Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dieta_dieta

Jestem na diecie i jestem szczęśliwa :)

Polecane posty

Gość dieta_dieta

Jestem na diecie i jestem szczęśliwa. Nie muszę się odchudzać, moja "dieta" to po prostu zrezygnowanie z wielu rzeczy i zastąpienie ich innymi. Dlaczego? bo chce mieć jeszcze lepsze ciało niż mam, większy i bardziej widoczny kaloryfer na brzuchu, więcej mięśni, szczuplejsze uda, wyrzeźbione, silne ręce. Dlaczego? ano dlatego, że chce iść na ściankę wspinaczkową bez obawy, że po 5 min będę miała dość, chce jeździć na rowerze bez ograniczenia, chce z podniesioną głową iść na basen, chce spędzić na górskich wędrówkach cały dzień. Zrezygnowałam ze słodyczy - jedynie kostka gorzkiej czekolady 80-90%, jem małe posiłki zamiast 2 dużych. Przestałam słodzić herbatę i kawę. Herbatę czarną zastąpiłam zieloną, która nie dosyć, że usuwa toksyny z organizmu to jeszcze pomaga zrzucić trochę tłuszczyku. Jem dużo owoców, codziennie 2 plastry ananasa świeżego, banana, brzoskwinie, jagody, maliny, jabłka. Piję 2 litry wody albo i jeszcze więcej. Zrezygnowałam całkowicie ze słodzonych soków, piję tylko wodę, wodę z cytryną, zieloną herbatę. Nie objadam się wieczorami a jak już to jakiś chlebek wasa z serkiem. Jem to co posiada dużo błonnika, który ułatwia trawienie pokarmu - otręby ze śliwkami zamiast tych wszystkich wynalazków typu Fit, które mają i tak ogromną ilość cukru. Zamiast batona na drogę do pracy biorę banana, zamiast coca coli do obiadu piję wodę. Ćwiczę sobie co 2 dzień, rozciąganie, nogi, przysiady, brzuszki. Jakie widzę efekty? lepsza cera, włosy, paznokcie, od bardzo dawna nie bolał mnie brzuch(niedawno zjadłam 2 kawałki pizzy, po chyba miesięcznej przerwie i pół wieczora skręcało mnie z bólu), nie mam zaparć, rozwolnienia, nie czuję się wzdęta, rano wstaję bez problemów, nie jestem senna, zmęczona, straciłam trochę na wadze ale wiem, że to nadrobię, bo już na moim brzuchu pojawia się kaloryfer, więcej ćwiczeń - więcej mięśni. 22,1% poziom tkanki tłuszczowej, 30,8% poziom mięśni. Dla chcącego - nic trudnego. Nie płaczę z powodu mojej "diety" bo nie jest super rygorystyczna, ale na pewno zdrowsza niż dotychczas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiu fiu a co jesz
na obiad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiu fiu a co jesz
no co jest kurwa? nie bylo tam napisane skad ściagałaś tekst?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dieta_dieta
z głowy tekst ściągnęłam :) a na obiad jem to co chce, czasem kurczaka z warzywami, czasem kurczaka z sosem bolońskim i makaronem, czasem seczuański z ryżem, czasem kotlety z ziemniaczkami stekowymi, co chce. Nie ograniczam sie przy obiedzie, dieta dotyczy podjadania i jedzenia śmieciowego żarcia poza głównymi posiłkami i zastępowanie tuczących potraw, kanapek, śniadania czymś zdrowym i lekkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×