Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Mika-Ka

Zerwanie - jak naprawićzwiązek?

Polecane posty

Gość Mika-Ka

Witam, mam pewien problem i chciałabym go z kimś obiektywnym go skonsultować. więc sprawa wygląda następująco: Byłam z facetem 4 miesiące... Poznaliśmy się na portalu randkowym. Okazał się fantastycznym facetem, na prawdę było mi z nim dobrze...nosił mnie na rekach, okazywał uczucia, mówił, że mnie kocha... Żeby naświetlić bardziej sprawę nie spaliśmy ze sobą...szanował moją decyzję i nigdy nie nalegał. Było tak sielankowo do jednego feralnego dnia, kiedy to ja...hmmm...właściwie sama nie wiem dlaczego, ponownie założyłam konto na tym samym portalu, na którym go poznałam - wydaje mi się, że chciałam sprawdzić samą siebie, czy to co mnie łączy z Panem W. jest na prawdę dla mnie ważne, czy też będę mogła bez mrugnięcia oka szukać czegoś innego. Jak się okazuje z żadnym facetem gadka mi się nie kleiła, każdego porównywałam do W.... No i na moje nieszczęście najlepszy przyjaciel W. (nazwę go KABLEM) też miał konto na tym portalu i najnormalniej w świecie podjeb*ł mnie i lawina ruszyła. Pan W. zadzwonił i o dziwo w najwyższym stadium spokoju poważnie ze mną porozmawiał. A właściwie ze mną zerwał. Zacytuję jego słowa: "Kochanie kogo chciałaś zrobić w ch* siebie czy mnie? Bardzo mnie zraniłaś...Dlaczego znowu założyłaś tam konto. Czy jestem aż tak beznadziejny, że musisz szukać innego? Wrażeń?" Na moje nieporadne tłumaczenie, że nic tam nie robiłam, że nikogo nie szukam, że właściwie był to szczeniacki wybryk usłyszałam tylko to: "Starego wróbla nie nabierzesz na plewy... Nie mogę Ci już ufać. Jak mogę Ci teraz w cokolwiek uwierzyć? Słuchaj możemy rozmawiać normalnie...ale na razie nie wiem co dalej będzie...Nigdy nie mówię nigdy, ale na tą chwilę nie chcę już o tym rozmawiać" Na tym skończyła się nasza rozmowa. Na następny dzień do niego zadzwoniłam...miałam nadzieję, że uda mi się coś wskórać, ale nasza rozmowa była jałowa, w ogóle się nie "kleiła". Nie wiem co mam robić wysłałam mu maila, który pozostał bez odzewu i tak już mija drugi tydzień odkąd się nie odzywa :( Nie wiem co mam robić, ponieważ po tym incydencie uświadomiłam sobie, a raczej utwierdziłam się w tym, że bardzo mi na nim zależy... nie chcę żeby odszedł na zawsze, ale nie wiem jak mam o niego walczyć, co robić. Nie chcę być nachalne, natrętna... Po prostu z załamanymi rękoma siedzę i myślę, czy uda mi się to jeszcze naprawić... Proszę Was o obiektywną ocenę sytuację i pomoc...a może raczej radę... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×