Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czorcia7

Pogormcy mitów: jeśc czy nie jeśc po godzinie 18:00?

Polecane posty

Gość astralka pieprzysz od rzeczy
astralka ty masz jakieś problemy widać :P znajdziemy te topiki gdzie się wypowiadałas ,że masz zespół Coushinga i zawsze byłaś gruba :P bo to przez alergie i leki na astmę :P zawistna z ciebie baba i tyle :P po ciula tak straszysz tekstami "zobaczysz..." albo "potem nie płacz ,że..." kurwa niedorobiony pasztecie pilnuj własnego nosa i własnej wagi o innych się nie martw. Mało sie nie posrasz z tej twojej zazdrości , wpierdalaj na noc co tam sobie chcesz potem płacz ,że jestes gruba i ,ze miałaś zawsze z tym problemy bo jakaś tam dolegliwość , kurwa nie ma żadnego dowodu na to ,że tyje się z choroby , można najwyżej wodę zatrzymać do max 5-6 litrów .Znajde to co napisałas i podam linka hipokrytko i kłamczucho, zazdrosny pasztecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość astralka pieprzysz od rzeczy
astralka ty masz jakieś problemy widać :P znajdziemy te topiki gdzie się wypowiadałas ,że masz zespół Coushinga i zawsze byłaś gruba :P bo to przez alergie i leki na astmę :P zawistna z ciebie baba i tyle :P po ciula tak straszysz tekstami "zobaczysz..." albo "potem nie płacz ,że..." kurwa niedorobiony pasztecie pilnuj własnego nosa i własnej wagi o innych się nie martw. Mało sie nie posrasz z tej twojej zazdrości , wpierdalaj na noc co tam sobie chcesz potem płacz ,że jestes gruba i ,ze miałaś zawsze z tym problemy bo jakaś tam dolegliwość , kurwa nie ma żadnego dowodu na to ,że tyje się z choroby , można najwyżej wodę zatrzymać do max 5-6 litrów .Znajde to co napisałas i podam linka hipokrytko i kłamczucho, zazdrosny pasztecie. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5284795

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam zamiaru wypowiadać się w stronę osoby, która nie ma za grosz kultury. Szukać topików oczywiście możesz, jeśli masz czas ale zaręczam, że nic takiego nie znajdziesz, ponieważ nic takiego nie napisałam. Wybacz ale połowy wypowiedzi nie jestem w stanie zrozumieć. Pogadamy jak skończysz podstawówkę i nabierzesz kultury, bo do tej pory wprawiłaś mnie tylko w niezły ubaw :). Jak na razie żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i gdzie tam jest napisane, że pisałam, że byłam gruba od dziecka? Pisałam tylko, że od dziecka jestem chora na astmę, Cushinga mam dopiero od kilku lat. Poza tym już schudłam do 58 kg, więc nie rozumiem skąd ten jad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do astralka
To poczytaj jeszcze raz co wypisywałaś ;) jesteś żałosna daj sobie spokój z pouczaniem bo nie masz za grosz racji , też mam dobrą w miare przemianę materii i tez nie jem kolacji późno , skończ z tym straszeniem :P bo ci się to nie zda na nic , jak się człowiek rusza i uprawia sport to mu metabolizm nie zwolni i nie grozi jojo. Tylko się osmieszasz kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdbsnbd
ja od zawsze ważę 54 przy 176 cm. zawsze jem na noc. nigdy nie jadam sniadań. i w ogóle to nie znam nikogo szczupłego bez problemów z wagą kto stosuje zasadę nie jedzenia po 18stej. to że jest to regula stosowana wyłącznie przez osoby na wiecznej diecie najlepiej swiadczy, że jej skuteczność można włożyc między bajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tym jedzeniem mniej
podejrzewam ,że jak ktoś w ciągu dnia zje bardzo dużo do tej 18 to faktycznie nie schudnie, jak się je z umiarem to się nic nie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesc, jak najbradziej jesc :) ja nigdy nie opuszczam posilku a jem co 2.5-3h do tego 1.5l wody dziennie albo i wiecej i 2x w tyg po 1h cwizenia. Chudne powoli ale mi to odpowieada bo juz mam swoje lata ( 30;) ) a skora po 2 porodach juz nie ta. Ale nie odpuszczam sobie!!! Sama wiem z doswiadczenia , ze jak sie opuszca wieczorny posilek to metabolizm zwalnia i zaczna sie odkladac sadelko a potem i ak 90% ludzi wraca do wieczornego zarcia i jest katastrofa bo kg wracaja z nawiazka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najezdzacie na astralke
a wlasciwie najezdzasz, bo wydaje mi sie, ze to ta sama osoba jest takim haterem-na Nia najezdzacie, a jest Ona jedna z niewielu osob, ktore maja cos madrego do powiedzenia. Ja rowniez wiem, ze nalezy jesc przed spaniem maly, bialkowy- najlepiej posilek, na 2-3h przed snem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najezdzacie na astralke
ja zaczęłam jeść posiłki co 2,5-3 godz od rana ( wczesniej niewiele jadlam, a i tak zadko kiedy wiecej niz te 3 podst. a i tak prawie nigdy nie bylam glodna) i o dziwo- jem wiecej, a waga zaczela spadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość relium lelium
To zależy o której idziesz spać bo jak o 21 to chyba normalne ,że ostatni posiłek o 18 ;) na to czy się chudnie czy nie tez ma wpływ ile i co zjadamy w ciągu dnia , jeśli ktoś postanowi sobie nie jem kolacji a zje dużego marsa a za chwilę dużego snickersa na deser bo wielkim obiedzie to i jeszcze nałoży dodatkowych kilosów , na pewno nie powinno się iść spać objedzonym.Trzeba pamiętać ,że każdy organizm jest inny.Kiedyś nie jadłam śniadań i nic do 16 , bo po prostu musiałam dojeżdżać i wstawałam o 5 rano to nawet o kawie nie pamiętałam :( jadłam obiad i kolację efekt ? chyba z 15 kg w kilka miesięcy przyszło a czemu? bo zjadłam potem dwa ogromne posiłki i deser , mozliwe ,że więcej niż normalnie za cały dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddgsfhaf
a ja własnie tak jem jak ty- pierwszy posiłek po przyjściu z pracy- a jem dużo i mam te samą wage od 15 lat i jestem szczupła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość astralka mam pytanie
jak sie znacie, podpowiedzcie jak wyglada sytuacja z piciem? ty astralka pilas podczas posilkow? jakie sporty na poczatku uprawialas? co radzisz przy duzej otylosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki dobry duszek kafe
to wszystko zależy ile zjadamy w ciągu dnia i o której idziemy spać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5295776&start=30 Astralka mam pytanie -> jeśli nie masz przeciwwskazań to tak naprawdę każdy sport jest wskazany ale przy dużej otyłości musisz uważać na stawy. Z domowych sprzętów to polecam zwyczajny rowerek ale ten leżący (http://nokautimg2.pl/p-1b-cd-1bcd11d1fc993ed07903dc268dd2b450500x500/rower-magnetyczny-lezacy-hs-66r.jpg), jest mega wygodny i możesz tak naprawdę pedałować sobie bardzo długo. Na Vitalii dużo dziewczyn używa orbitreka, podobno jest mega, ja nie wiem bo go nie mam. Możesz też zapisać się na basen lub siłownię. Ja schudłam bardzo kiepską metodą, niezdrową, więc jej nie polecam. Jadłam zdecydowanie za mało kcal ale polecam zmienić nawyki żywieniowe. Teraz już jem dużo więcej a i tak jeszcze schudłam, więc wiem że taka restrykcyjna dieta nie była potrzebna. Przede wszystkim musisz jeść zdrowo i jak najmniej przetworzone rzeczy. Śniadanie - dobrze jest zjeść sobie jakieś białko z węglami. Ja jem zwykle serki wiejskie z jakimiś warzywami (pomidory, szczypiorek, ogórek, rzodkiewka czy co tam lubisz). Czasami zjem sobie jajecznicę, omleta z jakimiś warzywami, czasami z owocami. Dziewczyny na Vitalii polecają owsiankę (ja jej nie lubię więc jej nie jem). Ogólnie zrezygnowałam z pieczywa, makaronów, ryżów, ziemniaków. Na czas diety zrezygnowałam ze słodyczy i fast-foodów. Nie używam też do gotowania cukru czy soli ale za to mnóstwo świeżych ziół. II śniadanie u mnie to zazwyczaj owoce, czasami sałatka owocowa, czasami sam owoc, jeśli jestem bardziej głodna danego dnia to jem jeszcze jogurt naturalny. Obiad - warzywa + mięso/ryba. Warzywa gotowane na parze, mięso/rybę przyrządzam w piekarniku z ziołami, czasami z curry. Jem mięso 2-3 razy w tygodniu, 2-3 razy w tygodniu ryba a resztę dni robię obiad składający się z samych warzyw. Nie łączę mięs z makaronami, ziemniakami, ryżami, kaszami (w ogóle ich nie jem więc nie ma u mnie problemu). Czasami mój obiad to spora porcja sałatki (np. mix sałat, rukola, truskawki, mozarella, liście szpinaku, pomidor, ocet balsamiczny i oliwa z oliwek). Czasami mój obiad to zupa (czysta, niezabielana, bez kasz, makaronów, itp.), do tego np. nóżka kurczaka. Podwieczorek - jem zazwyczaj orzechy. Dodają energii, są zdrowe ale mają sporo kcal więc też trzeba uważać. Kolacja - jem samo białki, tutaj nie jestem oryginalna, prawie codziennie jem serek wiejski, czasami jem wędzonego łososia/tuńczyka z plastrami mozarelli. Sytuacja z piciem. Ja piję pół godziny przed każdym posiłkiem (przed śniadaniem, II śniadaniem, obiadem, podwieczorkiem i kolacją). Bardzo dużo piję :P. 2 kubki wody + błonnik (obecnie bez błonnika, bo już nie jestem na diecie). W czasie jedzenie nie popijam, żuję jedzenie bardzo dokładnie i powoli. Na czczo piję zieloną herbatę a godzinę po śniadaniu, obiedzie i kolacji piję czerwoną. Nie wiem jak jest z popijaniem w czasie posiłku. Ja nie popijam. Na pewno wpływać to może na wzdęcia, itp. ale na odchudzanie raczej nie. Sport. Codziennie jeździłam na rowerku stacjonarnym (1h/1,5h) lub na zwykłym rowerze, ćwiczyłam z youtube jakieś fitnessy, tak żeby się trochę poruszać. Ćwiczyłam też ramiona z hantelkami i robiłam a6w. Obecnie - rozgrzewka 10-15min., rowerek co drugi dzień po ok. 1,5-2h, hantelki (ramiona) i a6w ale to a6w już mnie tak potwornie nudzi i nuży, że brak słów :P. Chodzę też czasami na basen. Fajna stronka z ćwiczeniami - ta babka jest super http://fitappy2.wordpress.com/ Jeśli masz dosyć słabą kondycję, to zacznij od czegoś łatwego. Ja np. mam bardzo słabe ramiona i jak zaczynałam ćwiczyć to wytrzymywałam max. 5 min. a teraz to mogę cały trening tej babki zrobić 2 razy. Możesz zacząć od 30 min. jazdy na rowerku, ważne jest żeby sport stał się częścią Twojego życia. Ćwicz sobie na początek co drugi dzień i sprawdzaj jak się czujesz. Nie możesz też się przetrenować, ja już wiem że moje ćwiczenia codzienne na dłuższą metę to nie był dobry pomysł, bo to za dużo. 4 razy w tygodniu po 1,5-2h to dla mnie najlepsze wyjście. Możesz też zapisać się na coś ale uważaj na stawy. Jeśli masz sporą nadwagę to basen jest super sprawą, nie obciąża stawów. Siłownia jest też bardzo dobrym rozwiązaniem. Więcej mięśni - lepszy metabolizm. Poza tym będąc tylko na diecie i nie ćwicząc możesz spalić mięśnie zamiast tłuszczu. Poleciłabym Ci na początek basen i ten rowerek (lub rower zwykły). Ale na Twoim miejscu zapytałabym lekarza jakie sporty możesz uprawiać, bo nie chciałabym żebyś przez moją złą radę skończyła ze zniszczonymi stawami. Na pewno basen i rower Ci nie zaszkodzą. Siłownia też nie powinna. No i ja ćwiczę zazwyczaj godzinę po obiedzie a po treningu jem banana. Powodzenia w zrzucaniu zbędnego balastu. Na pewno jak zmienisz nawyki żywieniowe i wprowadzisz ruch to schudniesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak zrobilam
nawyki zywieniowe mam ok, ruchu chyba wlasnie mam za malo, no i probloemy z tarczyca... wlasnie sie biore za siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam chorobę, przy której kiepsko się chudnie ale jak się chce to się da :). Ruch jest bardzo ważny. Na samej diecie pewnie da się schudnąć ale potem ciało będzie nieciekawe, mało jędrne. Ruch jest fajny, trzeba się tylko "wziąć i ruszyć" a potem idzie jak z płatka :). Masz dobre nawyki to pewnie wystarczy włączyć ruch i waga poleci. Trzymam kciuki i życzę sukcesu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś się tym przejmowałam i zawsze byłam głodna - a teraz mam to w nosie i chudnę nie stosując się do takich zaleceń :P Jem nieraz nie tylko po 18, czasem 22-23, a nawet przed samym snem ;) śniadań nie jadam nigdy. Myślę że to zależy ogólnie od tego co jemy i ile jemy, a godzina nie ma WIĘKSZEGO znaczenia o ile nie jest to pół pizzy przed snem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawi mnie, co te szczupłe, niemające w ogóle kłopotów z wagą osoby robią na forum o dietach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do amita
jak to nie wiesz? ściemniaczki jakich wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak zrobilam
Też mam chorobę, przy której kiepsko się chudnie ale jak się chce to się da . Ruch jest bardzo ważny. Na samej diecie pewnie da się schudnąć ale potem ciało będzie nieciekawe, mało jędrne. Ruch jest fajny, trzeba się tylko "wziąć i ruszyć" a potem idzie jak z płatka . Masz dobre nawyki to pewnie wystarczy włączyć ruch i waga poleci. Trzymam kciuki i życzę sukcesu Dzięki- włśnie się ruszyłam ;) jak już zaczęłam to nie mogę przestać, choć to dopiero parę dni. 3 miesiace temu zaczęłam ćwiczyłam przez 2 tyg i schudłam 5kg. Niestety miałam mały wypadek i musiałam przestać ćwiczyć. Teraz zaczęłam znów. A tak w ogóle, to kiedyś uprawiałam sporty i byłam bardzo wysportowana. I znów będę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O mnie mowa? o.O To że jestem szczupła nie oznacza że nie mam problemów z wagą - chciałybyście żeby ktoś was dyskwalifikował tylko dlatego że już dużo schudłyście ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak wam dobrze pójdzie to niedługo będziecie na moim miejscu więc nie wiem o co chodzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ariaa
a ja mam różowego latającego słonia i pierdzącą żyrafę w domu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ariaa to ty??
gruby brzuch kaczkowate nogi i paskudna jak noc listopadowa co najmniej , idź dzieci straszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×