Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poszukującaaaaaa

Dobry psycholog z Torunia, kogo polecacie?

Polecane posty

No ale dlaczego towarzystwu, dlaczego pokazać innym? Dlaczego nie zajmiesz się sobą? :) " kręcę filmy o tym jaka mogłabym być, jaka chciałabym być, a jaka nie jestem.." - no i posiadając obraz siebie w swojej głowie ... tadam - działaj! - leniuszku :P Może postanów - "przestaję skupiać się na "pierdołach"" - i w końcu zadziałaj? - co masz do stracenia? Może opracuj plan na siebie? Ja mogę Tobie polecić 2 pozycje - książkowe :P Na początek: http://www.ceneo.pl/10813234cl-JAK_PRzESTAC_SIE_MARTWIC_I_zACzAC_ZYC_BR_5 A później: http://www.ceneo.pl/12383309cl-JAK_zDOBYC_PRzYJACIOL_I_zJEDNAC_SOBIE_LUDzI_WYD_2011 Ale zachowaj kolejność, bo inaczej będziesz manipulowała ludźmi ;) To nie jest tak, że Ty jesteś zdolna, ale nie dostrzegasz tego? A właśnie - przy znajomych ... jesteś sobą? - otwarta? - na luzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukującaaaaaa
O ile znalazłam tę osobę, o którą chodzi, to widzę, że p. Maria Danielewska pracuje w poradni, ale nie jest psychologiem, tylko doradcą rodzinnym, pedagogiem i teologiem.. Czy o tej pani mówisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annia.....................
Jest psychologiem Przedzwoń do niej .Chcesz nr telefonu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukującaaaaaa
Widzisz Ruud Van Der Kalafior problem w tym, że przeczytanie książki mi nie pomoże. Czytam wiele książek, ale przeczytać a wcielić w czyn to dwie różne sprawy.. Ale dziękuję za dobre chęci;) Przy znajomych takich naprawdę najbliższych, mam dwie takie bliskie mi osoby jestem bardzo otwarta, mówię im prawie o wszystkim, one też lubią analizować i często tak sobie razem siedzimy i rozmyślamy, analizujemy, ale z tego też jeszcze żadne działanie dalsze nie wynika. Wiem jak trudno to wytłumaczyć, ludziom się wydaje, że wystarczy po prostu wziąć się w garść i będzie dobrze. W dodatku boli mnie życie samo w sobie, to że świat według mnie dąży ku upadkowi, ludzie myślą głównie o sprawach materialnych , hierarchizują innych, chciałabym być kimś innym, żeby nie czuć tego co teraz, tylko dopasować się do społeczeństwa albo zmienić świat, ale wiem, że to niemożliwe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukującaaaaaa
Możesz podać nr, przemyślę to. Na razie zbieram sobie informacje, rozważam różne osoby, ale każda rada jest dla mnie cenna:) Szkoda, że nie możesz mi nic więcej o niej opowiedzieć, konkretnie jak wygląda spotkanie, jak człowiek się przy niej czuje, w jakim nurcie pracuje, czy nie ma się poczucia, że ocenia człowieka itd itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poszukująca
paradoks polega na tym, że szukasz analitycznie , rozumowo w wielu kierunkach , i chcesz być perfekcyjna.Stres powoduje ,że wychodzi odwrotnie i powoduje ,że sie wycofujesz. Masz 2 zaufane osoby, to dużo. Badź soba , to duzo latwiejsze niż zyć pod ludzi.A do odnalezienia się w działaniu, zacznij działaś, musisz skonfrontować iluzje z rzeczywistością. Nie gdybanie - będę malarką. Zrób prace i zanieś do oceny .Odpadnie to co ci się wydaje , a zostanie to w czym będziesz dobra. Psycholodzy najczęściej wałkują emocje i dzieciństwo.Mnie osobiście wiele terapii nic nie dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukującaaaaaa
Chyba już rozmowa ucichła, a szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukującaaaaaa
do poszukująca - przepraszam, nie zauważyłam wcześniej Twojej wypowiedzi. Z tą malarką to był akurat przykład, bo na co dzień się tym nie zajmuję, chciałam tylko posłużyć się przykładem. Wiem, że masz rację, należy zacząć działać, tylko właśnie do tego nie mogę się zebrać, moje lęki, ograniczenia, które przed sobą stawiam są silniejsze ode mnie. A z jakim problemem uczęszczałeś/łaś do psychologa? I dlaczego terapie Ci nie pomogły? Może z góry nastawiłeś/łaś się na nie? Był opór z Twojej strony wynikający z założenia, że wiesz lepiej i i tak nikt Ci nie pomoże? Czy dlaczego Twoim zdaniem tak wyszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się posiłkowałem, no świat nie jest kolorowy, ale nie jest też taki zły :) Ludzie przecież są różni. Ja obecnie chcę trochę urosnąć, by siać postrach ;) Chyba zmienię stronę główną na google - bo jak mam onet i czytam czasami, że na autostradzie jeżdżą Cyganie i zatrzymują samochody ... w nie wiadomo jakim celu ... to chce się posiadać broń ;) A jak Wy sobie tak usiądziecie, analizujecie, to nie monotematycznie? :P Czy nie pomoże? - nie wiem, ale Ty wiesz :P Pozytywnych myśli nigdy za wiele. Że co? - jak to nie możesz zmienić świata? - weź tak w siebie uwierz, dobrze? :P I co, że niby Twoje analizowanie jest złe? - zobacz jak doskonale wiedziałaś z której strony podejść "do poszukująca". Mam nadzieję, że ona odpisze, a nie ucieknie - pod natłokiem pytań ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poszukująca
też podałam jako przykład. Dlaczego nie wyszło , pewnie dlatego ,że dla mnie liczy się działanie.Bagaż wyniesiony z domu jest obciążeniem, pewnych kodów nie da się zresetować. Poszłam , bo potrzebowałam pomocy ze względu na pozostałóści po domu rodzinnym.Natomiast nie wyszło, bo analizowanie w kółko czegoś, co i tak nie da się zapomnieć nie miało sensu. Po 2 jestem osoba bardzo analityczną , a psycholog operuje na emocjach. Dla mnie było to jak kręcenie się w kółko.Sama zaczęłam próbować pokonywać to co mogłam , to dawało mi poczucie siły, że jednak jakoś daję radę.I tak dalej poszło.Pewne rzeczy zostana w e mnie na zawsze , ale staram się nie traktować ich jako przeznaczenia.Sama zaczełam walczyć o siebie. Troszke to ciężko ująć w słowa.W momencia działania pojawi ci się chcęć.TYlko musisz zacząć coś robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukującaaaaaa
Mówiąc, że chciałabym zmienić świat miałam na myśli to, że chciałabym żyć inaczej - pracować kiedy chcę, jak chcę, mieć czas i możliwości na rozwój duchowy, podróżować, a wiem, że żeby wszystko to osiągnąć potrzebne są pieniądze, a żeby je mieć to trzeba pracować i to często robić to czego się nie lubi, a żeby pracować w tym co się lubi, to trzeba być w tym dobrym, a żeby być dobrym, to trzeba być sumiennym, pracowitym, umieć się motywować do działania, być zdyscyplinowanym i mieć wiedzę, a tego własnie mi brak i tak kółko się zamyka;) Analizowanie samo w sobie nie jest złe, to dobra cecha, dopóki nie doprowadza Cię do destrukcyjnych myśli i działań, jeśli idzie w kierunku pozytywnym to jest spoko. Jak siedzę i analizuję z bliskimi mi osobami to czasem jest monotematycznie, wałkowanie tego samego tematu przez kilka godzin, ale czasem też skaczemy z tematu na temat, to zależy od tego w jakiej sytuacji życiowej akurat się znajdujemy, od nastroju, a czasem też od ilości wypitego alkoholu;) A Ty Ruud Van Der Kalafior czujesz się w czymś dobry, Twoje życie Cię satysfakcjonuje? Robisz to co lubisz albo przynajmniej życie idzie w tym kierunku, że prędzej czy później dojdziesz do celu, który obrałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukującaaaaaa
do poszukująca - a może był to po prostu nieodpowiedni psycholog? Wiesz to tak jak w życiu codziennym, czasem poczujesz z kimś więź, energię, czujesz, że on Cię rozumie i gadka się klei i z nim po prostu się nie dopasowałaś?.. A może był niedoświadczony, nie potrafił dociec do sedna problemu albo za bardzo skupił się na emocjach, zakładając, że tutaj jest sedno, a nie zauważył, że brak Ci działania, a nie wglądu? A może był niekompetentny i po prostu jego wiedza była zbyt mała i przez to nie pottafił złamać Twojego oporu? Myślę, że przyczyny mogą być różne, trudno mi ocenić nie znając ani Ciebie ani jego, tak tylko sobie gdybam zakładając różne możliwości. Ale mimo to uważam, że ludzie są różni i może po prostu to jak z lekarzem rodzinnym, hydraulikiem, nauczycielem itd, jeden nie odpowiada i nie pomoże, ale trafi się taki, który pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poszukująca
było kilku.Najlepiej poznałam siebie sama.Poza tym akurat moje iq jest dosyć wysokie, i na przykład jedna pani p, obraziła się na mnie po testach ,że mam wyższe niż ona.Poznałam siebie , wiem jaka jestem , czego chcę.Psycholodzy niestety często jadą stereotypami i usiłują wszystkich podporządkować pod jeden wzorzec.Mnie sie nie da.Ja już na szczęscie nie potrzebuję takiej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukującaaaaaa
Ale psycholog nie ma prawa obrażać się na pacjenta za cokolwiek, to brak obiektywizmu, nieetyczne i w ogóle niedopuszczalne. Powiedziała Ci, że jej z tym źle, że masz wyższe, czy sama tak odczułaś? Najwidoczniej babka nie nadawała się do zawodu, ale to nie znaczy, że każdy psycholog myśli stereotypowo, a przynajmniej z założenia to powinna być najbardziej wolna osoba od stereotypów uprzedzeń itd. Poza tym nie wolno im dokonywać przenoszenia na pacjenta swoich uczuć, do niedopuszczalne, oni nie mogą oceniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A Ty Ruud Van Der Kalafior czujesz się w czymś dobry, Twoje życie Cię satysfakcjonuje? Robisz to co lubisz albo przynajmniej życie idzie w tym kierunku, że prędzej czy później dojdziesz do celu, który obrałeś?" - przepraszam, to żart? Myślałem, że tylko ja takie pytania zadaję! ;) Ja w sumie jestem trochę bardziej pewny siebie niż "do poszukująca" i nie napiszę, że moje "iq jest dosyć wysokie", tylko, że jest niesamowicie wysokie ;) - to tak pół żartem i całkiem serio! ;) W pierwszym momencie chciałem odpowiedzieć, ale nie - ja o sobie nie opowiadam. Ale dziękuję za pytania, mam nadzieję, że pochodziły bardziej od Ciebie, ja czynię to raczej bardziej automatycznie. Chociaż ... życie jest OK, jak myśli są odpowiednio ukształtowane. Czy robię to co lubię? - lubię to co robię ;) Patrząc wstecz ... idzie w dobrym kierunku :) - wybacz skromność opisu. Czy Ty wszystko potrafisz sobie wytłumaczyć ... na swoją niekorzyść? :P Pieniądzę nie są zbędne, ale myślisz, że byś ich nie miała, gdybyś "miała siebie"? :) @ do poszukująca - hmm ... operują na emocjach? W sumie zawsze można odnaleźć mechanizmy - przyczynowo skutkowe naszych działań i podeprzeć emocjami, ale na nich bazować? Czyli mówią, żeby kochać rodziców - bo to są rodzice? ;) - czy bardziej w sensie - zrób to dla siebie, żeby nie zamartwiać się na wieki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poszukująca
tak powiedziała mi to, ze masz wyższe niz ja.Dla mnie jest to temat zamknięty.Akurat jeślo chodzi o psychologię moja wiedza jest dość duża.Pomogło mi to dojrzeć i zacząć żyć. Natomiast merytorycznie co do twojej sytuacji , jak się zachowywały nie ma to znaczenia.Tym ardziej ,że dla mnie też nie ma to znaczenia.Myślę, że kolega więcej co doradzi, ponieważ temat zaczyna przeradzać się w dygresje.Jeśli chodzi o ciebie dojrzej , zakceptuj fakt ,że jeśli chcesz voś osiagnąć , musisz robić rzeczy które nie zawsze bęa miłe.Ale liczy się cel jaki chcesz osiagnąć. Tak wygląda dorosłość. Mniej analizy wiecej działania w oparciu o analityczne wnioski.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poszukująca
kalafior widzę ,że tu leci szybka ocena za oceną. Twoje jest wysokie czyli te magiczne 2 % populacji czy 15 % ?Szybko oceniasz, Napisałeś wnioski na bazie emocji.Tak jak najbardziej. Jestem za wyciąganiem wniosków. Większość ludzi zwala winę na los, przeznaczenie fatum nie widząć ,że to jest konsekwencja wcześniejszych decyzji.Co do sformuowania, ze tylko bazuja na emocjach, tak głownie bazuja na opowiadaniu w kółko jacy nasi rodzice byli źli i teraz jak to wpływa na nasze życie.Mniej więcej.Tyle ,że średnio inteligentna jednostka potrafi dojść do tych wniosków bez psychologa.Analizujcie dalej.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukującaaaaaa
Ruud - w takim razie Ci zazdroszczę, chciałabym działać bardziej automatycznie, zamiast ciągle wszystko rozważać. I dobrze, że tak pozytywnie osobie myślisz, jak widać na dobre Ci to wychodzi, szkoda, że mi nie udaje się przejąć takiej postawy. Jeśli chodzi o pieniądze to chciałabym tak żyć, żeby nie musieć o nich myśleć, robić to na co mam ochotę, ale nie biec za pieniądzem, nie podążać za nim, skupić się na odczuciach a nie na pogoni za sumą na koncie. Wiem, że to myślenie jest niedojrzałe, bo świat jest jaki jest, trzeba się obudzić i zacząć pracować, takie jest życie, ale to nie zmienia faktu, że w moich fantazjach to życie jest inne i żeby się odstresować uciekam w nierzeczywistość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do poszukująca - przecież to żartobliwe ujęcie było :) - ale nie zaprzeczam, że nie mam najmniejszego problemu z analizą, wnioskami, tudzież rozwiązywaniem problemów przy użyciu głowy. Od najmłodszych lat sporo grywałem w strategie :classic_cool: A Ty oceniasz ludzi głównie na podstawie inteligencji? - i w ten sposób ich szufladkujesz, a także dobierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do poszukująca - wybacz "dygresyjne" pytanie. poszukującaaaaaa - widzę przed Tobą karierę w dziedzinie psycholog - motywator(ka)! ;) Ja tam mam swoje zdanie nt. pieniędzy - jak pokochasz siebie to i pieniądze Ciebie pokochają :) - w tym sensie, że czegokolwiek się chwycisz ... wszystko Tobie wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukującaaaaaa
do poszukująca - a może powiedziała Ci o tym IQ bo chciała Ci sprawić przyjemność? Tzn może faktycznie masz większe, ja nie twierdzę, że nie, ale może ona powiedziała to w dobrej wierze? Np chciała, żebyś poczuła się lepiej i spontanicznie podzieliła się odczuciem, ze masz większe od niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poszukującaaaaaa - do poszukująca Cię za te pytania ukarze! :D Zresztą - jak można jedną miarą ... mierzyć człowieka? :) E-tam, są inne sposoby, by sprawić przyjemność! :classic_cool: - na przykład gorące kakao ... mmm ... o cholera, mam mleko, ale nie mam kakao :( Jutro kupię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukującaaaaaa
Widzisz Ruud Van Der Kalafior to może zabrzmieć dziwnie w tym momencie rozmowy, ale ja właśnie studiuję psychologię.. I zgadzam się, że w tym przypadku myślenie analityczne jest przydatne, ale myślenia analitycznego nie można mylić z wiedzą, której uważam, że mi brak. Poza tym zadręczam się tym, że skoro sama mam takie problemy i nie potrafię sobie z nimi poradzić, to jak kiedyś pomogę innym? Zakładając , że pójdę w kierunku psychologii klinicznej, a na chwilę obecną wydaje mi się, że taka mnie najbardziej interesuje. Poza tym to jest długa droga, jeszcze po studiach trzeba dalej się uczyć, a ja wiem, że już teraz odstaję trochę z moim brakiem wiedzy od innych. Myślenie analityczne to nie wiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poszukującaaaaaa - "bez jaj"! ;) Myślenie analityczne vs. wiedza = czerpiesz wiedzę dzięki temu, że ktoś myślał analitycznie ;) Ale zgadzam się - spokój ducha to klucz do sukcesu ... w każdej dziedzinie, stwierdzenie oparte na myśleniu analitycznym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukującaaaaaa
U mnie wiedza polega na tym, że jak o czymś słyszę to wiem, że np już o tym czytałam, że kojarzę coś takiego, kojarzę dane nazwiska, dane teorie, ale nie potrafię przytoczyć ich sama. Jak np czytam o biologicznych teoriach temperamentu to wiem o co chodzi,ale jak mnie ktoś zapyta to nie umiem tego powtórzyć. Z egzaminów przeważnie mam poprawki, bo zamiast się uczyć to dywaguję sobie o pierdołach. A uważam, że nie ma nic gorszego niż niedouczony psycholog, to tak jak niedouczony lekarz, nikt nie chciałby chodzić do takiego. Dlatego tak mi za siebie wstyd:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie umiesz powtórzyć tak jak Tobie powiedziano (jak było napisanie) - tylko po swojemu, czy w ogóle wylatuje z głowy? Jeśli wiesz o co chodzi ... to w czym problem? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukującaaaaaa
Nie umiem powtórzyć nawet po swojemu, od razu wylatuje mi z głowy. Dopiero jak ktoś powie, to wtedy mam coś takiego: aaaa, no czytałam o tym. Ale sama nie jest w stanie tego przytoczyć. Poza tym to nie jest jedyny mój problem. Gdyby chodziło tylko o to, to nie szukałabym pomocy u psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukującaaaaaa
Tak czy siak widzę, że odbiegliśmy znacznie od pytania głównego, właściwie to padło tylko jedno nazwisko:p Także widzę, że żadnych opinii na temat konkretnych psychologów nie uzyskam;) A powiedz mi, dlaczego właściwie wszedłeś w ten wątek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ... zerknąłem na swoją pierwszą wypowiedź, i wszystko jasne - oczywiście po to, żeby polecić siebie! ;) A tak na żarty ;) - to lubię psychologiczne wątki. To teraz Ty mi powiedz - dlaczego psychologia? Chciałaś poznać siebie, chcesz pomagać innym? A zresztą psychologia raczej nie powinna opierać się na sypaniu teoriami z rękawa, tylko poznawaniu przyczyn, sprawianiu, żeby ktoś sobie sam uświadomił problem = odpowiednie podejście pytaniowe w celu wyciągnięcia czegoś z kogoś ;) Zresztą jak ta osoba sama nie wpadnie na to, co może jej pomóc - to żadna regułka nie pomoże. I nie byłbym sobą gdybym nie zapytał - miałaś do czynienia z zaburzeniami odżywiania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×