z pamiętnika mojej żony..

na pewno świeże

Nie, no zażartowałam tylko, żeby jakoś rozładować napięcie :o. Skoro o mężu pisała, to przecież nie z gimnazjum te zapiski :o. Wyjść z sytuacji zbyt dużo nie masz: 1. przyjąć do wiadomości, że większość udanych małżeństw opiera się na przyjaźni i udawać, że niczego nie przeczytałeś 2. przyznać się, że przeczytałeś i próbować wysłuchać co ma do powiedzenia żona 3. nie przyznawać się, że przeczytałeś i bez słowa odejść/wystawić walizki za drzwi. Decyduj sam.

sorki nie umiem w tej chwili poznać sie na żartach

nie chce jej stracic

zgadzam sie z punktem 2 i 3:P Jesli bedziesz zyl tal jak by sie nic nie stało to długo tak nie pociągniesz. Musisz być silny i stawić temu czoło spytaj sie jej co on ma takiego czego ty nie masz. Pewnie bedzie miala za zle ze przeczytales jej zapiski no ale cóż...

kiedy bylem chory to ona pierwsza była przy mnie i podawala mi przyslowiowa łyżke wody...

ludzie jestem frajerem bo punkt 1 wydaje mi sie teraz jednak najlepszym rozwiązaniem. ona mi pozwoli odejść bez krzyków i wyzwisk. tak mysle.

Rozmawiałeś z nią o tym, co przeczytałeś w jej pamiętniku?

nie- wczoraj przeczytalem. i jak szczeniak probuje jeszcze po cichu coś przeczytac...wiem nie oceniajcie czy powinienem czytac czy nie dalej bo ja juz nie umiem sie powstrzymac

To co napisałeś brzmi podobnie jak słowa piosenki Alexandry: Popłyniemy daleko Z naszych marzeń rzeką I cofniemy czas Chociaż o kilka lat Żebym mogła być twoja I na ciebie zaczekać Jednak los chciał, że jestem z nim Życie nie zawsze jest proste Z ognia najczęściej zostaje tylko dym Gdy człowiek ma za sobą już wiosnę

cały czas słucha tej piosenki- nawet sciągnela ja na komórkę!!!

No to masz pecha:(

wyobraźcie sobie ile mnie kosztuje wspólne śniadanie jutro ..kocham i nienawidze.

Pogadaj z nią na ten temat. Nie warto zatrzymywać w sobie tego.

ona nie bedzie kłamac- jeżeli usłysze ze to prawda to co wtedy? tyle wspolnych lat..masakra..

Nawet jeśli Cie nie okłamie to chyba raczej nie zostawi. Tyyyyy, a może ona Cie z nim już zdradziła albo nie daj Boże zrobi to. Obym się jednak myliła.

facet jest od 2 lat we Francji- najgorsze jest ze ona wie ze nie może z nim byc i nie szuka kontaktu ale on jest cały czas w jej głowie przez tyle lat!!! za młodego widziałem tez jego płomienne listy(jej ojciec mowił mi kiedyś że on był w niej na maksa zakochany) ale na litość to bylo ileśnaście lat temu!!! na zywo mogłbym dac mu w morde chociaż a tak.. psychika żony..eh..

no GRUSZKA dobrze mówi...choć można powiedziec ze emocjonalnie juz cie zdradzila

nic tylko zapić sie na smierc w tej chwili..

no wlasnie ona mysli o nim co nie znaczy ze on mysli o niej...choc wiem ze to mega wkurwiajace:/ i wiem tez ze zdrada emocjonalna czasem boli bardziej niz fizyczna;/

do kjdk emocjonalnie gorzej niz fizycznie

schowac ten zeszyt?

Ja bym na Twoim miejscu dalej czytała. W koncu jesteś jej mężem i dlatego w takiej sytuacji masz prawo wiedzieć na czym stoisz.

gruszka rozsądnie piszesz ale mam ochote spalic to dziadostwo

WYDAWAŁO mi sie ze niczego mi nie brakuje jako facetowi- chociaz nie bylem aniolkiem przez pewien okres i naprawde ona mi wtedy pomogla!!

No tak, czasem lepiej nie wiedzieć czegoś co by zabolało.

no dokładnie...ale jesli to cie pocieszy to ja mialam i nadal mam o wiele gorsza sytuacje niz ty i wiesz co jest najbardziej glupie i wogole? to ze tkwie w tym dalej! Po mimo że czuje się gorsza i nic nie warta...ale ja już życie przegrałam i nie chce mi się walczyć u mnie nie ma szczerosci otwartej rozmowy czy czego kolwiek....on twierdzi ze nic sie stalo i takie tam zachowuje sie jak gdyby niigdy nic a nie raz traktuje mnie jak jakies wroga...powiedzialam mu tylko ze jak chce to ja mu z drogi zejde i jesli tego naprwade chce niech uklada soie zycie z nia...nie chcial...wybral mnie...nie wiem czemu....a ja nadal o tym mysle wlaze na profil tej laski i doszukuje co ona ma lepsze ode mnie? chcesz tak zyc? pomimo ze twoja zona jest dobrym czlowiek ty zawsze bedziesz sie czul zle z tym na to nie ma reguły...chcesz czekac az w koncu zacznie szukac z nim kontaktu??? daj jej wolny wybór wiem że to nie jest proste ale czasem tak trzeba...bedziesz sie tylko zadreczał myslami a to niejest dobre bo z czasem prowadzi to do powaznej deprasji

zabiore do pracy i doczytam- to juz pewne.

czego oczy nie widza tego sercu nie zal...

a macie dzieci?