Jestem zdziwiona rozmową dyrektora i prezesa!! Na temat wychowania dzieci

Jestem zdziwiona rozmową dyrektora i prezesa!! Na temat wychowania dzieci Otóż pracuje w tej firmie jako sekretarka. Dyrektor opowiada o swoich dzieciach, wnukach. Mowi o tym ze odkad jego corka zerwala z ojcem swojego dziecka jest najszczesliwszym czlowiekiem na ziemi a drugi(Prezes) dodaje ze ma jedyna corka i jak mysli sobie ze ktorys mialby dotykac jego coreczke to nie dobrze mu sie robi a z drugiej strony chcialby miec wnuka. A ten mu opowiada jak to on sie czul gdy jego corka miala chlopaka, ze rowniez mu sie to nie podobalo i smial sie z tego ze jak jego corka zaszla w ciaze to ta wrocila z powrotem i prosila go o powrot do dom a ten ja laskawie przyjal. Gadali po prostu ze soba jak dwa czubki. Dyrektor oprocz corki ma jeszcze syna ktory ma zone i u niego co rok to prorok. Jego syn ma juz 6 dziecko w drodze a Prezesowi bylo zal wszystkiego. Tego ze tamten ma wiecej dzieci, ze ma juz wnuki a on praktycznie dorobil sie tylko corki trzymanej pod kloszem z ktora nie wie co zrobic bo niby chcialby zeby ona miala dziecko a z drugiej strony nie chcialby zeby ona miala faceta. Nie rozumiem takich mezczyzn.

jak nie tematy o swoich dorosłych dzieciach które mają wielkie życiowe problemy to teraz jakieś historie o prezesie i dyrektorze. Po co to? Żeby to jeszcze jakiś sens miało, ale weź to i przeczytaj. Piszesz jakbyś skończyła 6 klas podstawówki i 4 lata kiblowała w gimnazjum.