Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość andrea90

Nadmiar alkoholu = problem

Polecane posty

Gość andrea90

Musze się komuś wygadać, a że aktualnie nie mam komu to pozostało założyć wątek na forum... Od jakiegoś czasu spotykam się z chłopakiem(to mój były, stare dzieje - byliśmy razem jakieś 5 lat temu), dobrze się dogadujemy i miło spędzamy czas itd.tylko ze dałam mu do zrozumienia że nie szukam zwiazku a przyjaźni, bo niedawno rozstałam się z poprzednim chłopakiem. Nasza relacja była czysto kolezenska do wczoraj, kiedy trochę razem popiliśmy (za dużo) i razem zasnęliśmy. Obudziliśmy się przytuleni i wtedy on mnie pocałował, a ja oddałam ten pocałunek... Wszystko się pokiełbasiło, mam mętlik w głowie i nie wiem co o tym myśleć, nie wiem też za bardzo co o tym mysli on... Wcześniej mnie podrywał, zapraszał w różne miejsca itd. a kiedy powiedziałam mu, że nie jestem teraz zainteresowana byciem w związku i że chciałąbym w nim widzieć tylko przyjaciela, powiedział ze to w porządku, nie zaprzeczył temu, że myślał że z tego może być coś więcej, wręcz potwierdził to. A teraz kiedy doszło do pocałunku on się wycofał... powiedział mi że to wina alkoholu i że chciałby abym o tym zapomniała i żeby było tak jak przed tym "incydentem". Jak mam to rozumieć? Napisał mi później jeszcze że czuje się winny że do tego doszło, i że następnym razem będzie uważał na siebie i mnie - tego stwierdzenia też nie rozumiem... Nie powiem, zamieszał mi tym pocałunkiem w głowie i teraz siedze i o nim myślę...I w takim momencie, kiedy możliwe jest z mojej strony coś więcej niż przyjaźń on się wycofuje, kiedy wcześniej wyraźnie dawał mi do zrozumienia, że tego chce... Nie rozumiem facetów, o co tu chodzi? Po tym "zdarzeniu" potraktował mnie dość oschle, a ja poczułam się trochę jak taka zabawka w jego rękach, trochę wykorzystana... po moim powrocie do domu w złości napisałam mu dość "mocnego" smsa, ze albo mi coś sensownego powie w tym momencie, a jezeli nie to nie ma po co do mnie więcej się odzywać bo nie jestem zabawką... no i wtedy właśnie powiedział, że chciałby by było jak wcześniej i że przeprasza. ak teraz się zastanawiam, że on tego smsa mógł źle odebrać, bo brzmiał on trochę tak jakbym była zła na niego, że to się stało, a nie w tym rzecz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×