Niedowartosciowana Ona i jej gierki

Poznalem dluzszy czas temu kobiete, jak sie pozniej okazalo mezatke. Spotykalismy sie od czasu do czasu, czesto ona inicjowala te spotkania. Kontakt fizyczny ograniczal sie do przytulancow, buziakow, pieszczot w stylu glaskanie po glowie, czy kolanie. I tak sie zlozylo, ze ktoregos dnia zaproponowala mi interes. Ponoc jej znajomy szukal kogos takiego jak ja. Zgodzilem sie, a teraz okazuje sie ze ona paple dziobem i tak: on wie o tym, ze sie z nia spotykam, kiedy mam urlop, ze znam sie na tym i owym, natomiast ja wiem od niej cos niecos o nim. Po prostu ona sobie urzadzila szopke, Najlepsze jest to, ze ten koles jak ze mna rozmawia przy okazji finalizowania tego interesu, to pyta sie czy np. ta mezatka mowila mi o swoim problemie, albo ze pewnie wiem, ze ma remont w mieszkaniu i teraz jest strasznie zajeta. Pytanie do kochanek: Wy tez tak lawirujecie pomiedzy kilkoma facetami i opowiadacie im o swoich adoratorach, kochankach itp.? Ta babeczka ma cos nie tak z glowa w moim skromnym odczuciu. Teraz zastanawiam sie, czy nie zerwac tej znajomosci. Zeby nie bylo: nie spalem z nia.