Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gal-anonim-apokaliptus

czy mam prawo?

Polecane posty

Gość gal-anonim-apokaliptus

odezwać się do kogoś kto myśli o mnie od wielu lat? wiedziałem, że owa osoba w pewnym sensie jest mną zainteresowana, ale starałem się nie robić nikomu nadziei ze względu na to jaki jestem wręcz w chwili obecnej wydaje mi się, że lepiej abym nikogo nie unieszczęśliwiał swoja osobą - cierpię na zaburzenia nerwicowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gal-anonim-apokaliptus
twoja stopka jest zniechęcająca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poważnie ................ Masz prawo do szczęścia , nie możesz wyolbrzymiać stanów , w jakich bywasz , ucieczka od kobiety , na której pewnie Ci zależy jest błędem . To moje zdanie. Daj sobie szansę , warto ;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz jej, moze wtedy
jej wszystko przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowe motyle
hej dlaczego się każesz sam? jesteś jaki jesteś, masz świadomośc swojego problemu a więc potrafisz do złapać bo ci się zasygnalizuje na co chcesz robić czy nie robić komuś nadziei? na spotkanie? dlaczego traktujesz się sam jako KARA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gal-anonim-apokaliptus
myślałem o tym by Ją zniechęcić mówiąc jaki jestem Ona praktycznie nie zna mnie... wiem jednak z dobrego źródła, że mimo upływającego czasu nadal o mnie myśli - spokojnie ponad 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gal-anonim-apokaliptus
bo widzę swoje słabości i wiem, że nie jestem życiowym facetem zaburzenia nerwicowe utrudniają mi kontakty z ludźmi i nie tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowe motyle
ona może o tobie mysleć w różny sposób jako o kochanku, jako o człowieku, jako o miłym/niemiłym epizodzie w jej życiu nie wiesz tego prawda? dziś tego NIE WIESZ nie zakładaj niczego więc a priori ale TY UCIEKASZ.. póki uciekasz masz powód do autotłumaczeń ucieczka niczego nie zmieni w TWOIM życiu a ono nie jest szczęśliwe skoro piszesz "lepiej abym nikogo nie unieszczęśliwiał swoja osobą "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gal-anonim-apokaliptus
owszem moje życie nie jest kolorowe poniekąd jest to związane z moimi ograniczeniami i wspomnianymi zaburzeniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gal-anonim-apokaliptus
troszkę teorii Zaburzenia nerwicowe zwane potocznie nerwicami (albo: neurozami) grupa zaburzeń psychicznych o bardzo rozmaitej symptomatyce, definiowana jako zespoły dysfunkcji narządów, psychogennych zaburzeń emocjonalnych, zakłóceń procesów psychicznych i patologicznych form zachowania występujących w tym samym czasie i powiązanych ze sobą wzajemnie. W obecnie obowiązującej klasyfikacji ICD-10 termin zaburzeń nerwicowych został zastąpiony terminem zaburzeń lękowych. Wiązało się to z reorganizacją kategorii zaburzeń afektywnych. Charakterystyczne jest to, że chory często zdaje sobie sprawę z absurdalności swoich objawów (natręctw, fobii) czy braku podstaw swoich objawów somatycznych, jednakże zmuszony jest do ich powtarzania. Między innymi ta cecha krytycyzm wobec swoich objawów różni nerwicę od psychozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowe motyle
powiem ci tak czasami na naszej drodze stają ludzie po to aby im cos dać czasami po to aby od nich cos przyjąć jeśli uciekniemy wtedy pozbawimy siebie lub kogoś daru jaki był dla nas/dla nich przygotowany podchodząc do siebie jako do KARY pozbawiasz się możliwości BRANIA i tu wcale nie piszę o związku damsko-meskim tu piszę o przyjęciu jakiegoś brakującego ci pierwiastka, którym wybija twoja furia jesteś człowiekiem niebezpiecznym ale WIESZ O TYM że nim jesteś i skoro WIESZ to masz szansę to KONTROLOWAĆ Miłość zamiast ucieczki pozwoli ci odejść dopiero w chwili gdy twoja obecność stanie się realnym zagrożeniem... wielu tych którzy kochają wolą zrobić krzywdę SOBIE niż obiektowi swojej miłości ty też to robisz, zauważyłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gal-anonim-apokaliptus
ja Jej nie kocham... znamy się z widzenia, ze szkoły podstawowej, nawet nie wiem czy kiedykolwiek ze sobą tak naprawdę rozmawialiśmy... ale owszem masz wiele racji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gal-anonim-apokaliptus
czyli powinienem się odezwać i dać siebie poznać? a zarazem sam musiał bym poznać ową osobę ale czy od razu na wstępie ostrzec przed tymi zaburzeniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gal-anonim-apokaliptus
swoją drogą problem polega jeszcze na tym, że dzieli nas spora odległość, a ja ostatnio (jakieś 3 lata temu) zaznałem sytuacji traumatycznej i popadłem w depresję z powodu innej kobiety... a nawet nie byliśmy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ee zaraz tam
od razu jej nie mow, tylko jak sie juz troche poznacie najlepiej sie poznac, jak bedziesz tylko myslec to znowu depresje zlapiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gal-anonim-apokaliptus
ale było by to chyba uczciwe z mojej strony i zarazem wiedziała by od samego początku na czym stoi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowe motyle
ty jej nie kochasz więc nie brnij w relację damsko-meską nie rób jej nadziei, nie idź z nią pod żadnym pozorem do łóżka nawet nie próbuj w tej relacji wystepowac w roli mężczyzny, bo zrobisz sobie tylko wielką krzywdę a jej jeszcze wiekszą ale ty nie jesteś tylko mężczyzną ty jestes także człowiekiem i na tej płaszczyźnie możesz doskonale funkcjonować zarówno z koleżanką jak i z kolegą co szkodzi porozmawiać? Powiem ci tak: dano mi parę razy w życiu napić się ze źródła brakujących elementów w moim życiu każde z nich noszę w sobie do dziś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifkalinka
DAJ JEJ SPOKÓJ JAK JESTES ZNERWICOWANY,CHUJ WIE CO CI ODPIERDOLI :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gal-anonim-apokaliptus
jak mogę kochać jeśli tak naprawdę nie znam? to chyba logiczne nie wiem, może jeśli bym poznał Ją lepiej to mogło by coś zaistnieć nie myślę takimi kategoriami jak łóżko... zaburzenia mam od podstawówki i przyznam się, że nigdy jeszcze z nikim nie byłem aż tak blisko... zatem jak widać nie jestem z tych co wykorzystują okazję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gal-anonim-apokaliptus
ale wygląda na to, że Ona o mnie myśli już od wielu lat i może powinienem właśnie się dać poznać by zweryfikowała swoje domysły - może wówczas ułoży sobie życie z innym - to spokojna, wartościowa dziewczyna i zapewne warto było by aby spełniła swoje marzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowe motyle
ale czy od razu na wstępie ostrzec przed tymi zaburzeniami? w chwili w której je poczujesz - mówisz przepraszam, rośnie we mnie zło, muszę odparować i wyjśc nie wiesz kimjest ta dziewczyna, nie znasz jej nie wiesz co zrozumie pod pojeciem zaburzenia, może potraktuje cię jak groźnego przestepcę i napsika gazem w oczy? mnóstwo ludzi się nie rozumie bo każdy pod pojęciem zaburzenia rozumie co innego ona też niesie swój problem i swoje postrzeganie świata, zapewne całkowicie różne od twojego tylko pamiętaj - za żadne skarby się do niej NIE DOBIERAJ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łomatkoboskoicero
Masz prawo. Ludzie na wózkach mają prawo do miłości, ludzie bez kończyn i ze śmiertelnymi chorobami mają prawo do miłości. Miłość jest na dobre i na złe, nie tylko na dobre. Powiedz jej, bo potem jak znikniesz jej z życia, ona może wpaść w depresje obwiniając się, że wina leży w niej. Moim zdaniem to uczciwe również i dla Ciebie- jeśli szybko zwieje to sercu nie będzie tak ciężko jakby było po np. kilku latach. Twoje schorzenie to pikuś przy raku, SR czy głodzie w Afryce- myśl o tym często by nie użalać się nad sobą. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gallusa
Skąd wiesz, że jest Tobą zaintersowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gal-anonim-apokaliptus
kolorowe motyle za kogo Ty mnie masz? chyba nie czytasz dokładnie to co piszę - jak mógłbym się dobierać do kogoś kogo darzę szacunkiem - wiem, że mógłbym Ją zranić, ale nie fizycznie - o co to to nie - nigdy! dlatego też przez te lata niczego nie robiłem by zaistnieć w Jej życiu bałem się, że sprawie jej tylko wiele problemów zaburzenia to nie zło które we mnie narasta tylko szereg ograniczeń i leków, stresów, obaw, smutków... Ona mnie zna ale tak troszkę inaczej i nigdy by mnie nie potraktowała gazem. Masz widzę niezłą fantazję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gal-anonim-apokaliptus
Skąd wiem, z pewnego źródła i teraz go tutaj nie mogę zdradzić. Niby jesteśmy anonimowi, ale kto wie kto czyta to po tamtej stronie. Wiem jedno, że to 100% informacja. Sam zresztą przez pewien czas widziałem, że stara się przyciągnąć moja uwagę, ale bałem się, młody byłem... teraz wiem nieco więcej, ale mimo wszystko nadal waham się z obawy przed ewentualnymi konsekwencjami. Może lepiej pozostawić to tak jak jest? Może dać siebie poznać i w ten sposób przynieść jakąkolwiek ulgę... a może czas dojrzeć do czegoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowe motyle
rozumiem ale nie znacie się wzajemnie, więc zakładac można każdy wariant, prawda? nie wiem kim jesteś, nie wiem kim jest ona nie mam zielonego pojęcia wiem, że zrobić krzywdę możesz i sobie i jej myslę, że powinieneś ja poinformowac o problemie, ale najpierw ustalić definicje problemu tak żebyscie się dobrze zrozumieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łomatkoboskoicero
Walcz, bo warto. Nie bierz całej odpowiedzialności za to, co może się stać. Czemu decydujesz za nią czego chce, może ona chce być z Tobą, nawet pomimo choroby? Odbierasz jej możliwość decyzji. Korzyści które mogą z tego wyniknąć są duże. Spróbuj. Jeśli już nie związek, to może stanie się ona kimś bliskim, kto będzie Cię wspierał w trudnych chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gal-anonim-apokaliptus
ma wykształcenie medyczne - zapewne pojęcia tego typu nie będą dla niej czymś niezrozumiałym, a w razie pytań sięgnie po odpowiednie materiały i zapozna się z problematyką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×