Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość margerytka76767676

mam już dosyć moich dzieci nic nie pomaga..

Polecane posty

Gość margerytka76767676

kłócą się non stop,szantażują się o wszystko -dwie dziewczyny jedna nastolatka druga podstawówka ,telefon o wszystko -ja w pracy ,co mogę ,wyzywają się nie szanują (hasła takie jak ty downie itp...dla obcych miłe ,mam ochote je wystawić czasami za drzwi ,nie wiem co robić ,kary non stop,mąż uczestniczy w naszym życiu na bieżąco ale u niego to krótko-wiecie co mam na myśli-a tego bym nie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż jak się nie ma czasu na
wychowanie, to potem takie rezultaty. Bo to co robi twój mąż, raczej wychowaniem nazwać nie mozna i tylko wzmaga agresję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...,,,,,,,
Konsekwencja... Jak się kłócą to jedna do jednego pokoju a druga do drugiego. Jak się kłócą o telefon to zabrać i schować jak o komputer to zasilacz zabrać i dla żadnej nie będzie. Jak się będą wyzywać to powiedz że obie je kochasz i te wyzwiska trafiają tak samo w córki jak i w ciebie... A matki chyba nie będą wyzywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość równo
dzieci wymagają dużo uwagi od chwili urodzenia przegapiłaś coś ważnego w ich i swoim zyciu jeszcze można to nadrobic ale wymaga czasu i mądrosci zarówno Twojej jak i męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...,,,,,,,
A najlepiej jak się będą kłócić to się popłacz :D To działa... Ale poza tym to cię pocieszę, kiedyś to minie bo to taki głupi wiek. Sama pamiętam jak się tak z siostrą zachowywałyśmy. Wyzwiska, bicie, szarpanie itp a teraz ja jestem 3 lata po ślubie i jestśmy najlepszymi przyjaciółkami,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtyujbghyu
polecam solidne pranie tyłków i szlaban na wszystko - działa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jesteś odosobniona z tym problemem , myślę , żę nie jesteś konsekwentna w postępowaniu z dziećmi. Wybij sobie z głowy spokój i grzeczne chwile, potrzeba Im stanowczości, zwracaj częściej uwagę na to co robią dobrze , chwal je, nawet za drobiazgi. Kary trzeba stopniować , nigdy dwa razy za to samo. Nie wrzeszcz, nie bij....zdobądź Ich zaufanie , bo z tym pewnie też kiepsko co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margerytka76767676
tak muszę być bardziej konsekwentna,rożnica wieku też robi swoje ciężko znależć wspólny temat,zainteresowania...aha dodam dla jasności że dzieci nie bijemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margerytka76767676
ograniczone a zarazem kontrolowane zaufanie mam do starszej córki -nastolatka wiadomo różne dziwne wyjścia a tego nie mogę zabronić bo sama byłam nastolatką i też różne kłamstewka były, to pikuś najbardziej mnie serce boli kiedy się tak do siebie odzywają ,młodsza bardzo wyczekana...i wyszczekana ,a w szkole ANIOŁEK:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widać, że nie miałaś rodzeństwa. To normalne zachowanie. Przymknij na to oko. Myślisz, że w innych domach rodzeństwo mówi do siebie "kocham cię siostrzyczko, braciszku"? Teraz są wyzwiska, szarpanie a jak dorosną to będą normalnie się zachowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margerytka76767676
dzięki za Waszą opinie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanka cyganka
ja mam to samo z maluchami, jedna prawie 3 lata druga 4 lata. są takie małe a już się kłócą i BIJĄ. Najgorsze jest to, że wszyscy myślą że ja je biję bo takie posiniaczone są czasami. Od jakiegoś roku to trwa, ja już siły nie mam. Ostatnio młodsza starszej zabrała jakąś zabawkę tak się szrpały, biły i krzyczały, nie mogłam sobie z nimi rady dać, aż sąsiadka przyszła zobaczyć co się dzieje i pomogła je rozdzielić. Popłakałam się aż potem. A ona do mnie " ciesz się kochana, że to nie chłopaki bo byłoby o wiele gorzej". No nie wiem czy może być gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×