Gość andrea90 Napisano Lipiec 22, 2012 Musze się komuś wygadać, a że aktualnie nie mam komu to pozostało założyć wątek na forum... Od jakiegoś czasu spotykam się z chłopakiem(to mój były, stare dzieje - byliśmy razem jakieś 5 lat temu), dobrze się dogadujemy i miło spędzamy czas itd.tylko ze dałam mu do zrozumienia że nie szukam zwiazku a przyjaźni, bo niedawno rozstałam się z poprzednim chłopakiem. Nasza relacja była czysto kolezenska do wczoraj, kiedy trochę razem popiliśmy (za dużo) i razem zasnęliśmy. Obudziliśmy się przytuleni i wtedy on mnie pocałował, a ja oddałam ten pocałunek... Wszystko się pokiełbasiło, mam mętlik w głowie i nie wiem co o tym myśleć, nie wiem też za bardzo co o tym mysli on... Wcześniej mnie podrywał, zapraszał w różne miejsca itd. a kiedy powiedziałam mu, że nie jestem teraz zainteresowana byciem w związku i że chciałąbym w nim widzieć tylko przyjaciela, powiedział ze to w porządku, nie zaprzeczył temu, że myślał że z tego może być coś więcej, wręcz potwierdził to. A teraz kiedy doszło do pocałunku on się wycofał... powiedział mi że to wina alkoholu i że chciałby abym o tym zapomniała i żeby było tak jak przed tym "incydentem". Jak mam to rozumieć? Napisał mi później jeszcze że czuje się winny że do tego doszło, i że następnym razem będzie uważał na siebie i mnie - tego stwierdzenia też nie rozumiem... Nie powiem, zamieszał mi tym pocałunkiem w głowie i teraz siedze i o nim myślę...I w takim momencie, kiedy możliwe jest z mojej strony coś więcej niż przyjaźń on się wycofuje, kiedy wcześniej wyraźnie dawał mi do zrozumienia, że tego chce... Nie rozumiem facetów, o co tu chodzi? Po tym "zdarzeniu" potraktował mnie dość oschle, a ja poczułam się trochę jak taka zabawka w jego rękach, trochę wykorzystana... po moim powrocie do domu w złości napisałam mu dość "mocnego" smsa, ze albo mi coś sensownego powie w tym momencie, a jezeli nie to nie ma po co do mnie więcej się odzywać bo nie jestem zabawką... no i wtedy właśnie powiedział, że chciałby by było jak wcześniej i że przeprasza. ak teraz się zastanawiam, że on tego smsa mógł źle odebrać, bo brzmiał on trochę tak jakbym była zła na niego, że to się stało, a nie w tym rzecz... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach