Matematyka - kto obliczy?

Córka ma 30 lat w 2012 roku, a jej ojciec odszedł, jak miał 42 lata. Ile lat miała córka, jak odszedł jej ojciec? Czy to możliwe obliczyć z taką małą ilością danych?

jeśli była z rodziny wykształconej to miała około 5-7

sorry 15-17

Bardzo śmieszne:P

raczej 14-17

Dokładnie to nie, ale możesz przyjąć, że w 1982 - jak ona się urodziła, to on miał 20 - 30 lat, czyli odszedł w +-1994 - 2004 = miała lat 12 - 22. A co ma wykształcenie do tego? - jak wyżej. A dokąd odszedł? ;)

papierosy ,

ano ma. i nie ma śmiechu

Mogła miec 0-24 lat

RazDwa - doceniasz ojca :D

OBLICZYŁAM matematycznie-logicznie

RazDwa no z Twoich obliczeń wynika, że on mógł ją spłodzić mając lat 12, gdyby odszedł w dniu jej porodu (0) :D

o fak blondynka

Czyli jak podejrzewałam, nie da się dokładnie obliczyć bez roku jego urodzenia. Odszedł, w sensie, umarł...

Bo szczerze, to nie chciało mi się nad tym zastanawiać samej, zwłaszcza ze matematykę miałam ostatni raz 15 lat temu i byłam cienka z niej :P

nie , no nie blondynka... mógł mieć 18 - 42 lata odchodząc w dniu porodu...

RazDwa - racja, to miało być w drugą stronę = gdyby miał lat 12 podczas jej narodzin to by odszedł w 2012 (0) :) Odejście rok wcześniej = starszy o rok (licząc od 12) w momencie jej poczęcia.

posiłkując się tym, że mógł mieć lat 12 w dniu jej narodzin*

UFF, MYŚLAŁAM, że ta późna godzina spsuła mi myslenie ;)

A dlaczego 12 lat? Bo ona się urodziła w 1982. Gdyby on miał mniej lat - np. 10 - podczas jej narodzin ;) - to by odszedł w - 2014 ;) Czyli dobrze pisałem - bo jeśli piszesz, że ona mogła mieć "lat 0" - tzn., że on mógł mieć, minimalnie, lat 12 podczas jej narodzin :)

Dobra, ale żeście namotali... :P Sama sobie obliczyłam, że miała 6 lat.

Wybacz, że znowu Cię zmuszam do główkowania ;) Ale się obroniłem - i nie zrzucam winy na późną godzinę :P

Odnoszę wrażenie, że - a jak Ty to obliczyłaś? :D ;) Jak ona miała 6 lat - w 1988 - to on mógł mieć lat 18 - 42

No dobrze niby pisałeś, ale nie mieszając; Tata może być od niej starszy o [zakładam minimum 18] 18-42 lata, więc mógł odejść 0-24 lata po jej narodzinach. Tak?

Zabijcie mnie, ale nie chciałam po kolei opisać, jak ja to obliczyłam i ni cholery nie umiem tego mechanizmu powtórzyć :O Wiem tylko, że mi jakimś cudem wyszło, że miał 24 lata jak ją spłodził... Chyba tak wyszło, nie potrafię znowu powtórzyć tego, żeby mi wyszedł 88 rok, choć wiem, że mi wyszedł :O Z jakichś oblicze i wydawało się to jasne jak słońce... :( Zawsze tak było na matmie Olśnienie, a potem totalna zaćma Ale lubiłam i tak ten przedmiot

*Zabijcie mnie CHCIAŁAM po kolei opisać...

ojjj tam , nie będziem zabijać, nawet jedynki nie damy - toż wakacje są :D

RazDwa -ale Ty napisałaś wcześniej, że ona mogła mieć 0 - w dniu jego odejścia - to ja się później zabawiłem liczbami, mieszając - teoretyzując, no bo minimum to mógł mieć 12 lat w dniu jej narodzin ;)

Pewnie źle obliczyłam, ale jestem zła na siebie, że nie umiem tego mojego pokrętnego myślenia powtórzyć. Teraz pół nocy nie będę spać i się będę zastanawiać, jak doszłam do tych durnych 6 lat i co od czego odjęłam, że mi wyszedł rok 1988 jako rok jego śmierci

Zaquopotany - zabawiasz się i namieszałeś dziewczynie. Dziewczyno, śpij, matematyka matematyką, a może 88' podpowiada Ci kobieca intuicja...