczego i zrobić krzywdę. Profesjonalista i tak dobrze zrozumie pacjenta. Więc wydaje mi się, że dzielenie się przeżyciami jest bezpieczne tylko wtedy kiedy rozmawia dwoje ludzi na tej samej pozycji, gdzie jeden nie traktuje drugiego jak autorytet. Z resztą - korzystając z przykładu alkoholików. Jeden drugiemu może doradzić odcięcie się od alkoholu raz, a dobrze, bo jemu to pomogło. W niektórych przypadkach to prowadzi do palpitacji serca, a nawet halucynacji i może prowadzić do zgonu. Więc zawsze dobrze jeżeli ten komu wierzysz na słowo jest specjalistą i bierze pod uwagę, że przypadki są różne, a nie kieruje się tym co jemu samemu pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świat pędzi za szybko
atttt - a mogę mniej więcej wiedzieć z jakimi problemami się do niego zgłosiłaś? Jakiej natury były to problemy? Stany obniżonego nastroju, lęki, problemy osobowościowe, konflikty lub inne kłopoty rodzinne, czy jeszcze coś innego? Pytam o to, bo ciekawi mnie to czy fakt, że patrzy na Ciebie także jako kobietę ma coś wspólnego z tym, że problemy były takie a nie inne:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna bez kata
Więc wydaje mi się, że dzielenie się przeżyciami jest bezpieczne tylko wtedy kiedy rozmawia dwoje ludzi na tej samej pozycji, gdzie jeden nie traktuje drugiego jak autorytet. znajdź mi jednego psychologa który będzie dla mnie autorytetem :D ty naprawdę jestes na etapie autorytetu do wizytówki? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 17
Moor - dzielenie sie wlasnymi przezyciami a takze podawania przykladow z wlasnego zycia generalnie traktowane jest jako nieprofesjonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość attttt
świat pędzi za szybko - jeśli dojdziesz do jakichś wniosków, daj znać ;-) trochę to skomplikowane. zgłosiłam się z lękami, bardzo już poważnymi i depresją. pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej, do tego miałam męża socjopatę.zresztą mój terapeuta go poznał. to nie wszystko, ale nie chcę, żeby ktoś się zorientował, że to ja. po prostu miałam bardzo ciężkie życie (obiektywnie patrząc), ale cały czas walczę i już jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarzyna - do kardiologa też pójdziesz jak do kolegi? Jak idziesz się leczyć do psychologa to w teorii dlatego, że on ma większe szanse pomóc ci niż ty sama. Jeżeli masz inne podejście to nie szkoda ci było kasy na gościa którego potem chciałaś udusić? Ja się nie dziwię, że z takim podejściem nic nie zdziałał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×