powiedzial wam ktos kiedys wprost ,ze jestescie brzydcy?

albo wytknął jakas wasza wade w wygladzie?

to mile...mozna dostac kompleksow na dlugie lata

Mi kiedyś jedna powiedziała że jestem ładny.

No nikt. Nawet spotkałem się z taką hipotezą, że jestem przystojny, co moim zdaniem nie jest prawdą, lub jest wyrazem dużej życzliwości dla mojej osoby. Wady swoje widzę, ale kobiety jakoś nie uciekają, więc da się żyć Wracając do tematu. Nie wyobrażam sobie tak komuś powiedzieć. To jest wyjątkowo wredne i chamskie. Osobie z niską samooceną, można zrobić jednym słowem wielką krzywdę.

w stylu " fajna jesteś, szczególnie twoja twarz" i wiem, że dotyczył mojej brzydoty :O

niestety nie raz:(

nie smutaj , ryżaczku ;)

mi często w dzieciństwie :) wyśmiewali moje dołeczki w policzkach :O a potem mając 10 lat taka jedna o kwadratowej mordzie wprost powiedziała "brzydka jesteś" 3 lata pozniej odbiłam jej chłopaka:D

Z pewnością wszyscy byliście siebie warci

HEHE TAK NA KAFE :-)

Tak, raz jak miałam 12 lat to kolega wysmiewal się notorycznie że mam pryszcze. No trudno, miałam kilka chwil zalamki. Teraz pryszcze zniknęły, ja wypieknialam, a kolega w wieku lat 20tu przytyl i wylysial...karma

:-P

i jeszcze raz koleś w pracy powiedział mi że przydałaby mi się operacja plastyczna :O